Artykuły

Białystok. Opera otwiera się na "bezdomnych" artystów

Na cztery miesiące dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej chce udostępnić amfiteatr wszystkim, którzy nie mają gdzie się prezentować. Za darmo

- Przyjeżdżajcie, kontaktujcie się, szybko ułożymy grafik. Zapraszamy teatry, galerie, zespoły muzyczne, wszystkie te instytucje, które muszą wynajmować sale, by pokazać swoje osiągnięcia. Damy wam dźwięk i światło. Za darmo. Od maja do sierpnia 2012 możecie bezkarnie korzystać z amfiteatru przy nowym budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej - apeluje za pośrednictwem mediów Roberto Skolmowski, szef OiFP. - Wynajęcie dobrej sali dziś może kosztować nawet 30 tys. zł. A my ją wam oferujemy za darmo. W ten sposób chcemy pokazać, że choć tyle kosztujemy - opera, aby jakoś wyglądać, musi kosztować - to nie wysysamy pieniędzy z innych instytucji, a chcemy współpracować. Oczywiście propozycje będziemy w jakiś sposób weryfikować, ale jesteśmy bardzo otwarci. Apelujemy do burmistrzów, prezydentów miast i miasteczek w regionie: korzystajcie. Wyobrażam sobie np., żeby poszczególne weekendy odstępować poszczególnym miastom. Np. w piątek występuje nasza filharmonia, a w sobotę - orkiestra z Łomży, która jest znakomita.

Festiwal Wielkiego Księstwa

Późną wiosną 2012 roku, wieczorami, w amfiteatrze nowego gmachu przy ul. Odeskiej [obiekt jest już właściwie gotowy, teraz trwa jego wyposażanie, uroczyste otwarcie całości - we wrześniu 2012] dyrektor planuje pokazy ambitnego kina letniego prezentowanego za pomocą nowoczesnej aparatury (35 mm), a także rozmaite festiwale, m.in. finał międzynarodowego festiwalu muzyki cerkiewnej przy niezwykłej scenografii czy festiwal grup folkowych z Polski i Białorusi z gwiazdą na czele - Kapelą Ze Wsi Warszawa, która w II części koncertu stanie na scenie razem z białostocką orkiestrą. W czerwcu Opera chce połączyć siły wraz z festiwalem kultury żydowskiej "Zachor" i obudować go koncertowo. W planach jest chociażby koncertowa wersja "Skrzypka na dachu" w wykonaniu artystów ściągniętych z innych teatrów muzycznych, czy koncert kapeli klezmerskiej. Propozycji w ramach czteromiesięcznego Festiwalu Wielkiego Księstwa, jak roboczo nazywa go Skolmowski, ma być dużo więcej.

W planach jest nagranie płyt z niepublikowanymi dotąd utworami Stanisława Moniuszki oraz kompozycjami Jana Tarasiewicza, pochodzącego z Sokółki niesłusznie zapomnianego znakomitego kompozytora, ucznia Głazunowa, przyjaciela Rachmaninowa, nauczyciela Jerzego Maksymiuka. Płytę swoim nazwiskiem będzie firmował Waldemar Malicki. - Wybitny pianista, któremu niesłusznie przypięto łatkę showmana, a który najpiękniej akompaniuje śpiewakom - rekomenduje Skolmowski. - Jestem też wściekle dumny, że udało się do nas zaprosić maestro Stanisława Skrowaczewskiego, który w grudniu 2012 roku przyjedzie ze Stanów do Polski i wystąpi w Białymstoku w jednym z dwóch koncertów w naszym kraju.

Polska premiera "Korczaka"

Póki co jednak Opera skupia się na dwóch najważniejszych widowiskach przyszłego roku. To polska premiera musicalu "Korczak" (sierpień 2012) i "Straszny Dwór" Moniuszki (połowa września). "Straszny dwór" ma być inscenizacją pełną rozmachu, z preludium przed gmachem opery, gdzie obozowisko przypominające okres powstania styczniowego stworzy zaprzyjaźniony pułk rekonstrukcyjny. Z kolei "Korczak" to przejmujący musical z udziałem 40 młodych artystów, przypominający tragedię wielkiego Profesora i jego wychowanków, którzy zginęli w Treblince. Niecałe dwa miesiące temu musical miał premierę w Rose Theatre Kingston w Londynie, zebrał znakomite recenzje. - To rzecz absolutnie sensacyjna. Koledzy zaspali, nie kupili w czas licencji, błyskawicznie zrobiliśmy to my, a konkretnie moi współpracownicy, którzy trzymali rękę na pulsie. I dlatego to Białystok zrobi polską premierę - mówi Skolmowski. - Żyjemy w oszalałych czasach. Rasistowskie ataki na mniejszości w Puńsku, Orli czy na pomniku w Jedwabnem w ostatnich miesiącach są obrzydliwe. I m.in. dlatego też, by zaprotestować, rozpoczęliśmy starania o ten tekst. "Korczak" opowiada w bardzo mądry i prosty sposób o człowieczeństwie i bezgranicznej tragedii Holokaustu. Poza tym 2012 rok to Rok Korczaka. Musical chcielibyśmy w sierpniu pokazać w Treblince, Oświęcimiu, w wielu tragicznych miejscach, w których ktoś kiedyś oszalał. W 2013 roku - w 70. rocznicę likwidacji getta białostockiego - również w gettach w całej Polsce. I co ważne - chcemy zbudować ten spektakl niemal w całości na siłach białostockich. Dzieciaki, które zaprosiliśmy do chóru dziecięcego, już ćwiczą. Ale potrzebujemy jeszcze 14-15-latków i takich małych dziubków - 5-6 letnich, bo przecież Korczak miał podopiecznych w różnym wieku. W grudniu ogłosimy casting na poszczególne role. Szukamy też jeszcze odtwórcy głównej roli, i kto wie, może już go znaleźliśmy... podczas Jesieni Bardów, na której byłem w Bielsku Podlaskim. Ale to ciągle sprawa otwarta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji