Artykuły

Kontrapunkt się sprawdza

46. Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie podsumowuje Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Publiczności najbardziej podobał się spektakl "Między nami dobrze jest" na podstawie dramatu Doroty Masłowskiej w reż. Grzegorza Jarzyny i to jemu przypadło Grand Prix. Jurorzy docenili przedstawienie "Die Heimkehr des Odysseus" [na zdjęciu] w reż. Davida Martona berlińskiej sceny Schaubühne am Lehniner Platz.

Komisja artystyczna Przeglądu Teatrów Małych Form wierzy, że siłą teatru jest różnorodność wypowiedzi i tak dziś rozumie naczelne hasło festiwalu - Kontrapunkt. Podaje teatr w różnych smakach i to działa, bo każdy może znaleźć coś dla siebie.

W sobotę wieczorem zakończył się w Szczecinie 46. Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt.

Co się podoba publiczności...

Największe poparcie publiczności i tym samym Grand Prix Kontrapunktu zdobył spektakl "Między nami dobrze jest" w reż. Grzegorza Jarzyny z warszawskiego Teatru Rozmaitości we współpracy z berlińską Schaubühne. Publiczność uwiódł przede wszystkim błyskotliwy dramat Doroty Masłowskiej, o naszej narodowej tożsamości, która spaja babcię naznaczoną pamięcią wojny z kontestującą wszystko wnuczką. Na scenie ucieleśnia to wspaniały duet babci - Danuty Szaflarskiej na nowoczesnym wózku inwalidzkim i wnuczki - Aleksandry Popławskiej na rowerku.

Trzy głosy zaważyły tylko, że spektakl "Między nami dobrze jest" wygrał z inscenizacją "Utworu o Matce i Ojczyźnie" Jana Klaty w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

Rzeczywiście trudno nie zachwycić się teatralnością inscenizacji Klaty (metalowe szafy - jedna pełna butów - jako domy bohaterek), która za scenografię dostała wyróżnienie od jurorów (pięknym rozwiązaniem scenograficznym była też drewniana podłoga z dwóch trójkątów rozkładających się w gwiazdę Dawida w "Kompleksie Portnoya" Teatru Konsekwentnego). Zwłaszcza, że na Kontrapunkcie nie brakowało nachalnie dosłownych przedstawień, obdartych z teatralności, jak "Intymność" Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie czy "Ja" z warszawskiej Imki.

We mnie jednak narastał też bunt przeciwko inscenizacji Klaty, który w utworze Bożeny Keff zobaczył przede wszystkim pierwotność mitu matki, co było tyleż efektowne co i jakieś płaskie. Dla mnie "Utwór o Matce i Ojczyźnie" to jednak temat bolesnych relacji matki - córki, polskości obciążonej holocaustem, jaki podjął w swoim publicystycznym przedstawieniu Marcin Liber w Teatrze Współczesnym.

Zapowiadana konfrontacja dwóch inscenizacji tego samego tytułu okazała się nieporównywalna. Bo Klata i Liber jakby czytali dwie zupełnie inne książki.

...a co jurorom

Jurorzy najwyżej ocenili przedstawienie "Die Heimkehr des Odysseus" ("Powrót Odysa") w reż. Davida Martona berlińskiej sceny Schaubühne am Lehniner Platz.

- Nagrodę główną przyznaliśmy jednogłośnie. Chcielibyśmy, żeby tak odważny, radykalny i hermetyczny spektakl stał się normą w polskim teatrze - mówił o "Powrocie Odysa" Sebastian Majewski, przewodniczący jury, dramatomisarz, reżyser.

- Po przeglądzie tylu różnorodnych spektakli oceniliśmy, że "Powrót Odysa" z Schaubühne am Lehniner Platz w mistrzowski sposób - a mówię to z zazdrością reżysera - łączy środki wyrazu z fenomenalnym zespołem aktorskim, który swobodnie przekracza granice aktorskie, aby stać się zespołem operowym, i swobodnie wraca do teatru dramatycznego - ocenia Wojciech Klemm, reżyser, członek jury. - Chcieliśmy docenić oryginalność w opowiadaniu teatru muzycznego, w którym widać autonomiczny świat Davida Martona, a przy tym duże ryzyko, które odważnie podejmuje reżyser.

Zaś Słoś w "Słosiej Formie" (gazetce festiwalowej, którą teatrolodzy uczestniczący w Kontrapunkcie zawożą swoim studentom) o "Między nami dobrze jest" pisał: "Jeśli już coś mówić publicystycznie w teatrze o rzeczywistości - to chyba właśnie tak".

W poszukiwaniu świeżości

Wydawało się, że czar świeżości i poszerzenia teatralnych horyzontów dzięki wyjazdom kontrapunktowej publiczności do Berlina już minął. Do tego z powodu choroby odtwórczyni głównej roli, spektakl "Lulu" Roberta Wilsona w pięknym Berliner Ensembl zastąpił koncert zaczerpniętych z niego songów z muzyką Lou Reeda w wykonaniu aktorów w stylowych kostiumach Jacquesa Reynaud. Zamiast "Lulu" poszliśmy lulu - zauważył Słoś w "Słosiej Formie".

Tymczasem to na scenie berlińskiej jurorzy odnaleźli przedstawienie, które uznali za najlepsze na tegorocznym Kontrapunkcie ("Powrót Odysa").

W poszukiwaniu własnego języka teatralnej ekspresji cenniejszy, bo bardziej zagarniający emocjonalnie, był jednak dla mnie "Turandot" Pawła Passiniego przygotowany przez lubelski neTTheatre i białostocką Grupę Coincidentia, który najbardziej podobał mi się na Kontrapunkcie. Tytuł nawiązuje do ostatniej, niedokończonej opery Giacomo Pucciniego, którą komponował walcząc z rakiem krtani. I w takim stanie reżyser przywołuje jego postać, żeby przyjrzeć się fenomenowi milczenia wobec okrucieństwa, z czego wyrosnąć może nawet coś pięknego. Przedstawienie jest jak polifoniczny palimpsest. Na historii służącej, która zaszczuta nieuzasadnionym podejrzeniem romansu z kompozytorem, popełniła samobójstwo (wydarzenie, w którym Puccini nie był bez winy, inspirowało jego twórczość), zapisuje się opowieść o księżniczce Turandot, która za nie rozwiązanie zagadek morduje swoich zalotników, ale też np. losy chińskich dziewczynek zmuszanych współcześnie do nieludzkiego wysiłku w gimnastyce artystycznej. Wszystkiemu przygląda się z boku chór autentycznie głuchoniemych, których Passini zaprosił do współpracy.

Kontrapunkt się sprawdza

Na koniec obejrzeliśmy "Naszą klasę" Teatru na Woli im. Tadeusza Łomnickiego, skromny inscenizacyjnie spektakl, który ogląda się ze ściśniętym gardłem.

Znakomicie sprawdził się też plener, podczas którego tłum widzów zobaczył efektowny spektakl "Planeta Lem" Teatru Biuro Podróży z Poznania.

Warto też kontynuować Szczecińską Północ Teatrów, bo pokazuje szerszą współpracę między instytucjami kultury.

Kontrapunkt był w tym roku okazją do zainicjowania udanego Małego Kontrapunktu, który pokazał, że duży festiwal może być także miejscem dla najmłodszych. Warto starannie selekcjonować do niego przedstawienia, by i on kojarzył się z propozycją ambitną i poszukującą różnorodnych form w teatrze.

Kontrapunkt uważam za najważniejsze wydarzenie kulturalne w roku. Przynosi ożywienie teatralne w mieście. Zwraca uwagę środowiska teatralnego na Szczecin, a szczecinianom pozwala zobaczyć kilka ważnych spektakli.

Nagrody Kontrapunktu

Najlepsze spektakle, najlepsi aktorzy

W konkursie 46 Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Małych Form "Kontrapunkt" wzięło udział 12 tytułów z całej Polski a także z Berlina i Belgii. W sobotę wieczorem jury ogłosiło werdykt i przyznało nagrody.

Grand Prix, czyli Wielką Nagrodę Publiczności zdobył spektakl "Między nami dobrze jest" na podstawie dramatu Doroty Masłowskiej w reżyserii Grzegorza Jarzyny w wykonaniu aktorów Teatru Rozmaitości z Warszawy.

Nagroda Główna Jury dla najlepszego spektaklu powędrowała do berlińskiej sceny Schaubühne am Lehniner Platz za przedstawienie "Die Heimkehr des Odysseus" ("Powrót Odysa") w reż. Davida Martona.

Oba nagrodzone spektakle dostają po 10 tys. zł.

Nagrodą Magnolii czyli Miasta Szczecina jurorzy wyróżnili "Turandota" Pawła Passiniego lubelskiego neTTheatre i białostockiej Grupy Coincidenta.

Za największą Indywidualność Artystyczną Festiwalu (Nagroda im. Zygmunta Duczyńskiego) uznano Bożenę Keff, autorkę poematu "Utwór o Matce i Ojczyźnie". Twórcy inscenizacji tego tytułu na deskach Teatru Współczesnego w Szczecinie (reż. Marcin Liber) zostali laureatami Nagrody Fundacji Współpracy Polsko - Niemieckiej.

Nagrodą Promocyjną im. Kazimierza Krzanowskiego wyróżniono "Kompleks Portnoya" Teatru Konsekwentnego z Warszawy w reż. Aleksandry Popławskiej i Adama Sajnuka

Jurorzy wyróznili kunszt ról aktorskich Danuty Szaflarskiej w roli babci, Magdaleny Kuty w roli matki i Aleksandry Popławskiej jako Małej Metalowej Dziewczynki w "Między nami dobrze jest" TR Rozmaitości. Nagrodzili też scenografię i reżyserię świateł Justyny Łagowskiej oraz rolę córki-matki Haliny Rasiakówny w "Utworze o Matce i Ojczyźnie" w reż. Jana Klaty z Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Nagroda dziennikarzy trafiła do Anny Smołowik za wielopostaciowość kreacji aktorskiej w spektaklu "Kompleks Portnoya" w reż. Aleksandry Popławskiej i Adama Sajnuka.

ep

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji