Artykuły

Bitwy o kulturalne budżety

Od kilku dni w Krakowie i Łodzi trwa walka o pieniądze na kulturę. Po jednej stronie - urzędnicy, którzy tną budżety. Po drugiej - działacze, aktorzy, kompozytorzy i zwykli mieszkańcy, którzy martwią się o los rozrywki w swoich miastach - czytamy w Metrze

Krakowskie Biuro Festiwalowe, instytucja, która organizuje flagowe miejskie imprezy, musi sobie w tym roku poradzić z budżetem mniejszym o 6,7 mln zł. Zmiana dotacji wynika z cięć związanych z kryzysem, ale niektórzy politycy mówią też o nieprawidłowościach w zarządzaniu biura. Dlatego KBF rozesłało oświadczenie, w którym informuje, że od 2009 roku przeprowadzono w nim aż osiem postępowań kontrolnych.

Biuro nie odpiera ataku samo. Listy do magistratu ślą też mieszkańcy i autorytety, zaniepokojeni losem takich imprez jak Boska Komedia czy Art Boom. Gdy wiceprezydent miasta ds. kultury i promocji Magdalena Sroka oświadczyła, że najbardziej zagrożony jest Festiwal Muzyki Filmowej, w jego obronie stanęli słynni kompozytorzy. Zdobywcy Oscarów i Złotych Globów: Tan Dun, Howard Shore i Abel Korzeniowski. "Poza Cannes i Wenecją, których pozycja jest ugruntowana wieloletnią tradycją, niewiele jest imprez postrzeganych na tyle poważnie, by warto było dla nich przelecieć Atlantyk" - napisał Korzeniowski.

- Zaangażowanie publiczności przerosło nasze oczekiwania. Jeśli te imprezy się nie odbędą zostanie zaprzepaszczony ogromny potencjał - mówi Aleksandra Nalepa z KBF.

Co zostanie w tym roku odwołane, ma się okazać w przyszłym tygodniu. Na razie pewne jest, że miasto zrezygnuje z koncertu sylwestrowego i Wianków. Nie wiadomo, jak będzie z Selectorem czy Coke Live Musie Festival, ale Aleksandra Nalepa zapewnia, że te imprezy są "wysoko na liście priorytetów miasta". Na pewno odbędą się m.in. marcowe Misteria Pachalia i październikowy Festiwal Conrada.

W Łodzi tną teatr

W nieco mniejszej skali, ale podobne problemy przeżywa Teatr Nowy w Łodzi. Placówka otrzyma w tym roku dotacje mniejszą o 800 tys. zł. Teatr przez kilka dni słał listy do urzędów, tłumacząc, że będzie musiał zwolnić ponad 20 osób i nie da rady funkcjonować. Nic nie wskórał.

Kilka dni temu Tomasz Bazan, reżyser związany z Lublinem, pisał w tej sprawie w liście otwartym: "Oto teatr Nowy w Łodzi, gdzie obecnie realizuję premierę, pozbawiony zostaje (...) około miliona złotych. Apel środowiska z całej Polski do prezydent Łodzi (...) kończy się wytłumaczeniem owej Pani, że inne teatry też nie dostały zwiększenia, jakiego zażądały - zmniejszenie poprzez powiększenie budżetu! Zupełnie cyniczne odwrócenie sprawy, i to na łamach gazet. Proszę Państwa, kłania się nasz zapewne ukochany film Miś".

We wtorek wieczorem w sprawie "ratowania budżetu" odbyła się konferencja, na którą przyjechał Olgierd Łukaszewicz aktor, prezes Związku Artystów Scen Polskich. Obok niego zasiedli wybitni znawcy tematu. Prof. Maciej Pacuła wyjaśniał, że taki cios dla teatru, który skutkuje zwolnieniem z niego blisko 20 osób, to katastrofa. - Tego rodzaju ruch władz, które nie rozumieją, jak istotna jest jedność zespołu teatralnego, jest niczym nieuzasadniony - przekonywał.

Pracownicy Teatru Nowego liczą na reakcje wśród zwykłych ludzi. - Nie pozwólmy, aby po szeregu strat takich jak np. Camerimage, Łodzi odebrano jeszcze więcej na polu kultury - apelowali zgodnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji