Artykuły

Góry widać z rynku

W naszych podróżnych rozmowach warszawski spektakl trafił na nieoficjalne podium. Obok "Panien z Wilka" to trio dopełniły jeszcze "Czajka" ("Mewa") Czechowa z wydziału dramatycznego Uniwersytetu w Nowym Sadzie (Serbia) oraz "Krwawe gody" Lorki Akademii Umeni w Bańskiej Bystrzycy - Krzysztof Kucharski o Międzynarodowym Projekcie Szkół Artystycznych w Bańskiej Bystrzycy.

Po śniadaniu wychodzę sobie na plac Słowackiego Narodowego Powstania - ichni rynek - staję pod obeliskiem upamiętniającym wyzwolenie Bańskiej Bystrzycy przez Armię Czerwoną w marcu roku 1945, a pod aktem dziękczynienia leżą świeże kwiaty - nie ja je składałem - patrzę przez opadający w dół deptak i... jakby na wyciągnięcie ręki mam jesienne kopczyki, które firmuje wzgórze Urpin przepięknie ubarwione. To znów kartka z moich teatralnych podróży. Może to niestosowne opowiadać o tym Państwu? Trudno. Skoro już zacząłem... W każdym razie zaprosiła mnie piękna Adriana Cieślakova na ARTORIUM, czyli Międzynarodowy Projekt Szkół Artystycznych w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji. Pierwszym Polakiem, którego tam spotkałem już przed festiwalem, był Czarek Morawski z warszawskiej Akademii Teatralnej, a odpowiada on przed rektorem za międzynarodowe kontakty. Nasza stołeczna uczelnia przyjechała do tego przepięknego miasteczka, by pochwalić się tegorocznym dyplomem - "Pannami z Wilka"[na zdjęciu] w reżyserii Mai Komorowskiej na kanwie opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza. Pani Maja wpadła tylko na spektakl otwierający festiwal i pofrunęła dalej. Udało nam się porozmawiać tylko chwil niewiele przy śniadaniu. Nawet nie zdążyliśmy poprzywoływać ducha czasów jej wrocławskiej przygody, gdy grała w "Księciu Niezłomnym" w reżyserii Grotowskiego czy później w Teatrze Współczesnym w spektaklu "Stara kobieta wysiaduje" Różewicza, a też w Teatrze Polskim w "Końcówce" Becketta. Ja to wszystko oglądałem!!!

No, ale takie są, niestety, festiwalowe rytmy. Gadać można do białego rana, a nie od rana. Od rana już nie ma czasu. Przypomnę tylko, że w filmowych "Pannach z Wilka" Wajda obsadził panią Maję w roli Joli. Tę samą postać pod jej okiem zagrała w szkolnym przedstawieniu Marta Sroka. Mnie urzekły dwie inne dziewczyny: Marta Kurzak, która grała Tunię, i Diana Zamojska w roli Kazi. Całą widownię zafascynowały celebrowane z wielką precyzją i poczuciem humoru zbiorowe sceny przy stole, pokazujące w pastiszowy sposób nasze narodowe i już zapomniane rytuały. Warszawscy studenci dostali zasłużone, bardzo długie brawa. Od pań odstawał trochę ich kolega z roku Kamil Dominik, bo też w mojej podświadomości konkurował z Danielem Olbrychskim, który w filmie Wajdy zagrał Wiktora, postać chyba najbardziej zagubioną w tym zapętleniu ludzkich losów i namiętności. I tak będzie "ciachem" dla wielu pań, bo to przystojna, młoda mężczyzna. Aktorsko trochę drewniana, ale ogólnie prima sort.

Kiedy przedzieraliśmy się w poniedziałek bocznymi drogami do autostrady A4 samochodem wrocławskiego Włocha, GianBruno Torrano, zastanawialiśmy się, co wywozimy z Bańskiej Bystrzycy? Nie, nie, nie były to hotelowe ręczniki ani pościel z apartamentów Slos, w których mieszkaliśmy.

W naszych podróżnych rozmowach warszawski spektakl trafił na nieoficjalne podium. Obok "Panien z Wilka" to trio dopełniły jeszcze "Czajka" ("Mewa") Czechowa z wydziału dramatycznego Uniwersytetu w Nowym Sadzie (Serbia) oraz "Krwawe gody" Lorki Akademii Umeni w Bańskiej Bystrzycy. Statystycznie zdominował te szkolne dyplomy Luboslav Majera, który wyreżyserował resztę "podium" obok Mai Komorowskiej, a jest takim człowiekiem, że bez chwili wahania posadziłby Maję K. na najwyższym stopniu. W rozmowach Luboslav to sam czar i urok głębszy niż rów Mariański.

Serbska "Czajka" zbudowana została na spięciach, nomen omen, cała scena została odgrodzona taśmą ostrzegającą, że jakiś elektryczny kabel pod dużym napięciem grozi porażeniem. Najbardziej energetyczna była Tatjana Mateśa w roli Maszy. Ją bym bez zastanowienia zaangażował do teatru, którego jeszcze nie mam. W słowackich "Krwawych godach" wrażenie robiły zdyscyplinowane i efektowne w obrazie sceny zbiorowe. To podiumowe trio przebijało resztę. Ahoj.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji