Artykuły

Bydgoszcz. Będą domagać się większej dotacji dla Opery?

Spektakl "Rusałka" na scenie Opery Nova zrobił furorą. Czy podobny sukces mogłaby odnieść "Halka"? Z pewnością tak, ale potrzeba na to 600 tysięcy złotych, bo na tyle szacuje się koszty wystawienia tej sztuki.

Sławomir Pietras otwierając Bydgoski Festiwal Operowy zaapelował o to, by nie rezygnować z wystawienia dzieła Stanisława Moniuszki. Potem w kuluarach mówiono o organizacji zbiórki na "Halkę".

Opera Nova jest instytucją podległą sejmikowi województwa i - jak pokazuje historia - nie ma szczęścia do "oficjeli". Jeszcze kilka lat temu (z powodu sławnej szczotki klozetowej) na inauguracjach kolejnych edycji Bydgoskiego Festiwalu Operowego nie pojawiał się ówczesny prezydent miasta. Na spektakle nie przychodzili też jego zastępcy. Bywali jednak regularnie przedstawiciele Zarządu Województwa. W tym roku stało się odwrotnie - na inaugurację przybył prezydent Rafał Bruski wraz z trojgiem swoich zastępców. Zarządu województwa, organu prowadzącego operę nikt nie reprezentował.

- Na inauguracji obecna była Elżbieta Krzyżanowska, przewodnicząca sejmikowej komisji kultury - mówi Małgorzata Brzykcy z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. - Z przyczyn losowych oraz ze względu na wcześniej zaplanowane urlopy obecność innych przedstawicieli samorządowych władz województwa nie była możliwa. Jak co roku, członkowie zarządu planują uczestniczyć w kolejnych spektaklach BFO.

Szkoda zatem, że przedstawicieli marszałka nie było, ponieważ Sławomir Pietras, wybitny dyrektor teatrów muzycznych i festiwali, który prowadzi BFO od lat, odniósł się do sytuacji finansowej Opery Nova. Stwierdził, że otrzymuje ona jedną z najmniejszych dotacji w Polsce i że przez kłopoty finansowe, musi zrezygnować z wystawienia "Halki", opery Stanisława Moniuszki.

- Nie dajcie się, bydgoszczanie - zachęcał Sławomir Pietras z operowej sceny i ujawnił, że oprócz festiwalu operowego, Bydgoszcz może być także organizatorem konkursu im. Bogdana Paprockiego.

W kuluarach opery, w czasie przerwy inauguracyjnego przedstawienia, rozpoczęto nieformalne rozmowy o możliwościach wsparcia bydgoskiej instytucji. Koszty wystawienia "Halki" szacuje się na ok. 600 tysięcy złotych.

- Miasto szuka wyróżników, rzeczy, które są ważne nie tylko dla miasta, ale dla regionu i kraju, o których mówi się w Europie - uważa Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy i podkreśla, że propozycja Sławomira Pietrasa jest jeszcze zbyt "gorąca", aby można było składać wiążące obietnice.

Nie tylko przedstawicieli władz województwa nie było na inauguracji BFO. - Bydgoskich parlamentarzystów też zabrakło, byłem ja i Kosma Złotowski - mówi poseł Tomasz Latoś. - Jestem dumny z tego, że to właśnie w Bydgoszczy jest jeden z najlepszych teatrów operowych w Polsce. Brak pieniędzy, niestety, hamuje jego rozwój.

Poseł Tomasz Latoś twierdzi, że zbiórka na "Halkę" może się nie udać - 600 tysięcy złotych jest przecież niemałą kwotą, ale... - Wszyscy parlamentarzyści powinni podpisać się pod interpelacją do ministra kultury. Musimy domagać się zwiększenia dotacji dla naszej opery - podkreśla poseł Tomasz Latoś.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji