Artykuły

Stała tylko w uczuciach

Rola Czesi, którą gra w "Klanie" jest tak wymyślona, że nie ma czasu na nudę. U tej dziewczyny wiecznie się coś dzieje i jeszcze nieraz zaskoczy widzów. Z Anną Powierzą rozmawia Paulina Pawlak.

- Nie jesteś zmęczona serialem i swoją bohaterką?

- Każdy, nawet najlepszy związek, przeżywa upadki i wzloty. Tak jest u mnie i Czesi. Czasami wkrada się monotonia, ale teraz nie mogę narzekać. Moja postać staje przed kolejnymi komplikacjami, wyzwaniami i życiowymi wyborami. Lubię ją, zawsze bronię i wszystko jej wybaczam.

- Rola w "Klanie" nie jest Twoim debiutem?

- Nie, w wieku 15 lat zadebiutowałam w filmie "Panna z mokrą głową". Pamiętam, że byłam wtedy przerażona tym, co się działo dookoła mnie. Udało mi się pokonać stres i wkrótce otrzymałam rolę u Andrzeja Wajdy w filmie "Panna Nikt". Byłam szczęśliwa, ale zdawałam sobie sprawę, że jest to ogromne wyzwanie i odpowiedzialność.

- Jako dziecko wiedziałaś, co chcesz robić w przyszłości?

- Miałam wiele pomysłów na dorosłe życie i całe mnóstwo pasji. Kocham zwierzęta, dlatego weterynaria chodziła mi po głowie, ale dość szybko zrozumiałam, że nigdy nie będę mogła uśpić żadnego zwierzaka. W końcu skończyłam... filozofię, a aktorką zostałam przez przypadek.

- A co z pasjami?

- Jedną z nich było pisanie prozy. Będąc nastolatką, pisałam do szuflady. Teraz ostrożnie ją otwieram. Spróbuję zaprezentować część swojej twórczości w prasie. Wśród przyjaciół moje opowiadania cieszą się dużym powodzeniem.

- Kiedy ujrzymy Cię w filmie?

- Mam propozycję, ale nie chciałabym nic mówić. Jeśli się powiedzie, to jesienią spotkamy się na dużym ekranie.

- Próbowałaś sił w teatrze?

- Kontakt z żywą publicznością mnie fascynuje. Chciałabym zagrać w teatrze.

- Szukasz nowych ról, chodząc na castingi?

- Oczywiście. Chcę pokazać, że nie jestem tylko serialową Czesią.

- Jaka jest Anna Powierza?

- W różnych sytuacjach zachowuję się różnie, jestem kobietą zmienną. Stała jestem tylko w uczuciach.

CIEKAWOSTKI

Jedną z jej pasji jest jazda konna. Ma 9-letniego konia o imieniu Emil, któremu uratowała życie. Kupiła go od rolnika, który chciał sprzedać zwierzę na mięso. Emil odwdzięcza się swojej pani łagodnością, odwagą i dzielnością. Niestety, bywa też leniwy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji