Artykuły

Przegraliśmy tytuł, zostaje cel

Choć Gdańsk przegrał w konkursie na Europejską Stolice Kultury w 2016 roku, to ciągle uważam, że nasze miasto na ten tytuł zasługuje. W tej chwili najważniejsze jest dalsze stawianie na kulturę, próba realizacji choć części celów i przygotowania choć niektórych z planowanych w aplikacji konkursowej wydarzeń; kontynuacja przemian, których efekty już w Gdańsku widać. Bez ESK będzie to trudniejsze, ale nie niemożliwe - pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Pamiętam Gdańsk sprzed trzech lat, kiedy zdecydowaliśmy się walczyć o tytuł ESK. Dzisiaj to zupełnie inne miasto, w którym pojawiły się nowe festiwale i imprezy, nowe miejsca, w których są one organizowane, które coraz lepiej wspiera lokalnych artystów, w którym ludzie chcą kulturę tworzyć i z niej korzystać. Praktycznie w każdy weekendowy wieczór mieszkańcy naszego miasta mogą wybierać pomiędzy premierą teatralną, wernisażem w galerii, koncertem i spotkaniem ze znanym pisarzem. A jeszcze parę lat temu tyle wydarzeń czasem nie odbywało się w trakcie całego miesiąca.

Tytuł ESK miał być dla Gdańska nie nagrodą, ale środkiem do osiągnięcia celu: poprawienia stanu kultury w naszym mieście, jego wizerunku, sprawienia, że Gdańsk będzie przyjaźniejszym miejscem do życia. Choć nie mamy ESK, to cel się nie zmienił. I pomimo przegranej, nie możemy o tym zapominać. Bo najgorszą teraz rzeczą byłoby zniszczenie wszystkiego, co udało się w Gdańsku przez ostatnie trzy lata stworzyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji