Artykuły

Kameralny "Wisielec", Bez nadmiaru słów

"Wisielec" w reż. Krzysztofa Zemły w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Była sobie kiedyś rodzina. Rozpadła się jak domek z kart. I chyba nic się nie da już z tym zrobić. Bo, jak mówi główny bohater "Wisielca" w Teatrze Dramatycznym: co było, nie wraca

To nie jest spektakl, który pozostawi nas w dobrych humorach. Mroczna, gęsta od emocji przestrzeń sali kameralnej oblepia widza, nie daje komfortu. Ale też o to chodzi - nie ma nic zabawnego i komfortowego w historii rozpadu i trudnej relacji między synem i ojcem alkoholikiem. I widzowie wcale nie mają się poczuć lepiej. W wielu spektakl na pewno dotknie czułych strun. W upokorzeniu dziecka alkoholika, wstydzącego się przed ludźmi, w bezsilności tegoż alkoholika, nieumiejącego sobie poradzić z uzależnieniem - w wielu scenach, tak typowych dla tej choroby, która ogarnia całą rodzinę - sporo osób odnajdzie zapewne własne przykre doświadczenia.

Jak mówić o tym wszystkim, by nie przeszarżować, nie wpaść w tanią ckliwość albo też zbytnią dosadność w potraktowaniu tematu? Zestaw podstawowy to: dobry tekst, aktorzy niemający potrzeby sięgania po tanie chwyty i efekciarstwo, pomysł na inscenizację.

Teatrze Dramatycznym w Białymstoku

W najnowszej premierze Dramatycznego wszystko zadziałało. "Wisielec" to zwycięzca II edycji Ogólnopolskiego Konkursu Małych Form Dramaturgicznych 1-2-3, organizowanego właśnie przez białostocki teatr - interesujący tekst napisała Marlena Hermanowicz. Aktorzy - zaledwie dwójka, ale dobrze się uzupełniająca: Krzysztof Ławniczak (ojciec) i Artur Pontek (syn) zaproszony do współpracy w ramach castingu przez reżysera Krzysztofa Zemło. Inscenizacja - przeplatające się monologi ojca i syna, w prostej, ale sugestywnej scenografii z multimedialnymi wstawkami.

Powstał zwarty, esencjonalny spektakl, bez nadmiaru słów i gestów. To historia opowiadana już PO: toteż więcej tu wyciszenia i smutku niż gniewu i rozbuchanych emocji, kiedy w kulminacyjnej chwili wszystkim puszczają nerwy. Zresztą konstrukcja spektaklu jest poprowadzona w taki sposób, że ani razu nie dochodzi do konfrontacji między ojcem i synem. Każdy opowiada swoją historię wychodząc na chwilę z mroku, w świetle przygaszonego reflektora, potem znów się chowa, a pojawia się drugi bohater. Smutne są te monologi - pełne apatii i żalu; czasem pobrzmiewa w nich nutka gniewu, skrywanej histerii, by potem znów wrócić do jednostajnego tonu. Ale ta przygaszona jednostajność, sporo ciszy, czerń, światła ledwie odrobinę, o dziwo, dobrze robi spektaklowi. I tworzy wrażenie żałobnej pieśni o rodzinie, której - po dramatycznych przejściach: alkoholizm ojca, depresja i śmierć matki, eksmisja, ojciec wśród bezdomnych, syn na dworcu... - już właściwie nie ma.

Ciekawym pomysłem są multimedia w spektaklu, dopełniające spektakl psychologicznie. Są atrakcyjne, ale nie - co ważne - efekciarskie. Gdy syn opowiada swoją historię, zastanawiając się do kogo jest podobny: do ojca? matki? - na podświetlony komputerowy portret matki nasuwa się jego twarz i zaraz się rozpada na dziesiątki kwadratów, nieustannie wędrujących po ekranie. To już nie twarz, a zbiór pikseli, mniejszych i większych elementów. Taki właśnie jest Syn: wewnętrznie rozdygotany, pokawałkowany, nie swój i niczyj jednocześnie, próbujący się schować gdziekolwiek, byle tylko nie dopuścić nikogo do swego wnętrza. Pontek w kapturze naciągniętym na głowę, interesująco szkicuje postać swego bohatera - wycofanego, zagubionego delikatnego chłopaka. Ławniczak nie ustępuje mu pola - jego bohater to drepczący, smutny człowiek, wyniszczony przez alkohol w ohydnej czapce, grzebiący w śmieciach. Ma świadomość przegranego życia i rodziny. I tylko czasem próbuje poczuć się lepiej, przekonując wszystkich, że to nie jego wina.

I tylko jedna uwaga na koniec: dobrze, że "Wisielec" powstał. Bo po co realizować jego premierę na miesiąc przed zakończeniem sezonu artystycznego, by potem nie zagrać go już ani razu do wakacji?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji