Artykuły

Intelektualny melodramat

Teatr Studio, obok własnej działalności, prowadzi ostatnio ciekawie pomyślaną akcję wa­bienia widza w swoje, powiedz­my bez ogródek, elitarne progi. Dowodem - wakacyjny "import" takich sprawdzonych już hitów, jak "Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora" Bo­gusława Schaffera z Janem Pesz­kiem.

18 września miała tu z kolei miejsce polska premiera głośnej po obu stronach Atlantyku sztuki "Śmierć i dziewczyna" Ariela Dorfmana, chilijskiego dramatur­ga, osiadłego na stałe w USA. Przedstawił ją w Teatrze Studio amerykański producent polskie­go pochodzenia, Gene Gutowski, Ten sam, który umożliwił wielką karierę na Zachodzie Romanowi Polańskiemu, był mecenasem i przyjacielem Marka Hłaski i Krzysztofa Komedy. Następnie zaś stał się współsprawcą filmów Jerzego Skolimowskiego, także od końca lat 60. pracującego poza krajem.

Właśnie temu reżyserowi Gu­towski zaproponował zrobienie sztuki Dorfmana. Nie odmówili i aktorzy zaproszeni do współpra­cy - Krystyna Janda i Wojciech Pszoniak (od 1977 roku we Fran­cji). I oto otrzymaliśmy rezultat, przygotowany w rekordowym tempie 33 dni, którym jest spek­takl wprawdzie niedoskonały w dniu premiery jako dzieło teatralne (to w końcu podwójny de­biut Skolimowskiego na scenicz­nych deskach, również jako akto­ra), natomiast wyzywająco ak­tualny i do szpiku współczesny. "Wstrzeliwujący się" z dawno nie oglądaną na naszych scenach precyzją i śmiałością w to, o czym dyskutuje się obecnie nie tylko na łamach gazet - również w domach prywatnych. Mowa, rzecz jasna, o projektowanej lus­tracji i sporach wokół sposobów jej przeprowadzenia. Sztuka Dorfmana nie przynosi bynajmniej łatwych, jednoznacz­nych rozstrzygnięć w zawsze skomplikowanych relacjach winy (jak najbardziej autentycznej) i kary (która w państwie demokra­tycznym powinna być jednak wy­mierzona w sposób respektujący określone reguły, a nie na zasadzie samosądu). Tym bardziej gdy, jak tutaj, wcale nie mamy pewności, że właśnie linczowany był winny najbardziej... Czy był w ogóle owym prześladowcą, któ­rego po 15 latach rozpoznaje w przypadkowo spotkanym czło­wieku dawna ofiara, osoba chora? Taką bowiem kobietę, na granicy normalności, gra, zgodnie z in­tencjami autora sztuki, w war­szawskim spektaklu Krystyna Janda. Gra żonę prawnika kieru­jącego komisją do badania zbrodni dyktatury przeciw prawom człowieka w poprzednim ustroju. Kiedyś torturowana i wie­lokrotnie zgwałcona przez leka­rza asystującego przesłuchaniom - przy dźwiękach utworu "Śmierć i dziewczyna" Franciszka Schuberta dziś pragnie sama wy­mierzyć sprawiedliwość komuś, na kogo, zda się, czekała przez te wszystkie lata. Oto wreszcie za­błądził w progi jej domu... .

Mąż Pauliny, grany wspaniale przez Wojciecha Pszoniaka, re­prezentuje w sztuce tę cywilizo­waną stronę demokracji, która wpierw nakazuje dowieść winy oskarżonemu, nim się go osądzi. I która zabrania "karania ryczał­tem" wszystkich podejrzanych. Dramat w miarę rozwoju akcji wciąga, przezwyciężając począt­kowe niejasności; nie rozpraszała ich cokolwiek efekciarska, prze­nosząca na scenę filmowe tricki, inscenizacja. Pragnąc osiągnąć efekt "pulsowania koszmaru", reżyser grający ponadto rolę do­mniemanego dr. Mirandy, rozrywa, za pomocą obrotówki, ciągłość poszczególnych scen. Słusznie któryś z amerykańskich recenzentów nazwał polityczną sztukę Dorfmana "intelektual­nym melodramatem". Ten, który otrzymaliśmy w Studio, prowoku­je do refleksji na temat tak dziś dotkliwy w wielu krajach świata, jak znane słabe strony i zalety demokracji. Ustroju niewydolne­go wprawdzie z wielu powodów. Jednak na tyle nieustępliwego w przeszkadzaniu homo sapiens w jego skądinąd historycznie umo­tywowanej chęci przemiany w żądne krwawej zemsty zwierzę, że nie wynaleziono dotąd żadne­go lepszego. Choćby ze względu na obecność europejskich dzi­siaj "gwiazd", ale też i z racji te­matu, prorokuję spektaklowi w Studio powodzenie...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji