Artykuły

Czy tancerka potrafi wrócić do Opery Krakowskiej?

Emilia Lorenc twierdzi, że została upokorzona. Na czym to upokorzenie polegało? Nie wiadomo, bo żadna ze stron nie chce rozmawiać na ten temat- pisze Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim

Emilia Lorenc, tancerka, która uważa że przyczyną zwolnienia jej z pracy w Operze Krakowskiej była choroba nowotworową przebywa do końca grudnia na bezpłatnym urlopie. Twierdzi, że stało się tak ze względu na brak akceptacji dla jej postawy w operowym zespole baletowym.

- Zostałam upokorzona. Z tego powodu poprosiłam o urlop bezpłatny - mówi Emilia Lorenc, która w licznych wystąpieniach medialnych twierdziła że nie ma poparcia w zespole. - Ale to nie jest tak, że to cały zespół wystąpił przeciw mnie. To pedagog i cztery koleżanki Pozostała część baletu nie udziela się w tej sprawie - dodaje.

Na czym to upokorzenie polegało nie wiadomo, bo żadna ze stron nie chce rozmawiać na ten temat. Wiadomo natomiast, że Emilia Lorenc w trakcie lekcji opuściła teatr. - Dokładnie nie wiem, co zaszło - mówi dyrektor Bogusław Nowak. - Zadzwoniłem do pani Emilii i powiedziałem, że jeżeli czuje się niekomfortowo jestem w stanie przystać na propozycje rozwiązania tego problemu. Dzień później wpłynęła do mnie prośba pani Emilii o urlop bezpłatny. Podpisałem - tłumaczy.

Czy jest możliwy powrót tancerki do baletu Opery Krakowskiej? - Proszę mnie o to nie pytać. Będzie to przedmiotem mojej rozmowy z marszałkiem. Nie chcę zapeszać. Wolałabym już nie rozmawiać na ten temat - dodaje tancerka

Pracownicy Opery Krakowskiej nie chcą komentować sprawy Emilii Lorenc. Środowisko jest podzielone na tych, którzy uważają, że została zwolniona przez liczne absencje w pracy, które były spowodowane leczeniem onkologicznym; i na tych, którzy uważają, że tancerka wykorzystuje przebytą chorobę(od półtora roku jest już zdrowa) do nadania sprawie medialnego rozgłosu, wręcz zdobycia popularności.

Elena Korpusenko, kierownik baletu Opery Krakowskiej, w oświadczeniu, które jak twierdzi jest odpowiedzią na przedstawianie w mediach przez Emilię Lorenc środowiska Opery jako "pozbawionego ludzkiej empatii i podstawowej wrażliwości" pisze, że tancerz w balecie jest jednym z ogniw, które wpływa nie tylko na jakość realizowanych przedsięwzięć, ale także na bezpieczeństwo innych tancerzy.

"Pani Emilia Lorenc zatrudniona w Operze Krakowskiej od października 2007 r. niestety, nie w pełni spełniała wymagania zawodu daleko przed początkiem choroby. Często zmuszona byłam kierować uwagi dotyczące jej pracy, zdarzały się potwierdzone w raportach nieusprawiedliwione nieobecności, a niestosowne zachowanie podczas pracy dało podstawy do udzielenia w w. upomnienia Mimo tą kiedy Pani Lorenc wspomniała o konieczności przeprowadzenia badań i zabiegu, uznałam sprawę za delikatną i postanowiłam udzielić stosownej pomocy. Od stycznia 2009 r. do lipca 2009 r. Pani Lorenc korzystała z licznych pojedynczych zwolnień na odbycie badań i konsultacji lekarskich, otrzymała wsparcie od kierownictwa i całego zespołu poprzez liczne zastępstwa oraz nie zlecanie trudnych zadań. Nie rozmawiałyśmy na temat szczegółów jej choroby, a krótkie terminy zwolnień lekarskich i częste powroty do aktywności zawodowej utwierdzały mnie w przekonaniu, że leczenie przebiega pomyślnie. Nie przedłożyła mi też żadnych szczegółowych zaleceń lekarskich" - czytamy w oświadczeniu.

Jak pisze Elena Korpusenko Emilia Lorenc powróciła do pracy

we wrześniu 2009 n, po przedłużonym przez dyrekcję urlopie "przedkładając w październiku 2009 r. zaświadczenie lekarskie potwierdzające zdolność do wykonywania zawodu na okres 3 lat, bez żadnych zastrzeżeń. Oświadczenie lekarskie i oświadczenie samej zainteresowanej dawały podstawy do traktowania Pani Lorenc, tak jak innych pracowników Opery, którzy po równie poważnych chorobach wracali do swoich zadań i z sukcesem wypełniali swoje obowiązki. Jednak Pani Lorenc nie spełniła tych oczekiwań. Zaczęły powtarzać się jej zachowania sprzed okresu terapii. Wielokrotnie nie była przygotowana do prób i nie utrzymywała kondycji fizycznej w dostatecznym stopniu. Jednak dłuższy czas zwlekałam z wnioskiem o wypowiedzeniu jej umowy. Miałam nadzieję na jej poprawę (...).".

Co dalej? Czy dyrektor Nowak deklarujący wycofanie zwolnienia spotka się z tancerką, która miała zaproponować przed końcem roku termin takiego spotkania? Czy artystka chce wracać do pracy w teatrze? Czy potrafi wrócić do ciężkiej fizycznej pracy?

- Nie wiem. W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak czekać na rozwój wydarzeń, na propozycję pani Lorenc - mówi dyrektor Nowak. ^^

Dziś Emilia Lorenc spotka się z przedstawicielami Zarządu Województwa Małopolskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji