Artykuły

Za stary na teatr

Wybrałem się do teatru. W bydgoskim teatrze ostatni raz byłem wiele lat temu podczas Off Prezentacji na spektaklu braci Formanów (od Miłosza). Tym razem powodem była recenzja Moniki Wirżajtis w "Gazecie Wyborczej". Chciałem sprawdzić. Pojechałem (w towarzystwie) do Fordonu (klub Spin) na spektakl "Z twarzą przy ścianie". Atmosfera bardzo luźna jak na teatr. Piwko na sali, młodzi ludzie, niezła muzyczka. Spektakl, można w skrócie powiedzieć, dla młodych (nikogo nie obrażając). Dla mnie fragmentami tracący dynamikę. Gra aktorów dosyć chaotyczna. Momenty dużego napięcia (naprawdę niezłe), przeplatane, zbyt dużą ilością powolnych dialogów pozbawionych dramaturgii. W sferze idei - pustka egzystencjalna dużej grupy społeczeństwa (czytaj młodzież) pozbawionej nadziei, zresztą na własną prośbę. Jak dla mnie przypowiastka edukacyjna (z elementami artystycznymi), niestety pozbawiona głębszej treści, zdecydowanie za długa. Młody autor, młody reżyser, młodzi aktorzy, może następna próba przyniesie lepsze wyniki.

I tyle na temat części "Officjalnej". Bez specjalnej ochoty, zostałem namówiony przez towarzysza do pozostania na spotkaniu z reżyserem i aktorami. Pan Dyrektor Teatru Polskiego Adam Orzechowski namawiał serdecznie do zadawania pytań. Po pierwszych dwóch niemrawych pytaniach, zapanowała krępująca (jak dla mnie) cisza. Zebrałem się w sobie. Jaki był cel powstania tego spektaklu: edukacyjny czy artystyczny?" - wystrzeliłem prowokacyjnie. I wtedy padła odpowiedź:

- Panowie rozmawiali podczas przedstawienia - z wściekłością rzuciła Pani Reżyser. - Ja to wszystko widziałam. Panowie przeszkadzali grać aktorom. Ja nie będę odpowiadała na Panów pytania. Niektórzy są nieedukowalni. Jak się Panom nie podobało, to trzeba było wyjść. Po co Panowie, tutaj przyszli. Panowie zawyżają średnią wieku.

Reżyser była nieugięta. Pan Dyrektor, kierownik literacki, aktorzy nie zareagowali. Może przerażeni. Nie wiem. Fakt jest faktem. Rozmawiałem. Ale nie głośno. Przepraszam. Mimo niechęci reżysera - dowiedziałem się. Przedstawienie było edukacyjne. Przepraszam - edukujące. Mój towarzysz mawia: "Do teatru nie wchodzi się bezkarnie".

Święta prawda.

Jacek Puzinowski,

czterdziestolatek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji