Artykuły

GAŁGANEK

DYSKUSJA o teatrze polskim na emigracji wydaje się bezprzedmiotowa. Przecież nie mamy tu żadnego teatru. Wszystko to, co się dzieje na scenie emigracyjnej, to tylko teatrzyk, scenka, ostatecznie nadscenka. Teatr, który posiadał 2 Korpus, zmarnował się w Londynie. Ostatnim jego błyskiem było żałosnej pamięci przedstawienie "Wesela". Na nim skończył się teatr. Zaczęła się scenka. Z jednym może wyjątkiem - "Spotkania" Budzyńskiego.

Wszystko, co potem grały rozmaite zespoły, nie miało nic wspólnego z repertuarem wielkiej sceny. Nie przejawił się żaden większy wysiłek reżyserski, żaden popis aktorski, żaden eksperyment sceniczny. Nastał okres sztuczek, skeczy, szmir, dramatyzowanych felietonów. W dużej mierze uwarunkowała je przestrzeń scenki londyńskiej, sięgającej dobrze zbudowanemu aktorowi od lewego do prawego ramienia. Nie ma też na emigracji żadnej wybitnej i twórczej indywidualności aktorskiej. Jest tylko garstka dobrych aktorów.

Im wcześniej zespoły emigracyjne pojmą te prawdy i dostosują się do swej roli teatrzyków, tym lepiej dla nich. Teatr, to jest instytucja na miarę narodową i to w dodatku przez każde państwo suto popieraną. Scenka zaś ma olbrzymią rolę społeczną, zwłaszcza gdy nie obnosi się z patriotycznymi transparentami.

Emigracji nie stać na teatr, a tylko na scenkę. Czas by też skończyć z nieznośnym kapłaństwem przy byle okazji. Za każdą pracą ludzką stoi ostatecznie jakaś idea, ale pocóż to bez przerwy powtarzać? Pocóż karmić bezustanku widzów komunałami, że teatr to "świątynia sztuki"? Teatr, to nic innego jak teatr, tak jak szkoła jest szkołą, a urząd urzędem.

Wojciech Wojtecki doskonale zrozumiał rolę scenki emigracyjnej. Świetny ten aktor, mający za sobą długą i ofiarną pracę sceniczną w wojsku, patrzący na scenę nie z obłoków, ale z krzeseł widzów, wybrał właściwą drogę: przedstawienia taniego, ale wzruszającego, pobudzającego ale, zdrowego moralnie, moralizującego, ale nie nudnego. Idealnie w takich ramach, mieszczą się sztuki Nicodemiego, które podbiły sceny Europy w okresie międzywojennym.

"Gałganek" ("Scampolo") nie jest najlepszą sztuką włoskiego dramaturga. Akcja jest szyta dość grubymi nićmi. Cała intryga jest po prostu na scenę przeniesionym obrazem z życia, pospolitym, powszechnym, banalnym. Prawda psychologiczna postaci wątpliwa. Ale o wartości sztuki decyduje nie temat i nie treść, lecz pisarz. Talent Nicodemiego okrył "Gałganka" szatą wdzięku, klejnotami dowcipu. Sztuka płynie, jaki dobrze znany strumień, który mimo to stale cieszy oczy. Jest w niej naiwny, ale i wzruszający morał społeczny w stylu Edmunda Amicis. Jest pyszny koloryt włoski, krzykliwe a poczciwe i na dłoni leżące charaktery rzymskiej ulicy.

Wojtecki postawił tę sztukę na jej własnych nogach: podkreślił wszystkie jej walory. Swoją rolę amanta z wielką pomysłowością i konsekwencją zagrał buffo, nadając przedstawieniu jakby dwupłaszczyznowości, czy perspektywy. Znakomicie udał mu się eksperyment z własną żoną, czyli z rolą tytułową. Nie tylko dlatego, że posiada ona wdzięk podlotka, ale przede wszystkim dlatego, żel jako Czeszka mówi po polsku oryginalnie, aczkolwiek poprawnie. Kto wie, że lud rzymski mówi dialektem (romanesco) zupełnie niezrozumiałym dla warstw oświeconych, musi przyklasnąć eksperymentowi Wojteckiego. Gałganek gra poza tym świetnie, a reżyser zupełnie słusznie ograniczył jego ruchy na scenie, skutkiem czego kwestie swe wypowiada Gałganek jak lalka albo pensjonarka, na której spoczywa wiele oczu.

Eugenia Magierówna gra z przejęciem i prawdą półśpiewaczkę, półulicznicę rzymską. Irena Paczoska rolę swą interpretuje z właściwym umiarem. Doskonale wypadł w incydentalnej roli bakałarza Władysław Prus Olszowski. Natomiast Antoni Trzaskowski (Soroszczak), bardzo zacna dusza, jest jednak jeszcze ciągle amatorem. Stefan Laskowski ma złą dykcję, myli się w kwestiach i jest za monotonny. Ale to talent.

"Gałganek" miał duże powodzenie w obozach i nic dziwnego. Z koturn zeszedł na scenkę, świadomą roli dobrej sztuki popularnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji