Artykuły

Dracula wymiotuje

"Nosferatu" w reż. Grzegorza Jarzyny w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Filip Przedpełski w Newsweeku Polska.

Grzegorz Jarzyna postanowił tym razem uraczyć publiczność opowieścią o hrabim Draculi. Myli się jednak ten, kto myśli, że spektakl w Narodowym to zwyczajne przeniesienie gotyckiej powieści Brama Stokera na deski teatru. Literacki wzorzec to tylko początek, reszta zostaje wywrócona do góry nogami. Mamy zatem Polskę, a nie Anglię i Transylwanię, kaleczącego polszczyznę wampira Draculę (w tej roli niemiecki aktor Wolfgang Michael), szalonego naukowca Reinfielda (Lech Lotocki), w swetrze i z potarganymi włosami przypominającego Einsteina, Lucy (Sandra Korzeniak) - pierwszą ofiarę Nosferatu, która przez ciekawość oddaje się upiorowi, i wreszcie pogromców wampirów - doktora Stewarda (Jan Englert) i specjalistę od psychoanalizy - Abrahama van Helsinga (Jan Frycz). Jaki efekt? Jarzyna spróbował rozprawić się z odwiecznym dążeniem człowieka do wieczności, pokazując, że taka perspektywa wcale nie daje ukojenia.

Trochę to banalne i niewiele z tego wynika. Spektakl, na który widzowie ostrzyli sobie zęby, nie przeraża ani nie bawi - razi nudnymi dialogami i scenami ocierającymi się o kicz (Dracula wymiotujący krwią).

FILIP PRZEDPEŁSKI

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji