Artykuły

Radomski romans i parodia "Zemsty"

"2084" w reż Michała Siegoczyńskiego z Teatru Powszechnego w Radomiu i "Zemsta" w reż. Weroniki Szczawińskiej z Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu na I Festiwalu Debiutantów Pierwszy Kontakt w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.

W poniedziałek widzowie Festiwalu Debiutantów Pierwszy Kontakt zobaczyli romantyczną historię zanurzoną w grafomanii i romantyczną komedię Fredry, którą aktorzy rozbili na części pierwsze i ośmieszyli.

Teatr Powszechny z Radomia przyjechał na festiwal z "2084" Michała Siegoczyńskiego. To prosta historia o przeciętnej miłości, w której każdy mógłby się odnaleźć. Jest On i Ona - wcielają się w nich Krzysztof Prałat i Aleksandra Bednarz. Dowiadujemy się, jak się poznali, jak razem żyli i jak się rozstali. Sztuka mogłaby być uniwersalną spowiedzią współczesnych kochanków, ale zamiast obyczajowego i psychologicznego konkretu dostajemy garść pretensjonalnych rozmyślań. Siegoczyński nie potrafi utrzymać koncentracji widza. Spektakl co kilka minut zmienia tempo i styl, bywa komiczny, ale też melodramatyczny jak zwykła telenowela, a w miejscach, które winny wzruszać, śmieszy. Reżyser najgorsze efekty osiąga, gdy stara się być poetycki - osiada wówczas na mieliźnie banału. Dramat Siegoczyńskiego usiłuje nawiązać do "1984" George'a Orwella - do zakończenia powieści, w którym w relacje między kochankami wdziera się system. Tutaj związek ewidentnie rozbija przyzwyczajenie do złej literatury.

Gdy Teatr Horzycy wystawił "Nowego Don Kichota" na podstawie wyboru komedii Aleksandra Fredry, pisałem, że skończyły się czasy pokazywania dzieł romantycznego komediopisarza zgodnie z jego przypisami. Aby wyrwać się z inscenizacyjnej nudy, teksty Fredry można dziś jedynie remiksować. Weronika Szczawińska w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu przygotowała parodię "Zemsty" [na zdjęciu] - arcypolskiego dramatu, który doczekał się tysięcy realizacji na polskich scenach.

Reżyserka skutecznie ośmiesza nie tyle sztukę, ale wysiłki inscenizatorskie jego rozlicznych interpretatorów. "Zemsta" jest przekleństwem artystów. Tekst Fredry i tradycja jego wystawiania sprawiły, że ta komedia nie otwiera przed artystami żadnego nowego pola poszukiwań artystycznych. Nie sposób sobie wyobrazić "Zemsty" bez żupanów i kontuszy, pomad i peruk, a także typowych bohaterów: Cześnik krzyczy, Rejent milczy, Papkin puszy się, Wacław jest rozsądny i romantyczny. Klara jest zwiewna i czysta, a Podstolina groteskowa w swojej starości. Nie da się pokazać tej sztuki bez wymachiwania szabelką, podkręcania wąsa i obowiązkowego poloneza w finale.

Szczawińska umiejętnie zderza parodię z kanonicznym sposobem widzenia tekstu Fredry: pokazuje, ile wysiłku kosztuje aktorów granie tego materiału, nabija się z fredrowskiej frazy - z tego skandowanego ośmiozgłoskowca, a nawet z dekoracji: Reżyserka chce, żeby jej "Zemsta" była "ostatnią realizacją tego tekstu na polskich scenach". Ta udana wariacja na temat najpopularniejszej polskiej komedii pokazuje, że dzieło Fredry da się czytać w nowych kontekstach - "Zemsta" dziś może stać się wspaniałą autotematyczną wypowiedzią o świecie teatru.

***

Na festiwalu w środę

Godz. 18 i 20 - Teatr Współczesny (Szczecin): Jakub Roszkowski "Morze otwarte" - mała scena Teatru Horzycy, pl. Teatralny 1; godz. 19.30 - Teatr im. Stefana Jaracza (Łódź): Mariusz Bieliński "Nad" - duża scena Teatru Horzycy Teatr im. Wilama Horzycy; godz. 22 - spotkanie z zespołem Teatru Jaracza w klubie eNeRDe (ul. Browarna 6); godz. 22.30 - spotkanie z zespołem Teatru Współczesnego; ok. godz. 23 - koncert: Zgas, Mariusz Lubomski, Mateusz Sobiechowski, Sebastian Zawadzki, Robert Rychlicki-Gąsowski (wstęp wolny dla gości i widzów festiwalu).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji