Artykuły

Krok po kroku, ręka w rękę

"Tango Nuevo" w reż. Giovanny'ego Castellanosa w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.

Tango dla przeciętnego odbiorcy jest przede wszystkim rodzajem namiętnego tańca, kojarzonym najczęściej z milongiem i Argentyną. Historia i specyfika tego gatunku jest jednak dość zawiła. Tango to nie tylko ruch, to także rodzaj muzyki, styl bycia. Tango to taniec ulicy i salonów, to muzyka klasyczna i elektroniczna, to taniec mężczyzn tłumiących swoje lęki przez odpowiednie kroki i gesty, to również taniec kobiet zaproszonych na chwilę do partnerowania. Tango to wyzwanie, energia, żywioł i smutna myśl, którą się tańczy. Tango kojarzone jest z akordeonem i bandoneonem, którego wirtuozem był Astor Piazzola. Był on jednocześnie twórcą nowego stylu muzycznego tanga argentyńskiego, tanga nuevo, łączącego elementy jazzu i muzyki poważnej. Dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku termin tango nuevo jako styl tańca został wprowadzony w Buenos Aires przez tancerzy Fabiana Salasę i Gustavo Naveira. Nieustanne łączenie tradycji z nowoczesnością, zmienności z chwilowym zatrzymaniem, dynamiki z nostalgią stanowią dzisiaj o tym, że tango pozostaje wciąż atrakcyjne i nadal tajemnicze. Być może te elementy właśnie były punktem wyjścia dla reżysera Giovanny'ego Castellanosa, aby stworzyć widowisko muzyczne "Tango nuevo", do którego zaprosił nieprzypadkowych realizatorów.

Produkcja olsztyńsko-gdyńska Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie i Teatru Muzycznego w Gdyni stanowi dobry przykład współpracy, której efektem jest śpiewne widowisko z elementami tańca inspirowane muzyką Astora Piazzolii i tekstami Horatio Ferrera i Mario Trejo. W spektaklu brak fabuły, poza określonymi w programie, że oto znajdujemy się w roku 3001 na stacji opuszczonego metra, a uwięzione tam bohaterki przeżywają rozterki wywołane przez wspomnienia czasów i osób, przez które doświadczały różnych emocji, od miłości, poprzez smutek, cierpienie i gniew. Można dopowiedzieć sobie, że środowisko, w jakim przyszło im żyć, nie ma nic wspólnego z normalnością i wolnością. Kobiety, pozbawione atrybutów kobiecości, poddawane są nieustannej dyscyplinie i nie buntują się z tego powodu. W oczekiwaniu na coś lepszego, śpiewają i tańczą. To nie kolebka podziemnej alternatywy, tylko rzeczywistość budowana po jakimś totalitarnym spustoszeniu. Być może umiejscowienie postaci w tak odległej, bezpłciowej, szarej przestrzeni nibymiasta miało nawiązywać do prapoczątków tanga, które narodziło się w biednych dzielnicach Buenos Aires, kiedy imigrantów zwanych gauchos los tanecznie połączył z potomkami niewolników. Nie mieli majątku, perspektyw i nadziei, a w tańcu zapominali o wszystkim i byli przez chwile naprawdę wolni.

Bohaterki to trzy postacie grane przez : Renię Gosławską, Agnieszkę Pawlak i Magdalenę Smuk. Wszystkie miały możliwość zaśpiewania utworów w różnych klimatach, od kołysanki do pieśni buntu. Każda z aktorek mimo uniformizacji kostiumowej reprezentowała inny typ dynamiki i energii muzycznej. Magdalena Smuk, najbardziej liryczna i subtelna, przejmująco zaśpiewała pieśń o miłości, pełnej delikatności i nadziei. Agnieszka Pawlak, rozpoczynająca śpiewem widowisko, bardzo mocnym głosem oznajmiała o sile, jaka jeszcze drzemie w nich i w zgliszczach miast, na których przyszło im żyć. Renia Gosławska łączyła i siłę i subtelność, śpiewając o utraconym mężczyźnie. Aktorki znakomicie przygotowane wokalnie przez Marię Rumińską stworzyły interesujące trio śpiewacze. Tanecznie prowadzone przez Annę Iberszer zaprezentowały skomplikowanie tanga nuevo, budowanego na improwizacji, na bliskim i otwartym trzymaniu w tańcu partnera, na rytmizacji, na prowokacji polegającej również na zamianie ról w tańcu. Aktorki nie tylko śpiewają partie męskie, w tańcu również wchodzą w rolę macho i dominatora.

Spektakl "Tango nuevo" jest zbiorem piosenek i pieśni w rytmie tanga argentyńskiego, czerpiącego z najlepszych tradycji tego gatunku. To przykład interesującej produkcji miedzyteatralnej, w której najważniejsza jest pasja tworzenia i inspiracje muzyczne. Szkoda, że dla podkreślenia tych inspiracji muzyka nie była grana przez zespół Machina del Tango na żywo, a jedynie odtwarzano nagranie. Warto wybrać się do Teatru Muzycznego, aby poczuć klimat tanga innego niż to, do którego przywykliśmy na kursach tańca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji