Artykuły

Kafka w Starym Teatrze śmieszy, a nie przeraża

"Przemiana" w reż. Magdaleny Miklasz na Nowej Scenie Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Do odważnych świat należy. Proza Franza Kafki działa na wyobraźnię i zmysły czytającego, ale jak każda wielka literatura, skutecznie opiera się przed zabiegami adaptacyjnymi. Dlatego każda kolejna wersja "Procesu" lub "Zamku" to tylko daleki cień literackiego pierwowzoru. Tej statystyki nie zmieni także "Przemiana" według Kafki wyreżyserowana w Starym Teatrze przez Magdalenę Miklasz.

Tytułowa "Przemiana" to metamorfoza przeciętnego sprzedawcy tekstyliów, Gregora Samsa w obślizłego robala. Gregor, utrzymujący dotąd drobnomieszczańską rodzinę, z dnia na dzień staje się obcym, intruzem. Rodzice mężczyzny, również jego kochająca siostra - opancerzają się kokonem ze strachu. Nie radzą sobie z tym problemem.

W prozie Kafki przejmujące było rozdarcie zatracającego cechy ludzkie człowieka i jego robaczywej rodziny. W spektaklu Miklasz przerażenie zostaje upoczciwione: zastąpione rodzajowością, szyderstwem z drobnomieszczaństwa. Jak na Kafkę to jednak za mało. Jabłko jest robaczywe.

Franz Kafka jest "robaczywym" pisarzem, a nie poczciwiną i satyrykiem

Do odważnych świat należy.

Proza Franza Kafki działa na wyobraźnię i zmysły czytającego, ale jak każda wielka literatura, skutecznie opiera się przed zabiegami adaptacyjnymi. Dlatego pomimo wielu podejmowanych prób, każda kolejna, filmowa lub teatralna wersja "Procesu" lub "Zamku", to tylko daleki cień literackiego pierwowzoru. Tej statystyki nie zmieni także "Przemiana" według Kafki wyreżyserowana w Teatrze Starym przez debiutantkę, Magdalenę Miklasz.

Tytułowa "Przemiana" to metamorfoza przeciętnego sprzedawcy tekstyliów, Gregora Samsa w obślizłego robala. Gregor, utrzymujący dotąd drobnomieszczańską rodzinę, z dnia na dzień staje się obcym, intruzem. Rodzice mężczyzny, również jego kochająca siostra - opancerzają się kokonem ze strachu. Nie radzą sobie z tym problemem.

Magdalena Miklasz, wspólnie ze współscenarzystą przedstawienia, Szymonem Wróblewskim, odważnie rezygnuje z estetyki horroru, maksymalnie ograniczając również tonację serio. Gregor w interpretacji utalentowanego Wiktora Logi-Skarczewskiego jest w większym stopniu schizofrenikiem, uciekającym w odmęty chorej wyobraźni, niż potworem o chitynowym grzbiecie. Jego rodzice - znakomity duet Aldony Grochal i Zbigniewa Rucińskiego - trwonią czas. Debaty Ojca i Matki to fragmenty opowiadania Kafki przemieszane z nowomową preclarek na Kleparzu. Jest jeszcze żwawy prokurent grany przez Andrzeja Rozmusa i córka, Greta (ciekawy debiut studentki PWST, Julii Sobiesiak) - trochę lolitka, trochę Iwona z dramatu Gombrowicza. Grzeczna i zepsuta, ospała i ożywiona. Splot przeciwieństw.

Mrok sceny podkreśla brzydotę mieszkańców, przedmiotów, kostiumów. Nietwarzowa suknia matki, szpetne rajstopki Grety, liche krzesła, marne życie. Paprotka zwisa nad rozczłapanym, odpychającym żółtym fotelem. W szufladach leżą sfatygowane stare wstążki, falbanki, koronki. Drewniany stół zastawiony jest jabłkami, które trzeba jeść, "bo to witaminki". Dobre rady mamy pojawiają się jednak w złą godzinę syna I nawet koncert skrzypcowy w wykonaniu siostry Gregora, o którym wciąż słyszymy, że jest "piękny, naprawdę piękny" to jedynie liche rzępolenie.

Magdalena Miklasz postawiła na wyostrzenie obecnego w opowiadaniu Kafki komicznego absurdu zachowań. Groteskowi domownicy nie przyjmują do wiadomości zmian zachodzących w mężczyźnie. "Gregor wróci do pracy: za dwa trzy dni, no, ewentualnie za dwa, trzy tygodnie" - mówi do prokurenta matka chłopca. Poza tym każdy dzień wygląda niemal jak co dzień. Jedzą jabłka, piją herbatę, projektują zmiany, które nigdy nie nastąpią. A Gregor-robak, jak gdyby nigdy nic, wspina się po ścianach pokoju. Nie je, nie mówi, rzęzi

W prozie Franza Kafki przejmujące było to rozdarcie zatracającego cechy ludzkie człowieka i jego robaczywej rodziny. W spektaklu Magdaleny Miklasz przerażenie zostaje upoczciwione: zastąpione rodzajowością, szyderstwem z drobnomieszczaństwa. Jak na Kafkę to jednak za mało. Jabłko jest robaczywe.

Magdalena Miklasz, wspólnie ze współscenarzystą przedstawienia, Szymonem Wróblewskim, odważnie rezygnuje z estetyki horroru, maksymalnie ograniczając również tonację serio. Gregor w interpretacji utalentowanego Wiktora Logi-Skarczewskiego jest w większym stopniu schizofrenikiem, uciekającym w odmęty chorej wyobraźni, niż potworem o chitynowym grzbiecie. Jego rodzice - znakomity duet Aldony Grochal i Zbigniewa Rucińskiego - trwonią czas. Debaty Ojca i Matki to fragmenty opowiadania Kafki przemieszane z nowomową preclarek z Kleparza. Jest jeszcze żwawy Prokurent grany przez Andrzeja Rozmusa i córka, Greta (ciekawy debiut Julii Sobiesiak) - trochę lolitka, trochę Iwona z Gombrowicza. Grzeczna i zepsuta, ospała i ożywiona. Splot przeciwieństw.

Mrok sceny podkreśla brzydotę mieszkańców, przedmiotów, kostiumów. Nietwarzowa suknia matki, szpetne rajstopki Grety, liche krzesła, marne życie. Paprotka zwisa nad rozczłapanym, odpychającym żółtym fotelem. W szufladach leżą sfatygowane stare wstążki, falbanki, koronki. Drewniany stół zastawiony jest jabłkami, które trzeba jeść, "bo to witaminki". Dobre rady mamy pojawiają się jednak w złą godzinę syna I nawet koncert skrzypcowy w wykonaniu siostry Gregora, o którym wciąż słyszymy, że jest "piękny, naprawdę piękny" to jedynie liche rzępolenie.

Magdalena Miklasz postawiła na wyostrzenie obecnego w opowiadaniu Kafki komicznego absurdu zachowań. Groteskowi domownicy nie przyjmują do wiadomości zmian zachodzących w mężczyźnie. "Gregor wróci do pracy: za dwa, trzy dni, no, ewentualnie za dwa, trzy tygodnie" - mówi do prokurenta matka chłopca. Poza tym każdy dzień wygląda tak samo. Jedzą jabłka, piją herbatę, projektują zmiany, które nigdy nie nastąpią. A Gregor-robak, jak gdyby nigdy nic, wspina się po ścianach pokoju. Nie je, nie mówi, rzęzi

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji