Lublin. Kulturalne przestrzenie miasta
Już za niecałe dwa miesiące dowiemy się, kto zostanie Europejską Stolicą Kultury. Finał zbliża się wielkimi krokami, dlatego przyszedł czas na zbieranie atutów Lublina.
Zacznijmy od tego, że w ostatnich latach w mieście przybyło miejsc, w których "robi się kulturę". I nie chodzi tutaj bynajmniej o klasyczne sceny teatralne z wykładanymi pluszem fotelami na widowni.
Po pierwsze Warsztaty Kultury
Kiedyś przy ul. Popiełuszki rzeczywiście były warsztaty, ale szkolne. Fachu uczyli się tutaj przyszli tokarze, mechanicy i ślusarze. A wcześniej? Ze strony internetowej Warsztatów Kultury możemy się dowiedzieć, że wybudowany w latach 50. XX wieku budynek prawdopodobnie powstał "w ramach państwowego projektu budowy hal, przeznaczonych do naprawy sprzętu wojskowego, na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego. Specjalna, wzmocniona konstrukcja budynku umożliwiała montaż suwnic transportowych, pozwalających na naprawę ciężkiego sprzętu wojskowego, w tym czołgów".
Warsztaty zachowały swój surowy, industrialny klimat. Okazały się dobrym miejscem na wystawy sztuki współczesnej i robienie teatru. W czasie remontu Centrum Kultury na ul. Peowiaków odbywa się tu więcej przedstawień niż to było przewidziane wcześniej.
Nowe przestrzenie teatralne "na chwilę" odkrywane są w Lublinie sukcesywnie, przy okazji kolejnych edycji Festiwalu "Konfrontacje Teatralne". Były już przedstawienia w hali Polmosu, zdegradowanej przestrzeni Dworca Północnego i w pomieszczeniach Międzynarodowych Targów Lubelskich.
Nie można też zapomnieć o udanej inscenizacji "Trzech muszkieterów", którą teatr im. Andersena pokazał na dziedzińcu Archiwum Państwowego przy ul. Jezuickiej.
Po drugie wernisaż w zajezdni i galerii handlowej
Dlaczego galeria sztuki (wejście od ul. Nałęczowskiej) powstała na terenie zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji? Bo do sąsiada jest najbliżej - z drugiej strony ulicy, jest wydział artystyczny UMCS. Wernisaż inauguracyjny odbył się 6 grudnia 2010 roku, teraz jest to miejsce w którym swoje prace przede wszystkim pokazują studenci Instytutu Sztuk Pięknych UMCS. - Przez wakacje sposobem gospodarczym doprowadziliśmy pomieszczenia do wstępnego ładu Zaniedbane wnętrza wyglądają dzisiaj nie do poznania. Znaleziono pieniądze na profesjonalny system wystawienniczy i oświetleniowy, także na duży ekran do pokazów filmowych i wideo. Główna sala ma sześć metrów wysokości oraz antresolę zwiększającą możliwości wystawiennicze, jest też niewielka sala ze świetlikiem. Razem "Zajezdnia" ma ponad 200 metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej. To daje spore możliwości ekspozycyjne. Zmieści się tutaj 70-80 prac większych formatów - tak jeszcze przed oficjalnym otwarciem galerii "Zajezdnia" mówił na łamach "Gazety" prof. Artur Popek, dyrektor Instytutu Sztuk Pięknych Wydziału Artystycznego UMCS.
To nie pierwszy dowód na to, że sztuka świetnie odnajduje się w przestrzeni z pozoru nieartystycznej. Galeria Lubelskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych w Lublinie mieści się w budynku galerii handlowej Plaza. Na zakupy wchodzi się wejściem od ul. Lipowej, a na wernisaż od ul. Obrońców Pokoju. Ten układ świetnie się sprawdza. I może na wystawę czasami przyjdzie ktoś, kto w ogóle tego nie planował? A potem wybierze się na kolejną, i kolejną...
Po trzecie areszt
To chyba przykład najmocniejszy, chociaż wiele na to wskazuje, że już niestety należący do przeszłości. Premiera"Lizystraty" w reżyserii Łukasza Witta-Michałowskiego odbyła się w areszcie śledczym przy ul. Południowej, a na scenie zagrali osadzeni.
Przedstawienie stało się wydarzeniem Konfrontacji Teatralnych, a bakcyla teatru połknął wówczas Dariusz Jeż. Po wyjściu na wolność stał się jednym z aktorów Sceny Prapremier In Vitro i nawet zagrał w główną rolę w przedstawieniu inspirowanym swoim życiem.
A przyszłość rysuje się w jasnych barwach. Trwa remont zabytkowego Teatru Starego, Centrum Kultury i Chatki Żaka. Na 2015 rok ma być gotowe Centrum Spotkania Kultur. Tak więc perspektywy dla lubelskiej kultury są jak najlepsze.
