Artykuły

Książę na koźle

Nawet kiedy Baka schodzi na chwilę ze sceny, to ma się wrażenie, że nadal na niej jest w echu głosu wibrującym po sali, a gdy pojawia się znowu, to natychmiast elektryzuje publiczność - pisał Aleksander Jurewicz. Tak mógł napisać tylko poeta... Premiera "Hamleta" w teatrze Wybrzeże oczekiwana była z rosnącym podnieceniem. Dwukrotnie przekładano jej termin, aż wreszcie w mieście zaczął krążyć dowcip o tysiącu prób na milenium... Gdy w końcu przedstawienie Krzysztofa Nazara ujrzało światła rampy (9 listopada 1996 roku) zastrzeżeniom, ale i zachwytom, nie było końca.

"Gdański Hamlet jest niewątpliwie bardzo atrakcyjny wizualnie, lecz ja rad bym się kiedyś dowiedzieć, co z niego wynika poza tą zewnętrzną atrakcyjnością? - pytał na łamach "Dziennika Bałtyckiego" Adam Hanuszkiewicz.

Zaproponowana przez Krzysztofa Nazara interpretacja Szekspirowskiego arcydzieła budziła wątpliwości choćby tym, że reżyser zrezygnował z postaci ducha ojca, który pojawia się na elsynorskim zamku, by wyjawić duńskiemu księciu prawdę o okrutnym mordzie. To po tym spotkaniu Hamlet postanawia pomścić śmierć ukochanego ojca. W spektaklu Nazara po murach zamku krąży Hamlet przebrany w zbroję ojca... Zamiast z duchem, rozmawia on z samym sobą.

"Biorąc Szekspira na warsztat, nie można nie wierzyć w istnienie ducha ojca, a więc w Boga (...). To jest ewidentne barbarzyństwo" - stwierdzał Hanuszkiewicz.

Hamleta w interpretacji Mirosława Baki okrzyknięto "głęboko tragicznym", ale także "drażniącym i irytującym, wyczulonym na teatralny efekt". Pojawiły się opinie, że "nie jest to wątpiący i rozdarty romantyczny idealista, a raczej cyniczny strateg, który z okrutną konsekwencją realizuje wymyślony przez siebie scenariusz". Pisano, że Hamlet Baki jest "antypatyczny i naznaczony dewiacją", ale "budzi mimo wszystko nasze współczucie". Jeden z recenzentów stwierdził wprost, że "tego bezrefleksyjnego Hamleta rozpiera energia, którą wyładowuje, na kim popadnie", dodając, że pewnie duński książę studiował w Wittenberdze w... AWF'ie. W istocie - Hamlet w wykonaniu Baki jest człowiekiem nadpobudliwym: rzuca książkami i innymi przedmiotami, maltretuje swą matkę, królową Gertrudę (Joanna Bogacka), a Ofelią (Marta Kalmus) miota po ścianie i szarpie ją za włosy. Słynny monolog "Być albo nie być" wygłasza, siedząc na gimnastycznym koźle. Interpretacja Mirosława Baki wzbudziła duże poruszenie. W teatrze Wybrzeże tłum nie pojawiła się młodzież, uznając Hamleta za swojego bohatera. Krytyk Andrzej Żurowski tłumaczył to następująco: "Hamlet Nazara jest pełen efektownych obrazków. Nastolatki patrzą, podoba im się to; to zaś że kolejność tych obrazków nie scala ich w sensowną całość, obrazków com nie przeszkadza". Dyskusje wokół gdańskiego "Hamleta", którego po premierze skrócono, zmieniając także zakończenie, sprowokowały do wizyty w teatrze nawet tych, którym do przybytku Melpomeny nie po drodze. Przedstawienie Krzysztofa Nazara budzi kontrowersje, ale jedno jest pewne - w Gdańsku objawił się spektakl bardzo widowiskowy i "gorący". Imponować może tu scenografia Krzysztofa Tyszkiewicza, której podstawą są ruchome podesty, i muzyka Zygmunta Koniecznego - niepokojąca i mroczna - grana przez waltornistów siedzących w głębi sceny, na niebie...

"Hamleta", którego wystawienie uświetniło obchody 50-lecia gdańskiej sceny, obejrzeć trzeba. W najbliższy weekend nadarza się dobra okazja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji