Artykuły

Toksyczny sublokator

"Vladimir" w reż. Moniki Powalisz w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Recenzja Jakuba Ignasiaka w Expressie Bydgoskim.

Słoweński dramat Matjaza Zupanica w wykonaniu bydgoskiego teatru obnaża ludzkie słabości. Warto go obejrzeć, by odkryć prawdę o sobie i innych.

Studenckie mieszkanie - 3 pokoje, mała kuchnia, kanapa i stół na środku salonu. Co pewien czas ktoś podchodzi do lodówki i sięga z niej piwo, odstawiając jednocześnie kilka pustych butelek.

Na scenie pojawiają się mieszkańcy - studenci: Miki (Rafał Kwietniewski) i Masza (Dorota Androsz) oraz jej, chwilowo bezrobotny chłopak - Aleś (Marcin Sitek). Wszystko wygląda niewinnie i wesoło. Jedyny problem to brak pieniędzy. Jest na to rada. Aleś - właściciel mieszkania - znalazł chętnego na wynajęcie jednego z pokoi. To Vladimir (Sławomir

Holland), który za chwilę ma zjawić się na "rozmowę kwalifikacyjną". Nie wszyscy są nim zachwyceni, lecz ostatecznie przyjmują go pod swój dach. W tym momencie zaczynają się przysłowiowe schody...

"Vladimir" to świetnie zagrana i wyreżyserowana, przez Monikę Powalisz, słoweńska sztuka. Pasuje do polskich realiów. Młodzi, otwarci ludzie decydują się na współżycie z doświadczonym exochroniarzem, który z dobrego, zaradnego ojca przeobraża się w bezwzględnego tyrana. Najbardziej powalająca jest tu przemoc i to nie ta fizyczna, lecz o wiele groźniejsza - psychiczna. Początkowo zauroczeni nowym kompanem lokatorzy, zaczynają tonąć w atmosferze rozsiewanego przez niego strachu i niepokoju. "Yladimir" to dramat obnażający ludzkie słabości. Warto go obejrzeć, by dowiedzieć się czegoś o sobie i innych. Warto go obejrzeć, by pośmiać się i przestraszyć. I jeszcze ta muzyka...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji