Artykuły

Szansa, która się nie powtórzy

Budynek Centrum Spotkania Kultur to miał być budynek wizerunkowy; znak nowoczesności Lublina. To miało być miejsce, dla którego przyjeżdża się do naszego miasta z całego kraju. To miało być też miejsce, dzięki któremu raz na jakiś czas będzie można zobaczyć tu operę Trelińskiego czy koncert Stinga. Sam budynek i jego otoczenie to miało być nowe Centrum Lublina - pisze Janusz Palikot w Gazecie wyborczej - Lublin.

Wraz z Ogrodem Saskim powstać miał "park kultury i rozrywki". Wyobrażaliśmy sobie tłumy ludzi na zewnątrz oglądające na elewacji transmisję koncertu, mszy czy królewskiego ślubu. Ale także wyobrażaliśmy sobie małe wewnętrzne warsztaty w ramach programów grantów dla debiutów czy renomowanych twórców. Miał to być więc budynek otwarty. Spotkanie tego, co wysokie i co niskie. Chodziło o to, aby w tym miejscu spotykały się różne wizje i różne kultury. To nie miał i nie powinien być budynek "autorski"; pod jedną tylko koncepcję czy program. CSK nie powinno być kopią już istniejących i bardzo ważnych instytucji jak Gardzienice, Provizorium z Kampanią Teatr, scena plastyczna KUL czy teatr NN. To już mamy i nawet jeśli trzeba jeszcze wesprzeć poszczególne grupy, to nie w formie przemiany całej idei CSK. Liczne miejsca wystawowe, sale do prób, różne sale teatralne i kongresowe, a także mediateka miały też być zwrócone do przyszłości, a nie być wyłącznie miejscem archeologii dawnego, sprzed 1945 roku, spotkania kultur w Lublinie.

Czym jest spotkanie kultur w dobie globalizacji - oto misja CSK! Czym jest praktycznie(!), przez prezentacje, a nie czym jest teoretycznie, przez interpretację. I co najważniejsze to nie ma być budynek dla bogatych, wyłącznie dla tych, którzy kupili bilety, ale także dla całej reszty - z tego powodu jest tak ważne zachowanie ekranu w elewacji. Nic nie stoi dziś na przeszkodzie, a koszty są wówczas bardzo niskie, aby koncert z Londynu czy mecz z Mediolanu był na żywo na ekranie w Lublinie.

CSK miało być więc rodzajem platformy dla spotkania kultur, a nie jednostką o rozbudowanym zespole własnym. To miał być rodzaj serwisu dla twórców, którzy tu trafią z całego świata. A nie instytucją z własnym programem artystycznym.

Ta sprawa jest śmiertelnie ważna, gdyż drugiej takiej szansy nie będzie. Albo teraz skoczymy do przodu, albo nie za naszego pokolenia. I ani miejsce, ani pieniądze tej wielkości nieprędko znów będą możliwe. Dlatego warto, aby wraz ze zmianą władz samorządowych debata na temat tej funkcji była publiczna. Tym bardziej, że liczne kłopoty z terminami tej inwestycji wróżą teraz działanie po omacku - np. do dziś nie ma pozwolenia na budowe CSK i byl to jeden z powodów, że Lublin nie wygrał z Wrocławiem w konkursie ESK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji