Artykuły

Muzyczny świat Alicji

"Alicja w Krainie Czarów" w reż. Jerzego Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

"Alicja w krainie czarów", najnowszy spektakl muzyczny Teatru Miniatura, jest przedstawieniem tyleż ciekawym, co nierównym. Trójmiejskiej adaptacji tej opowieści daleko do literackiego pierwowzoru.

W niedzielę, 30 października gdański Teatr Miniatura wprowadził do repertuaru adaptację klasycznej baśni Lewisa Carrolla "Alicja w krainie czarów", na której wychowało się już kilka pokoleń czytelników. Ale najnowszej trójmiejskiej adaptacji "Alicji..." daleko do literackiego pierwowzoru. Gdański spektakl w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego i Jarosława Stańka oparty jest tekście zaadaptowanym przez Dariusza Czajkowskiego, który nadał mu zupełnie nowe brzmienie i znaczenie. Kluczem do jego odczytania jest muzyka i jej gatunki. To ciekawy pomysł interpretacji opowieści, o której, zdawać by się mogło, powiedziano już wszystko. Niezwykłe postaci i zwierzęta, które na swojej drodze spotyka Alicja, też pochodzą ze świata muzyki: Kot dyrygent, trębacz Królik, hiphopowa Żaba, rockman Kapelusznik, Suseł bluesman, królowa Kakofonia, księżna Operowa i wiele innych tworzą barwny korowód niczym z kart historii muzyki. A sama Alicja dostaje się do świata muzyki nie przez króliczą norę, lecz przez otwór w tubie starego gramofonu.

Ale tego, po co się tam udaje i jaki jest cel jej podróży, widzowie dowiedzą się dopiero pod koniec spektaklu, co znacznie osłabia dramaturgię pierwszego aktu, który przez realizatorów został potraktowany po macoszemu. To, że podczas niedzielnej premiery spektakl rozpoczął się od kłopotów technicznych (falstartu z projekcją wideo), to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że pierwsza połowa jest prawie pozbawiona dramaturgii, więc w rezultacie między aktorami a widownią kompletnie nie iskrzy. Pod tym względem druga część jest dużo lepsza - wreszcie poznajemy motywy działania bohaterów i akcja nabiera tempa. Rumieńców nabiera też postać Alicji - w tej roli Katarzyna Kurdej, doświadczona aktorka Teatru Muzycznego w Gdyni, która zwłaszcza wokalnie wypada dobrze. Czego nie da się powiedzieć o wszystkich wykonawcach...

Na szczęście finał wypada naprawdę okazale - plejada fantazyjnie ubranych (brawa dla Evy Farkasovej za piękne kostiumy i ciekawą scenografię) baśniowych postaci w piosence afirmującej wszystkie gatunki i gusty muzyczne jest udanym zwieńczeniem całości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji