Artykuły

Ciasteczkowi terroryści

"Koprofagi, czyli znienawidzeni, ale niezbędni" w reż. Jana Klaty w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

W dziesiątą rocznicę ataków na World Trade Center i niedługo po szaleńczym akcie terrorystycznym Norwega Andersa Breivika Jan Klata z rozrzewnieniem wspomina czasy tworzenia się ruchu anarchistycznego i pierwsze, dające się jeszcze jakoś zrozumieć, akty terroru. Za pomocą utworów Josepha Conrada przedstawia kółko rosyjskich anarchistów na emigracji w Szwajcarii, wygrażające światu znad kawy i ciasteczek. Ówcześni terroryści to trochę biurokraci, trochę nieudacznicy, bardziej śmieszni niż straszni. Do tego sterowani przez rosyjskie tajne służby, bo swoimi aktami kontrolowanego terroru w istocie wspomagają system - oczyszczają atmosferę, uzasadniają politykę kontroli, dają pożywkę mediom. Są częścią mechanizmu świata od jego zarania, co symbolizuje mechanizm zegarowy zawieszony nad sceną i projekcje wideo. W tle tej dość jednak oczywistej konstatacji rozgrywają się najprawdziwsze melodramaty, grane z przesadną, bombastyczną powagą: a to zdrajca terrorysty Rozumów (Juliusz Chrząstowski) zakochuje się w siostrze zdradzonego, prawda niszczy życie obojga, a to anarchista agent (Krzysztof Globisz) do aktu terrorystycznego wykorzystuje upośledzonego brata swojej żony. Ofiarami męskich gier - jak zwykle u Klaty - są bezbronne kobiety.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji