Artykuły

Konfrontacje z Rosją

Co roku na początku października Lublin przez tydzień staje się stolicą teatru poszukującego i eksperymentującego, miejscem spotkania teatrów wschodu i zachodu Europy i świata. Dzieje się tak za sprawą Międzynarodowego Festiwalu "Konfrontacje Teatralne", którego najnowsze edycje skupiają uwagę na współczesnym teatrze rosyjskim - pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej.

Rosja była i jest, nie tylko dla Polski i polskich artystów, fenomenem budzącym wielkie i silne, ale mieszane uczucia. - W Polsce trwa zadawniony spór. Dla jednych Rosja to barbarzyństwo, dla drugich - dzięki chociażby swej wielkiej literaturze - Rosja jest przedmiotem fascynacji - mówi dyrektor festiwalu Janusz Opryński. Jak twierdzi, musimy szukać sposobu, aby oddzielić polityczne i kulturowe uprzedzenia od obiektywnej oceny niezwykłego poziomu humanistycznej myśli twórców rosyjskich. - Petersburg i Moskwa to dzisiaj niewyczerpane źródła teatru - dodaje Opryński.

Lubelski festiwal współpracuje nie tylko ze sławnym Centrum Sztuki im. Wsiewołoda Meyerholda w Moskwie czy awangardowym moskiewskim Teatrem Doc. Publiczność Konfrontacji nie zapomni inscenizacji "Hamleta" i "Wiśniowego sadu" Teatru Nikołaja Kolady z Jekaterynburga, który do Lublina przyjechał, wracając z występów w Paryżu. W programie najnowszej edycji festiwalu jest "Makbet" Teatru Dramatu i Muzyki Vaso Abashidze z Tbilisi oraz Centrum Sztuki Współczesnej DAKH z Kijowa ze spektaklem "Edyp/Psia klatka", łączącym klasyczny tekst Sofoklesa z tekstem współczesnym wybitnego rosyjskiego dramaturga Klima.

Od początku festiwalowi przyświeca idea systematycznej prezentacji szerszej panoramy teatralnych dokonań Wschodu i Zachodu. Dlatego występują tu stale również zespoły i artyści monodramu z Białorusi, Litwy, Ukrainy, a nawet Uzbekistanu, obecnie zaś z krajów tzw. Partnerstwa Wschodniego. To sprawia, że festiwal w Lublinie jest miejscem, w którym jak w soczewce można śledzić, jak przebiegają procesy przemian kulturalnych w krajach dawnego Związku Sowieckiego. Konfrontacje dbają zarazem o to, aby ten teatr miał przeciwwagę w propozycjach sztuk z Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA i Japonii.

Co ważne, formuła programowa nakazuje festiwalowi zdawać sprawę również z tego, jak teatr odnosi się do najważniejszych tematów polskich dyskusji narodowych, zwłaszcza tych kontrowersyjnych, które burzą uświęcone mity i dokonują społecznej psychoanalizy zachowań i postaw. Dlatego w ostatnich edycjach w programie znalazły się najlepsze polskie dramaty podejmujące temat Holocaustu i odpowiedzialności Polaków za swych sąsiadów Żydów, takie jak "(A)pollonia" Krzysztofa Warlikowskiego i "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spiszaka. W programie festiwalu zawsze jest miejsce dla autorskich spektakli polskich zespołów działających poza systemem teatrów państwowych, repertuarowych.

W latach 70. XX wieku w Polsce teatr wziął na siebie obowiązek kontestacji systemu komunistycznej władzy, stając się miejscem ważnych dyskusji, zapleczem niezależnych drukarni, prasy i stowarzyszeń, jednym z fundamentów ruchu, który doprowadził do powstania "Solidarności" i upadku systemu komunistycznego w Europie Wschodniej. Chodzi o powstające wtedy przy uczelniach teatry studenckie, nazywane alternatywnymi.

Lublin był jednym z najsilniejszych ośrodków teatru alternatywnego. Od 1976 roku do stanu wojennego w 1981 roku odbywał się tu festiwal o nazwie Konfrontacje Młodego Teatru, który uzyskał prestiż najważniejszej imprezy młodego teatru w Polsce, stał się miejscem debaty politycznej i społecznej. W Lublinie działały wtedy takie niezależne teatry studenckie, jak: "Provisorium" Janusza Opryńskiego, "Grupa Chwilowa" Krzysztofa Borowca czy "Scena 6" Henryka Kowalczyka. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 1969 roku Leszek Mądzik założył Scenę Plastyczną KUL. Natomiast w podlubelskich Gardzienicach znalazł miejsce dla realizacji swoich pomysłów Włodzimierz Staniewski, zakładając w 1977 roku Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice". Dlatego Adam Michnik nazywał w tamtych czasach Lublin "Atenami teatru".

Dzisiaj w Lublinie obok kontynuującego swe projekty starszego pokolenia twórców awangardowych do głosu dochodzą młodzi reżyserzy tzw. sceny offowej, wpisujący się w lubelski archetyp teatru niepokornego, teatru kontestacji, chociaż już inaczej rozumianej. Miejsce do pracy znaleźli w Lublinie m.in.: Paweł Passini, założyciel neTTheatre, Łukasz Witt-Michałowski, twórca Sceny Prapremier InVitro, i Tomasz Bazan, który założył Teatr Maat Projekt.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji