Artykuły

"Wielopole, Wielopole" Tadeusza Kantora zachwyciło znawców z całego świata

WŁOSKI plakat głosi wielkimi czcionkami: "Wielopole, Wielopole" di T. Kantor - Teatro Cricot 2 di Cracovia.

Pod nim, w nowej krakowskiej siedzibie teatru przy ul. Kanoniczej 5, usiadł twórca realizacji zatytułowanej nazwą jego rodzinnej miejscowości, by porozmawiać z dziennikarzami. Po niemałym wysiłku tworzenia, które przyniosło mu kolejny i to olbrzymi sukces, Tadeusz Kantor powrócił z Florencji jakby odmłodzony. Z właściwą sobie szczerością opowiada jak powstawał jego nowy spektakl.

Commune di Firenze i Teatro Regionale Toscano utworzyły mu bardzo dobre warunki. Do dyspozycji Cricot-2 oddano dawny romański kościół di Santa Maria in Oltrarno. Po słynnej florenckiej powodzi, budynek był podmulony, musiano go więc wzmocnić betonowym podłożem. Według wskazówek T. Kantora zagospodarowano wnętrze, budując scenę i widownię z konstrukcji drewnianych. W pięknym, wysokim budynku kościelnym powstał teatr na 220 widzów, mieszczący ich praktycznie 300. Twórca miał więc możliwość swobodnego stworzenia scenografii do swego przedstawienia.

Powstawało ono według opracowywanych uprzednio notatek, czy scenopisów które w trakcie żmudnych prób ulegały stałym przeróbkom i zmianom. " Wielopole, Wielopole" dzieje się jakby w pokoju i przedpokoju, - ustawionych bokiem do publiczności, aktorzy grają więc niejako dla drugiej, wyimaginowanej widowni. Twórca sięga do lat swego dzieciństwa, czasów jeszcze austriackich, przedstawiając liczną rodzinę, o zdeformowanej przez realizatora psychice i charakterologii. Rzeczy najwyższej wagi, jak stwierdził T. Kantor, odbywają się głównie w przedpokoju.

Początkowy materiał gry, mieszczący się w 6 do 7 godzinach, w ciągu wielu prób, w czasie których miał miejsce właściwy proces tworzenia, skrócony został do 1 godziny i 20 minut, bez antraktu. W obecnej jego postaci podzielony został na pięć scen. Są to kolejno: Ślub, Lżenie, Ukrzyżowanie, Pożegnanie Adasia (odjeżdżającego na front), wreszcie finałowa - Ostatnia Wieczerza. Jak stwierdza Tadeusz Kantor, konstrukcja spektaklu jest taka, że np. po roku, jeśli będzie chciał zmienić coś w "Wielopolu, Wielopolu", może np. dołączyć nowa scenę. "Jest to trochę taka układanka". Każdą scenę można traktować oddzielnie. Natomiast całość, poprzez mieszkańców pokoju łączy jedna wspólna nić.

ZANOTOWAŁEM fragmenty wypowiedzi twórcy, najlepiej może przybliżające nowy teatr Kantora nie znającemu go jeszcze czytelnikowi. Kraków pozna go dopiero w listopadzie. To dzieło nie mieści się w ramach krzysztoforskiej piwnicy, trwają więc poszukiwania odpowiedniego pomieszczenia. Do tego czasu Cricot-2 odbędzie tournee odwiedzając Edynburg, Londyn i Paryż.

Florencki teatr Tadeusza Kantora zbulwersował krytyków i widzów, zyskując entuzjastyczne oceny. Odwiedzali mistrza dyrektorzy teatrów z Europy a nawet Japonii. Zjawiło się około 500 młodych łudzi z całego świata pragnących odbywać u niego staż. Wybrał spośród nich siedmiu, którzy grali w spektaklach florenckich. Cricot-2 stał się oczkiem w głowie Italii. Kantor przyjęty został przez prezydenta, którego małżonka była obecna na jednym z przedstawień. Odbyło się wiele spotkań i to wielogodzinnych, podczas których twórca opowiadał o historii polskiego teatru i dziejach Cricot-2. Krakowski zespół był pod obstrzałem prasy i telewizji, przy tym telewizja RFN nakręciła godzinny film.

Po "Umarłej klasie" Tadeusz Kantor zadziwił świat kolejnym, wielkim teatrem. Nam pozostaje się uzbroić w cierpliwość... byle do listopada!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji