Artykuły

"Zwariować można"

Właśnie w sierpniu na afisz Sceny Kameralnej Teatru Śląskiego w Ka­towicach wejdzie komedia pt "Zwariować można" pióra Michała Rosińskie­go i w jego reżyse­rii. Ta przezabawna farsa w "starym stylu", opo­wiadająca o miłosnych perypetiach sympatyczne­go milicjanta - ma za­pewnioną frekwencję. Śledząc na scenie zgrabnie poprowadzoną intrygę, pełną humorystycz­nych zaskoczeń dopro­wadzających do absurdalnych sytuacji - bawimy się setnie. Komedia ta bo­wiem bliska jest życia, a ta czy podobna historyj­ka rodzinna mogła wyda­rzyć się zarówno wczoraj, dziś czy jutro. Utwór ten nie ma odniesień do kon­kretnego czasu, toteż M. Kosiński katowicką in­scenizację (jest to trzecia z rzędu realizacja) nieco przybliżył do ostatnich lat 80., jako że każdego roku z czegoś innego się śmiejemy czy żartujemy. Tak więc bardzo wdzięcz­nym wtrętem okazała się kwestia, w której pada słowo czy porównanie, przywołujące postać Ste­fanii, bohaterki serialu telewizyjnego "Powrót do Edenu". Wywołuje ono dodatkowy efekt, który skłania mimowolnie do roześmiania się. Jest w tej sztuce niemała doza kpiny i ironii obyczajo­wej, trochę akcentów po­ważnych, które urozma­icają ten koktajl rodzin­nych niespodzianek, trzech pań i trzech Jac­ków. A wszystko przez nieoczekiwaną wizytę po­rucznika milicji (w cy­wilu), Jacka Sowińskiego, o którego intencjach nikt w domu nie wiedział. Bo Krystyna, do której przyjechał, akurat bawiła po­za domem, w Krakowie... Niewielka obsada aktorska w "Zwariować można" pozwoliła na stworzenie ciekawej galerii wyraziście zarysowanych postaci utworu.

Z grona pań największy temperament ma Liliana Czarska jako babcia, Zo­fia Bałecka. W postać jej córki, Krystyny (będącej sprawczynią całego za­bawnego zamieszania, a więc farsy) wcieliła się Maria Stokowska-Misiurkiewicz, a wścibskiej są­siadki, karykaturalnie na­szkicowanej - Krystyna Moll. Natomiast Jacka - wnuka Bałeckiej i syna Katarzyny - zagrał, mo­że zbyt impulsywnie, Ja­rosław Karpuk. W mili­cjanta, Jacka Sowińskie­go, wcielił się Wojciech Górniak, aktor znakomi­ty, lecz jako przyszły ojczym podrostka nie wy­dawał się przekonujący, aczkolwiek traktujemy go z przymrużeniem oka. Zabawną postać Mr Dżeka, osobę lekkomyślną, by nie powiedzieć negatywną, z marionetkową,ce­lową manierą - zagrał Czesław Stopka.

Oszczędną scenografię, dostosowaną do wymogów powierzchni Sceny Kameralnej zapro­jektowała Barbara Ptak, a muzyczną oprawę spek­taklowi nadała Halina Ka­linowska. Niebanalny komizm i zręcznie przeprowadzona intryga - powtórzmy - mimo braku kreacji ak­torskich w tej insceniza­cji - powinny zadowolić wszystkich poszukujących w sierpniu dobrej teatralnej zabawy. Warto skorzystać z tej propozy­cji Melpomeny, jakkol­wiek "Zwariować można" utrzyma się długo na afi­szu Sceny Kameralnej Teatru Śląskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji