Artykuły

Poznań. Nowa Gazownia - kosztowny pawilon

Koncert połączony z projekcjami wideo zainauguruje 16 czerwca działalność Pawilonu Nowej Gazowni. Zbudowany za 3 miliony złotych budynek miał służyć celom kultury i rewitalizacji, ale nie wiadomo nawet, kto i z czego go w przyszłości utrzyma.

Geneza problemu tkwi w konflikcie artystów i władz miasta. W 2009 roku grupa teatrów alternatywnych zgłosiła własną koncepcję artystycznej pracowni o nazwie Scena Robocza.

Radni wybrali jednak pomysł, któremu patronowali politycy PO - architektonicznej "zapowiedzi" Nowej Gazowni.

- Pawilon może być przeznaczony do wszelkich działań artystycznych: projektów muzycznych i performatywnych, ale także do wykładów, spotkań, projekcji filmów czy wystaw - wylicza koordynatorka Pawilonu Agata Rogoś.

Problem w tym, że wszystkie te działania nie będą mieć dużej skali: w sali zmieści się tylko 200 osób.

- To ciekawa przestrzeń, ale nie do końca przemyślana. Teatrom nie daje żadnej możliwości pracy ani wystawiania spektakli - mówi Marcin Maćkiewicz z Federacji Madeinpoznan, zrzeszającej m.in. poznańskie zespoły alternatywne.

- Była szansa, żeby pawilon był większy i służył także tym celom, ale twórcy teatralni nie byli zainteresowani - przypomina Sławomir Hinc i twierdząco odpowiada na pytanie, czy i dziś poświęciłby Scenę Roboczą dla Pawilonu.

Centrum teatrów alternatywnych miało jednak pomysł na to, jak utrzymać zaprojektowany przez siebie obiekt. Na Pawilon takiej koncepcji nie ma do dziś. Rozwiązanie tymczasowe to przejęcie do końca roku Pawilonu przez Estradę Poznańską. - W tym czasie chcemy powołać radę programową obiektu i rozpisać konkurs na jego operatora - mówi Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady.

Tyle że operator będzie miał jednak na głowie problem nie tylko programu wydarzeń, ale też bieżącego utrzymania obiektu, szacunkowo około 150-200 tysięcy złotych rocznie. Organizacje pozarządowe już zapowiedziały, że to stawka zaporowa i że dla nich start w konkursie nie ma sensu. Ratunek w wynajmie komercyjnym?

- Otwieramy obiekt w czwartek, a już następnego dnia wynajmuje go pewna firma architektoniczna. To daje nadzieję na dodatkowe dochody - ma nadzieję dyrektor Karczewski.

Na razie jednak salę będą wynajmować głównie organizatorzy festiwali, takich jak muzyczny Ethno Port, teatralna Malta czy filmowy Transatlantyk. Wszystkie opierają się na dotacjach z Urzędu Miasta.

Niepowodzenie konkursu na operatora będzie zapewne oznaczać przedłużenie "tymczasowej" kurateli Estrady nad Pawilonem. To oznacza, że rachunki, poprzez Estradę, będziemy płacić wszyscy - z budżetu miasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji