Artykuły

Wydrap sobie, co chcesz. Na tym polega sztuka

Biały sześcian galerii sztuki to zazwyczaj miejsce, w którym jesteśmy biernymi odbiorcami. Ale nie w white cubie "Liberated energy". Przyjechał do Centrum Scenografii Polskiej w Katowicach z praskiego Quadriennale. To jedyna planowana jego prezentacja w kraju

12. Quadriennale miało miejsce w połowie czerwca w Pradze. Tym razem w nieco zmodyfikowanej formule - jako Quadriennale Scenografii i Przestrzeni Teatru. Nowością był drugi człon nazwy, który był tylko potwierdzeniem zmian dokonujących się w świecie sztuki teatralnej.

Dobitnie udowadniała to reprezentująca Polskę ekspozycja "Liberated Energy" przygotowana pod egidą Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego. Kuratorki: Agata Skwarczyńska i Ewa Machnio zbudowały w praskiej Galerii Narodowej wysoki na kilka metrów biały pokój. Na jego podłodze rozstawiły kilka monitorów z zapętlonymi filmami dokumentującymi tak głośne projekty artystyczne, jak "Dotleniacz" Joanny Rajkowskiej czy "Wspólna sprawa" Pawła Althamera. Ale opowiadają o nich nie artyści, lecz ich uczestnicy. - White cube to najbardziej tradycyjna przestrzeń służąca ekspozycji i odbiorowi sztuki. W tym przypadku ta figura miała działać w kontraście do sztuki, kładącej nacisk na demokratyzację i współuczestnictwo w tworzeniu - mówi Skwarczyńska.

Pod białymi ścianami artystki rozłożyły szpachelki, którymi można zdrapywać z nich farbę. Biały sześcian galerii, który zwykle skazuje odbiorcę na bierność, stał się przestrzenią wzywającą go do aktywności. - Nie chodziło nam o waloryzowanie tej przestrzeni, ale o to, żebyśmy wszyscy, jako widzowie, uświadomili sobie, że sztukę oglądamy w kontekście rozmaitych instytucji, które narzucają nam sposób odbioru. Pewnym zasadom poddajemy się mimowolnie. A przecież można je renegocjować - mówi Skwarczyńska.

Prosto z Quadriennale polska ekspozycja przyjechała do Katowic. Udało się ją ściągnąć Centrum Scenografii Polskiej Muzeum Śląskiego, które mieści się w Centrum Kultury Katowice. To spore osiągnięcie. - Wystawa nie była projektowana jako coś, co miało być kiedykolwiek prezentowane gdzieś poza Pragą - mówi kierujący CSP Adam Kowalski.

Kuratorki zastanawiały się przez chwilę, czy na potrzeby katowickiej prezentacji kostki nie odnowić. Ostatecznie przywiozły ją w takiej postaci, jaką zawdzięcza międzynarodowemu gronu, które zjechało się do Pragi. Na białych ścianach wydrapane są napisy w różnych językach. Są wyznania miłosne (a nawet jedne wydrapane przyjęte oświadczyny), szokujące wyznania ("To ja jestem Banksy") i zaskakująco dużo politycznych deklaracji. Te ostatnie pasują tu szczególnie dobrze, bo w miarę zdrapywania białej farby wyłania się spod niej panoramiczne zdjęcie polskiej sali sejmowej.

Katowice to prawdopodobnie jedyne prócz Pragi miasto, gdzie będzie można oglądać "Liberated Energy". Trzeba się pospieszyć. Wystawa prezentowana jest tylko do 29 lipca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji