Artykuły

Kulturalna prezydencja. Pierwsza taka ofensywa

W trakcie trwającej pół roku prezydencji Polski w UE zorganizowaliśmy za granicą 400 imprez - wystaw, koncertów i spektakli - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Kolejnych tysiąc wydarzeń promowało polską prezydencję w kraju, na czele z Europejskim Kongresem Kultury, na który przyjechało we wrześniu do Wrocławia 2 tys. animatorów kultury, polityków, artystów i intelektualistów z całej Europy. Kulturalny program prezydencji, który przygotowały dwie ministerialne agencje: Instytut Adama Mickiewicza i Narodowy Instytut Audiowizualny, miał pokazać nasz kraj jako kreatywne zagłębie Europy, a polską kulturę jako ważny element życia społecznego, czynnik zmiany i krytycznego myślenia. Hasłem zagranicznego programu było: "I, Culture. Made in EU. Powered by Poland", a krajowego - "Art for Social Change", czyli "Sztuka dla zmiany społecznej".

Krajowy program nie sprowadził się na szczęście do artystycznej oprawy spotkań europejskich polityków. Zamiast organizować zamknięte koncerty dla VIP-ów, NInA zdecydowała się - po raz pierwszy na taką skalę - na współpracę z miejskimi organizacjami pozarządowymi i lokalnymi instytucjami. To one, a nie urzędnicy z Warszawy, wymyślały związane z prezydencją wydarzenia dla swojej publiczności. W efekcie przez osiem miast przetoczyła się fala spotkań, wystaw, festiwali osadzonych w lokalnym kontekście. W Sopocie trójmiejscy artyści stworzyli mobilną galerię sztuki na przystankach autobusowych, w Katowicach artyści ze Śląska zmieniali za pomocą sztuki wygląd podwórek, w Krasnogrudzie fundacja Pogranicze zwołała spotkanie europejskich filozofów i poetów, a białostocka galeria Arsenał przygotowała wystawę sztuki ze Wschodu przeniesioną później do Kijowa i Krakowa. Sukces tych przedsięwzięć świadczy o sile kultury lokalnej, która ma znaczenie ponadlokalne.

A na ile udało się zrealizować inne ambitne cele? Oto subiektywny wybór najlepszych przedsięwzięć i największych wpadek polskiej kulturalnej prezydencji.

Hity

Europejski Kongres Kultury

Wrocław

Niewiele jest miejsc na świecie, gdzie mogą spotkać się i dyskutować albański pisarz i dysydent Fatos Lubonja, Rickard Falkvinge ze szwedzkiej Partii Piratów, włoski filozof Gianni Vattimo, belgijska filozofka Chantal Mouffe i polski socjolog Zygmunt Bauman. Takim miejscem stał się we wrześniu Wrocław. EKK był pierwszym od lat spotkaniem tej rangi poświęconym kondycji i przyszłości europejskiej kultury we wszystkich jej aspektach: artystycznym, społecznym, ekonomicznym, tożsamościowym. Dyskutowano o najbardziej gorących dzisiaj problemach: relacji między kulturą a ekonomią i władzą, kwestii praw autorskich, partycypacji, cenzury. Debatom towarzyszył świetny program artystyczny, w pamięć zapadły szczególnie koncerty muzyki Krzysztofa Pendereckiego w interpretacji dwóch awangardowych muzyków Aphexa Twina i Jonny'ego Greenwooda oraz instalacja Mirosława Bałki w Pawilonie Czterech Kopuł. Miesiąc to mało, aby obejrzeć i wysłuchać wszystko, co prezentowano we Wrocławiu, jednak wiele zdarzeń zostało zarejestrowanych i udostępnionych w internecie.

I, Culture Orchestra

Londyn, Madryt, Berlin, Bruksela, Kijów, Sztokholm, Warszawa, Lublin

Dyrygent Paweł Kotla zjeździł całą wschodnią Europę od Mińska do Tbilisi, zanim skompletował orkiestrę I, Culture - oficjalną orkiestrę polskiej prezydencji. To jeden z tych projektów, które wykraczają horyzontem poza jednorazowe wydarzenie. Orkiestra została znakomicie przyjęta w prestiżowych europejskich salach koncertowych, ale od splendoru ważniejszy jest efekt edukacyjny i artystyczny. Młodzi muzycy z Polski i krajów Partnerstwa Wschodniego pracowali z najlepszymi kapelmistrzami z Europy, teraz swoje doświadczenia będą mogli przenieść do orkiestr w rodzinnych krajach. A orkiestra I, Culture wchodzi w kolejny sezon, w planach są występy w krajach Partnerstwa Wschodniego. Trudno o lepszy model współpracy opartej na kulturze.

Kongres Kultury Partnerstwa Wschodniego

Lublin

Jedno z najtańszych przedsięwzięć polskiej prezydencji - kosztowało tylko 200 tys. zł (dla porównania budżet EKK to ponad 13 mln zł) - może jednak przynieść najwięcej efektów. Do tej pory Partnerstwo Wschodnie koncentrowało się na kwestiach bezpieczeństwa, energetyki i współpracy gospodarczej, kultury w nim nie było. Lubelski kongres dobitnie pokazał, że to także projekt kulturowy. Twórcy, intelektualiści i animatorzy kultury z Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Azerbejdżanu, Armenii i Gruzji domagali się większego zaangażowania UE we współpracę kulturalną z krajami Wschodu. Zaproponowali konkretne przedsięwzięcia, m.in. Kartę Kultury dla Białorusi, czyli deklarację wspólnego wspierania kultury białoruskiej przez kraje Partnerstwa i Unię, utworzenie Funduszu Kulturalnego Partnerstwa Wschodniego wzorowanego na Funduszu Wyszehradzkim czy stworzenie sieci kulturalnej do wymiany informacji, współpracy i zbierania funduszy. To szansa na nowe otwarcie w Partnerstwie Wschodnim, które w minionym roku znalazło się w impasie.

Obóz Solidarności

Kijów, Bruksela, Madryt

Niewątpliwe najcięższy projekt prezydencji. Instytut Sztuki Wyspa z Gdańska i Nowy Teatr z Warszawy wysłały w podróż po Europie pięć stalowych domków ze Stoczni Gdańskiej, każdy o wadze kilku ton. Kiedyś służyły stoczniowcom jako miejsce odpoczynku i konspiracji, teraz stały się mobilnym miejscem wystaw, koncertów i spotkań poświęconych dziedzictwu polskiej rewolucji 1980 r. Siła tego projektu polegała na zderzeniu sztuki, polityki i osobistego doświadczenia historii. Z jednej strony instalacja Marka Sobczyka "Soliterność" o dawnych działaczach "Solidarności", którzy po 1989 r. nie weszli do elit politycznych, z drugiej spotkanie z Henryką Krzywonos, która opowiadała hiszpańskiej publiczności o strajku w Gdańsku, gotując jednocześnie zupę według przepisu z czasów wojny. Pytanie o solidarność okazało się ważne w kontekście dzisiejszego kryzysu, który przeżywa Europa.

Wystawa "Obok. Polska - Niemcy. Tysiąc lat historii w sztuce"

Berlin

Przełomowa wystawa, pokazująca trudne sąsiedztwo dwóch narodów (po niemiecku wystawa zatytułowana jest "Tür an Tür" - "Drzwi w drzwi"). Przygotowała ją perfekcyjnie Anda Rottenberg, która jak nikt inny potrafi się poruszać na podminowanym obszarze historii i sztuki. Tłumy widzów, znakomite recenzje w niemieckiej prasie, dobre echa w kraju, wszystko to świadczy o tym, że taka wystawa była niezbędna nawet bez prezydencji. Rangą i jakością dorównuje dwóm słynnym wystawom "Berlin - Moskau" prezentowanym przed laty w tych samych salach Martin-Gropius-Bau, a poświęconym relacjom między Niemcami a Rosją w XX w. Polska wystawa jest ambitniejsza, bo obejmuje tysiąc lat wspólnej historii.

Kity

Gest polskiej prezydencji

Warszawa

To miała być akcja społeczna, która zintegruje Polaków wokół programu prezydencji. Podobna do akcji "Światełko do nieba" Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, podczas której ludzie stawiają w oknach zapalone świece. Okazało się, że gest ma polegać na założeniu papierowej maski niejakiego Romana, bohatera telewizyjnego spotu, który po obejrzeniu wystawy sztuki wraca do domu z twarzą jak spod pędzla Pabla Picassa. Co ma Picasso do polskiej prezydencji, a maska, zaprojektowana przez agencję reklamową, do spontanicznego gestu społecznego, nie wiem. Poza warszawskim koncertem inaugurującym prezydencję nikogo w masce Romana nie widziałem, ani w Polsce, ani za granicą.

Inauguracja polskiej prezydencji

Warszawa

Jak wydać 10 mln zł w 24 godz.? Trzeba zorganizować cztery koncerty tego samego dnia, w tym jeden na trzech scenach. Najlepiej na otwartym powietrzu, bo to droższe niż wynajmowanie sal. Należy sprowadzić gwiazdy pop ze świata i powierzyć reżyserię polskim celebrytom. Koncerty w różnych miejscach Warszawy, które 1 lipca zainaugurowały prezydencję, były klasycznym przykładem kultury eventu - za pieniądze, które wystarczyłyby na nakręcenie filmu fabularnego, zorganizowano jednorazową imprezę, o której następnego dnia mało kto pamiętał. Gwiazdy odśpiewały polskie przeboje, niektóre zerkając do kartki. Całość zwieńczyły fajerwerki, jakby to było otwarcie galerii handlowej. Co to miało wspólnego z hasłem "Sztuka dla zmiany społecznej", pozostanie słodką tajemnicą pomysłodawców.

Ocenzurowanie wystawy "Obok. Polska - Niemcy. Tysiąc lat historii w sztuce"

Berlin

Wystawa w berlińskim Martin-Gropius-Bau mieści się zarówno w kategorii najlepsze wydarzenie, jak i największa wpadka prezydencji. Niemieccy organizatorzy po interwencji jednego z widzów usunęli z niej znaną, pokazywaną już na całym świecie, także w Niemczech, pracę Artura Żmijewskiego "Berek", która rzekomo narusza pamięć o Zagładzie. Chodzi o wideo, na którym grupa nagich ludzi gra w berka w pomieszczeniu przypominającym komorę gazową. Strona polska nie protestowała w obawie o polityczne konsekwencje (wystawa była efektem umowy międzyrządowej). Cała sprawa postawiła pod znakiem zapytania jedną z wartości, którą Polska propagowała podczas prezydencji - wolność. O cenzurze w Berlinie napisały europejskie gazety, ale nie wiem, czy o taką promocję polskiej kultury chodziło.

Polish ABC

Madryt, Londyn, Kijów, Mińsk, Moskwa, Pekin, Tokio

Cenię Teatr Wiczy z Torunia za świetne, wyczulone na współczesność, pełne pasji spektakle, ale ich pomysł na okolicznościowe happeningi z okazji prezydencji był żenujący. To typowa kultura "projektowa", której głównym celem jest przejadanie publicznej dotacji. "Projekt" polegał w tym wypadku na noszeniu po ulicach światowych stolic nadmuchiwanych liter, które układały się w nazwiska znanych Polaków: Baumana, Kantora, Mrożka, Miłosza. Miał to być "intensywny kurs nauki polskich liter, alfabetu polskich twórców" oraz "artystyczny pretekst do zainteresowania zagranicznych odbiorców polską kulturą". Idea równie dęta, jak rekwizyty użyte do realizacji. W sumie za 200 tys. zł grantu uczestnicy zafundowali sobie niezłą wycieczkę: od Madrytu po Tokio, z przystankiem w Chinach, gdzie sfotografowali się na Wielkim Murze z napisem "Wałęsa". Jeśli to była promocja, to polskiej kultury dmuchania.

Na zdjęciu: Teatr Wiczy w Pekinie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji