Zamiast centrum kultury prowizorka w garażu
Jeżeli ktoś miał złudzenia, że władzom Warszawy zależy na kulturze, po ostatniej decyzji w sprawie Nowego Teatru może o nich zapomnieć - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Zamiast planowanego centrum kultury z teatrem, salami wystawowymi i ośrodkiem edukacji ma powstać prowizorka w dawnym garażu. To kolejna porażka miasta w dziedzinie inwestycji w kulturę. Wcześniej ratusz przełożył budowę siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa, która miała być wizytówką kulturalną miasta. Zamiast w nowym gmachu Kereza MSN będzie organizować wystawy w sklepie meblowym Emilia, a TR Warszawa pozostanie w podziemiach prywatnej kamienicy, z której w każdej chwili może zostać wyrzucony.
Strategia inwestowania w kulturę okazała się kiepskim spektaklem, przygotowanym na okazję wyborów samorządowych i starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Miasto próbuje odpowiedzialność za fiasko budowy Nowego Teatru przerzucić na Ministerstwo Kultury, ale to bezwład w ratuszu i podległej mu spółce spowodował prawie dwuletnie opóźnienie w przekazaniu teatrowi działki, a w konsekwencji obniżył szanse na złożenie w terminie wniosku o fundusze europejskie. Teraz trzeba będzie całą procedurę powtórzyć od nowa bez gwarancji, że znajdą się środki. Urzędnicy nie potrafią jednak przyznać się do kolejnego błędu i robią dobrą minę do złej gry. Garaż z teatrem i sklep ze sztuką - czy to jest wszystko, na co stać Warszawę?