Artykuły

Pierwsza z premier przygotowanych na jubileusz 90-lecia polskiej sceny w Toruniu - według dwóch sztuk Witkacego, odbędzie się już w najbliższą sobotę o godz. 19 na dużej scenie Teatru Horzycy.

To będzie ostatnia tegoroczna premiera w Teatrze im. Wilama Horzycy. W "Śniegu" reżyser Grzegorz Wiśniewski połączył dwie sztuki Witkacego - "Matkę oraz "Kurkę wodną".

Poprzedni spektakl tego reżysera na toruńskiej scenie - "Maria Stuart" - przyniósł mu nagrodę IV Ogólnopolskiego Konkursu na Teatralną Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Europejskiej w 2009 roku. Czy warte laurów okaże się również jego najnowsze przedstawienie?

Wczoraj na specjalnej konferencji prasowej w zastępstwie reżysera o swoich odczuciach po obejrzeniu próby generalnej "Śniegu" opowiadała Iwona Kempa, dyrektor artystyczna Teatru Horzycy.

- To spektakl efektowny, niezwykle wyrafinowany i nastrojowy. Robi ogromne wrażenie swoją wizyjnością. Operuje nowoczesnymi środkami. Niektóre pomysły zostały zaczerpnięte bezpośrednio od Witkacego. Wykorzystano m.in. zwielokrotniony obraz z lustra, jaki pamiętamy z jego autoportretu - mówi Iwona Kempa. - Witkacy, według Grzegorza Wiśniewskiego, brzmi współcześnie. Dotyka takich tematów jak lęk, niepokój, niespełnienie, pustka. Tę sztukę można odbierać jako ożywiony obraz.

Grzegorz Wiśniewski już drugi raz mierzy się z "Matką" Witkacego. Pierwszy raz przygotował jej inscenizację w gdańskim Teatrze Wybrzeże. W Toruniu najbliższy realizmowi dramat Witkacego zobaczymy w zestawieniu z "Kurką wodną" - dramatem, który oceniany jest jako najbardziej oderwany od rzeczywistości. Punktem wyjścia w spektaklu jest realistyczna sytuacja między matką a synem. Kiedy bohaterowie zażywają narkotyk, przenoszą się na drugą stronę lustra - w "Kurkę wodną". Sytuacja ulega przepoczwarzeniu. Dziwność narasta.

- Sam tekst jest dość trudny, Witkacowski... O ile "Matka" to dramat, w którym łatwo można się jeszcze identyfikować z bohaterami, to już "Kurka wodna" jest całkowitym odjazdem - twierdzi Jolanta Teska, która w spektaklu Grzegorza Wiśniewskiego gra jedną z głównych ról. - Na ten tekst trzeba mieć bardzo konkretny pomysł. Grzegorz Wiśniewski miał i wydaje mi się, że w tym siłowaniu się w twórczością Witkacego ostatecznie wygrał.

Grzegorz Wiśniewski nie tylko wyreżyserował spektakl. Jest również autorem adaptacji tekstów.

Warto wspomnieć, że w dwudziestoleciu międzywojennym Witkacy kilkakrotnie gościł w Toruniu. Tu odbyły się dwie prapremiery jego sztuk: "W małym dworku" oraz "Wariat i zakonnica", którą w obawie przed skandalem zatytułowano "Wariat i pielęgniarka". Dyrektorem teatru był wówczas - związany ze środowiskiem lokalnej bohemy młodopolskiej - Mieczysław Szpakiewicz. Mieszkańcy miasta i jego włodarze, dość negatywnie nastawieni do eksperymentów dyrektora teatru, obu przedstawień nie ocenili zbyt pochlebnie.

Premiera "Śniegu" odbędzie się w najbliższą sobotę na dużej scenie. Kolejne premiery - dopiero w nowym roku. W styczniu będziemy mieli szansę obejrzeć "Nowego Don Kichota" - adaptację tekstów Aleksandra Fredry wyreżyseruje Katarzyna Raduszyńska. Swój scenariusz oparła na kilkunastu fragmentach dzieł komediopisarza. Odnajdziemy w tej sztuce teksty z "Męża i żony", "Pierwszej lepszej", "Zrzędności i przekory", "Pana Geldhaba", "Świeczka zgasła" i "Ożenić się nie mogę".

Gratkę dla miłośników wokalnych zdolności aktorów Teatru Horzycy przygotowano na luty. Jacek Bończyk wyreżyseruje spektakl oparty na piosenkach Marka Grechuty. Będzie to kolejna muzyczno-teatralna przygoda Jacka Bończyka po spektaklach "Obywatel" i "Kot w butach". Aktor i reżyser już wcześniej zmierzył się z twórczością Grechuty. Stworzył muzyczno-poetycki spektakl pt. "Walc na trawie" na deskach warszawskiego Teatru Syrena.