Uskrzydlone narzeczone
Kto ma ochotę na wieczór niezobowiązującej rozrywki, proszony jest na pokład boeinga
"Boeing-Boeing", farsa Marca Camolettiego trafiła na listę rekordów Guinnessa. Doczekała się ponad siedemnastu i pół tysiąca wystawień w 55 krajach świata i filmowej adaptacji z Tonym Curtisem i Terrym Lewisem. "Odlecisz ze śmiechu" - obiecują twórcy polskiej realizacji w warszawskim Studiu Buffo. Do sprawdzenia w najbliższą niedzielę.
Skomplikowana uczuciowa intryga, która w kulminacyjnym momencie grozi zawaleniem misternego planu. Współczesny Casanova i jego trzy latające narzeczone (wszystkie są stewardesami), obdarzone stereotypowymi, narodowymi cechami. Polka jest kokieteryjna, Niemka zdecydowana i stanowcza, a Amerykanka z lubością pochłania tony naleśników. Każda z nich święcie wierzy, że jest tą jedyną Maksa.
Miłosne życie mężczyzny toczy się według rozkładu lotów. Nad zsynchronizowaniem ich w taki sposób, aby każda z pań trwała w błogiej nieświadomości czuwa jego gosposia. Fakt, że ma dosyć tego zajęcia. Dopasowanie wnętrza do wizyt kolejnych pań domu to nie lada wyczyn, który wymaga precyzji szwajcarskiego zegarka i mocno wyczerpuje. Utyskuje więc, że "Piekło z tymi babami" i nawet grozi wymówieniem.
Pewnego dnia w miłosną konstelację wkroczy technologia. Na horyzoncie pojawi się niespodziewanie nowy, lepszy boeing i cały dotychczasowy rozkład lotów weźmie w łeb. Maks będzie się dwoił i troił, żeby zapopiec katastrofie. Wtedy poligamiczna sielanka zamieni się w babskie piekło.
Wśród załogi samolotu zobaczymy Szymona Bobrowskiego (Maks), Rafała Królikowskiego (jego kolega Paweł), Magdalenę Boczarską (Johanna), Olgę Bołądż (Janet), Dominikę Figurską (Jola) i Cezarego Kosińskiego jako gosposię. Reżyserem spektaklu jest Gabriel Gietzky.