Światowa rewelacja na scenie kaliskiej
Najnowszą sztukę Janusza Głowackiego "Antygona w Nowym Jorku" profesor Jan Kott, znakomity znawca teatru, uważa za jedną z trzech najwybitniejszych (wespół z "Tangiem" Mrożka i "Do piachu" Różewicza) w dziejach powojennej dramaturgii polskiej. Jej prapremiera polska odbyła się kilka tygodni temu w warszawskim teatrze "Ateneum" w reżyserii Izabeli Cywińskiej (grają m.in. Piotr Fronczewski, Janusz Michałowski, Henryk Talar). Natomiast prapremiera światowa tej sztuki odbyła się zaledwie przed kilkunastoma dniami w waszyngtońskim teatrze "Arena Stage". I doprawdy, niewiele dni brakowało, by teatr kaliski wyprzedził... Waszyngton. Ale i tak może mieć sporą satysfakcję, bo premiera "Antygony" na Brodway'u przewidziana jest dopiero jesienią, choć oczywiście Nowy Jork już ją zna, z publicznego jej czytania w Lincoln Center. W ten sposób bowiem wyróżnia się tam każdego roku siedem najwybitniejszych sztuk "odkryć" sezonu.
Akcja sztuki toczy się wśród bezdomnych emigrantów koczujących na Tompkins Sguere Park na Manhattanie. Ludzi pozbawionych pracy i własnych domów, staczających się na dno ludzkiej egzystencji - Amerykanie nazywają homlesami. Tacy ludzie ostatnio i u nas coraz wyraziściej wpisują się w krajobraz wielkich miast. Czy sztuka Głowackiego jest - jak chcą niektórzy - tylko amerykańskim obrazkiem rodzajowym, czy też - jak twierdzą inni - głosi prawdy uniwersalne i walczy o godność każdej ludzkiej jednostki - rozstrzygać będą teraz także widzowie kaliscy. Najbliższe popremierowe przedstawienia "Antygony w N.Y." odbędą się w piątek i sobotę, 2 i 3 kwietnia na scenie kameralnej teatru o godz. 19.
[data publikacji artykułu nieznana]