"Pieszo" w Starym
Najnowsza premiera Starego Teatru ma wszelkie szanse na sukces. Jeden z najlepszych tekstów Mrożka wystawia Kazimierz Kutz - wiadomo, że będzie z biglem, miejscami pieprznie, na pewno do śmiechu, a przy okazji sensownie. W dodatku pracuje z ulubionymi aktorami: Dymną, Trelą, Globiszem, Dziurmanem, Kaim, Hudziakiem, którzy zazwyczaj pod jego okiem grają koncertowo.
Ostatnimi laty Kutz dużo pracuje w teatrze, z dystansem patrzy na współczesną Polskę, wykorzystując głównie sztuki Różewicza. Jego znakomite "Spaghetti i miecz" nie zostało docenione przez krytykę, poznała się za to na spektaklu publiczność.
Wydawać by się mogło, że dramaty Mrożka, jeśli nie są "Tangiem" lub "Emigrantami", znacznie straciły na aktualności. Ostatnie jego utwory (klęska "Wielebnych" właśnie w Starym) też dobrze nie prorokują. A jednak "Pieszo" (z 1980 r.) ma szanse wybrzmieć współcześnie i boleśnie. Mimo iż rzecz dzieje się po zakończeniu II wojny światowej, odniesienia do momentu powstania utworu dla wszystkich były czytelne. Nie inaczej jest dzisiaj, kiedy również znajdujemy się w punkcie przełomowym. Do Unii Europejskiej także wchodzimy na piechotę... Senator Kutz na pewno nie przepuści takiej okazji do ironii i kpiny.
Scenografię projektuje Jerzy Kalina, muzykę napisał Jan Kanty Pawluśkiewcz - stali współpracownicy reżysera.
