Artykuły

Warszawa. Cwenówna napisze o Hanuszkiewiczu

Długo milczała. Nie mówiła o chorobie męża. Zabrała głos, kiedy odszedł. Teraz jest czas, by opowiedzieć całą prawdę. Nie pozwoli, aby zapomniano o jej mężu. Magdalena Cwenówna napisze o geniuszu swojego męża.

Długo milczała. Nie mówiła o chorobie męża. Zabrała głos, kiedy odszedł. Teraz jest czas, by opowiedzieć całą prawdę. Nie pozwoli, aby zapomniano o jej mężu.

Kilka ostatnich lat było dla Magdaleny Cwenówny (58) trudnym okresem życia. Teraz zrobi wszystko, aby szybko powstała książka. A w niej wspomnienia o Adamie Hanuszkiewiczu (+88).

Nie zamierza opisywać ich prywatnego życia. Chce skoncentrować się na tym, w jaki sposób tworzył teatr i co go inspirowało. Na jego geniuszu. Bo przecież pan Adam był wizjonerem, kimś absolutnie wyjątkowym.

Aktorka żyła u jego boku, obserwowała go i podziwiała. Przyznaje, że nie był łatwym partnerem, ale tworzyli bardzo udany związek. - Myślę że był szczęśliwy. Wprawdzie byliśmy wybuchowym, ale bardzo dobrym związkiem. Adam był spełniony w życiu, bo robił to, co kochał - wspomina.

Pani Magdalena była jego uczennicą. Pilną. Przyswoiła olbrzymią wiedzę.

- Jestem szczęśliwa, że całe to dziedzictwo mogę przekazywać moim studentom. Chcę wszystko opisać. Mam obowiązek, aby tę wiedzę przekazać dalej, młodemu pokoleniu - wyznała.

Artystka przez ostatnie lata walczyła o męża. O to, aby wrócił do zdrowia, znów zajął się teatrem. Ale pan Adam był zrezygnowany. Nie chciał zaakceptować upadku teatru. Pękało mu serce, kiedy widział, jak jego ukochany Teatr Nowy staje się kulturalnym "supermarketem". Sztuka do końca była dla niego świętością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji