"Ziemia niczyja" na "ziemi niczyjej"
Pokaz "Ziemi niczyjej" w Berlinie ma dla aktorów z Teatru Ósmego Dnia szczególne znaczenie. Spektakl powstał na podstawie doświadczeń emigracyjnych zespołu oraz myślowego przeżycia skutków zburzenia muru berlińskiego. "Ziemią niczyją" nazywano w Berlinie, dzielący miasto, pusty pas ziemi obwarowany murem, drutem kolczastym, wieżyczkami i samostrzelnymi karabinami.
Po pierwszym, środowym przedstawieniu "Ziemi niczyjej" aktorzy musieli parę razy wychodzić na scenę, by kłaniać się niemieckiej publiczności. W Berlinie "Ziemia" jest grana po angielsku, we fragmentach po niemiecku i po polsku. Na pierwszy spektakl przyszło około 30 osób, w tym dziennikarze dwóch ważnych berlińskich gazet "Tagesspiegel" i "taz" - gazety środowiska młodych, lewicujących Niemców. Reporterce "taz" spektakl bardzo się podobał. Do niewielkiego zainteresowania pokazem przyczyniło się być może miejsce, w którym wystąpiły "Ósemki" - otwarte przed miesiącem i mało jeszcze znane Werkstatt der Kulturen - centrum kulturalne dla mniejszości narodowych w Berlinie. Centrum zostało urządzone w części dawnego browaru blisko Kreutzbergu.
W czwartek wieczorem w prestiżowym, wyświetlającym ambitne filmy kinie "Arsenał" odbył się pokaz filmu szwedzkiego "Teater Attonde Dagen". Przyjechali ze Sztokholmu jego twórcy - Joanna Helander i Bo Persson.
Helander, fotograf i filmowiec, wyemigrowała z Polski w 1971 r., po doświadczeniach 68 roku. Jest autorką wydawanych w Szwecji albumów fotograficznych o Polsce. Natomiast Bo Persson to szwedzki dramaturg i reżyser teatralny, od dawna zainteresowany Europą Środkowo-Wschodnią. Film początkowo miał mówić tylko o rozstaniu artystów "Ósemek", wymuszonym przez polskie władze. W 1986 roku pozwoliły one części zespołu wyjechać na Zachód, części zaś nie. W rezultacie jednak powstał film o teatrze i życiu ludzi zmuszonych do czasowej emigracji, którzy żyli i tworzyli dotąd w Europie Wschodniej, a musieli skonfrontować swoje doświadczenia z bardzo odmiennym światem Europy Zachodniej.
Joanna Helander i Bo Persson zapowiadają następny film o "Ósemkach" - już w Polsce na tle problemów kraju pokomunistycznego.
Teatr Ósmego Dnia gra "Ziemię" do niedzieli, potem jedzie z nią do Kassel.