Proces w Salem
To już niemal wszystko wyjaśnia: jedna z najlepszych sztuk jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy.
Atmosfera histerii społecznej. Problemy w kategoriach ostatecznych: wartość prawdy i wartość życia. W klimacie zbiorowego szaleństwa tragiczna alternatywa musi być rozwiązana z całym spokojem i z całą świadomością. Jan Proctor (wielka rola JANA ŚWIDERSKIEGO) decyduje się umrzeć wiedząc, co w ten sposób ocala. Nic z pretensjonalności, nic z bohaterszczyzny. Wszystko tutaj jest bardzo surowe i spokojne. Kulminacja tej tragedii przychodzi w ostatnich minutach.
W TEATRZE DRAMATYCZNYM publiczność długo bije brawo. Nie można się do niej nie przyłączyć.
[data publikacji artykułu nieznana]