Artykuły

TVP Kultura. W niedzielę Fredro wg Łapickiego

Każdy, kto zniesmaczony ekranizacją "Ślubów panieńskich" Filipa Bajona szybko opuszczał salę kinową, telewizyjną inscenizację sprzed 25 lat potraktuje niczym balsam dla duszy.

Andrzej Łapicki zawsze traktuje autorów sztuk z szacunkiem. Z utworów Aleksandra Fredry potrafi wydobyć ich mądrość, a także komizm. W zarejestrowanych przez TVP "Ślubach panieńskich", granych z powodzeniem na deskach Teatru Polskiego w Warszawie w II połowie lat 80., fredrowski wiersz jest wyraźnie na pierwszym planie. Nie tylko decyduje o przyspieszeniach i zwolnieniach akcji, ale też wyznacza jej rytm. Odtwórcy wszystkich ról w tym spektaklu rozmawiają Fredrą, a nie deklamują tekst w kierunku partnerów. Nie opatrują go, wbrew dzisiejszej modzie, cudzysłowem, ale i nie kokietują publiczności efektownymi skądinąd powiedzonkami.

Koncertowe brzmienie, jakiego mamy okazję doświadczyć w tej inscenizacji, możliwe jest dzięki temu, że reżyser nie uległ "pogoni za młodością" i w rolach głównych bohaterów obsadził aktorów dojrzałych. Jak w powiedzeniu Fredry: "Nie przelewki to, panie Dominiku!/Stajem obadwa na czwartym krzyżyku".

Urocza komedia o narodzinach miłości, o działaniu słynnego "magnetyzmu", czyli gry zmysłów, dotyczy tu ludzi dojrzałych. Wszyscy oni jednak mogliby za Ireną Santor przekonywać, że "każda miłość jest pierwsza". I byliby wiarygodni.

Najbardziej konsekwentnie wygląda to w postaci Gustawa. W interpretacji Jana Englerta jest pełnym uroku i werwy Don Juanem. Z kobietami prowadzi tyleż przewrotną, co misterną grę. A młokos i filut, jakim może być postrzegany, to tylko maska. Albin Wojciecha Alaborskiego jest przede wszystkim poczciwym safandułą, który ciągle wierzy w prawdziwą miłość.

Kobiety wydają się w tych zmaganiach tyleż słodkie, co naiwne. Klara Ewy Domańskiej to krucha trzpiotka i zarazem kapryśna dzierlatka. Bardziej wielowymiarowa wydaje się Aniela Joanny Szczepkowskiej - zmysłowa, inteligentna i przewrotna. Do tego Dobrójska Anny Seniuk - niczym Fredrowska Podstolina. A także pełen temperamentu Radost Jana Matyjaszkiewicza i Bogdan Ber jako uroczy stary wiarus Jan. Tego nie można przegapić.

"Śluby panieńskie, czyli magnetyzm serca", niedziela, 14.11., godz. 20.10 | TVP Kultura |

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji