Artykuły

Wolność do polityki

"Paranoicy i pszczelarze" w reż. zespołu z Teatru Ósmego Dnia na XV Konfrontacjach Teatralnych w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie wyborczej - Lublin.

Teatr Ósmego Dnia sprowadził dyskusje o naszym, polskim tu i teraz z wyżyn intelektualnych debat na konkret dnia codziennego. Spektakl - agitka czy zachęta do myślenia?

Spektakl "Paranoicy i pszczelarze" jest wydarzeniem Konfrontacji Teatralnych z tego względu, że zupełnie po swojemu ustala optykę patrzenia na człowieka i jego zachowania. Teatr Ósmego Dnia nie wchodzi w meandry psychologii i psychiatrii, w archetypy i symbole, mechanizmy władzy i korporacji, nie szuka pięknej metafory albo niezwykle oryginalnej historii, aby nimi zauroczyć widza. Zakłada, że wszyscy ludzie są równi, także w swych zdolnościach i umiejętnościach oceny własnej egzystencji oraz zbiorowości, w której żyją. Teatr po prostu daje głos ludziom - i słucha tego głosu.

Takie postawienie sprawy rodzi zobowiązanie do użycia najprostszych środków teatralnych i takich, których estetyka nie zagłuszy przesłania spektaklu. Dlatego aktorzy najpierw najzwyczajniej zapowiadają, jaką osobę każdy z nich przedstawi, po czym czytają ich wypowiedzi jak listy. Wizualna sfera spektaklu budowana jest z obrazów twarzy bohaterów narratorów, które pojawiają się w przestrzeni sceny dzięki bardzo ciekawemu użyciu technik projekcji wideo.

Słyszymy historie "pszczelarzy", czyli tych ludzi, których nazywamy zwyczajnymi, normalnymi lub przeciętnymi. Mają swoje wzloty i upadki, cieszą się i smucą, ale zawsze wierzą w sens życia, potrafią ważyć racje, oceniać swe namiętności i umiejętności, stawiać sobie cele i realizować marzenia, szukać dla siebie pola aktywności, wyznaczać swoją ścieżkę życia i nie tracić z oczu klarowności oceny, co jest dobre, a co złe. Oni są wokół nas, to jedni z nas.

Obok "pszczelarzy" istnieją jeszcze "paranoicy", klasa odmiennej natury, dlatego w spektaklu przedstawiona nieco w konwencji show i kabaretu, środkami wyraźnie teatralnymi, jakby sama była rodzajem quasi-teatru. "Paranoicy" wiedzą lepiej i widzą dalej, dlatego żądają, aby ich głos był ważniejszy, reprezentacyjny dla całej zbiorowości.

"Pszczelarze" i "paranoicy" nie są teatralnymi abstrakcyjnymi figurami. Ci pierwsi to konkretni ludzie, obywatele Polski, "przeciętni Polacy", identyfikowalni z imienia i nazwiska, ci drudzy - pewna grupa polityczna, bez wątpienia o nacjonalistyczno-klerykalnej proweniencji, której desygnat partyjny da się z łatwością wskazać. Ci drudzy ciągle debatują i przekonują sami siebie do swoich wizji: kraju mocarstwa, okupionego ranami wybrańca narodów do przewodzenia innym, kraju "prawdziwych Polaków" ucieleśniających patriotyzm.

Pewnie, że ktoś powie, że ten spektakl to nie tyle glosa wychwalająca społeczny rozsądek Polaków i wskazująca dobre przykłady, co inteligentna, delikatna agitka o jednak zbyt czytelnym rozdaniu białych i czarnych kart, spektakl o przesłaniu politycznym. Teatr Ósmego Dnia niedawno udowodnił, że nie boi się takich ocen i nie chce się izolować od wolności, także wolności do polityki. Więc nawet jeżeli tak jest, to tym spektaklem zaprasza on do poważnych rozmów i przemyśleń we własnej głowie, jak i na forum publicznym.

Z jednej strony na przykład o tym, dlaczego tak bardzo raduje nas - także tu w Lublinie - przywoływanie dziedzictwa Jagiellonów jako tradycji wielokulturowości i unii, a nie panowania nad innymi? Z drugiej - o sytuacji sztuki i kultury oraz ich relacji do bieżącej polityki, która jednak nie jest jedynie bieżąca, skoro żyjemy w czasach tak dla Polski przełomowych.

Spektakl skromny, klarowny i czysty oraz bardzo uczciwy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji