Artykuły

Poznań. Ton und Kirschen na 100-lecie Zamku

Niemcy, Anglicy, Francuz, Kolumbijczyk oraz Australijczyk, były piłkarz. Teatralni globtroterzy z Ton und Kirschen przywieźli do Poznania swój najnowszy spektakl - "Perpetuum mobile" [na zdjęciu]. Początek o godz. 21 na Dziedzińcu Zamkowym

Na trasie podróży Ton und Kirschen Theater (Teatr Dźwięku i Wiśni) Poznań pojawia się cyklicznie. W 1994 roku pokazali tu "Sługę dwóch panów", dwa lata później "Don Quijote", mierząc się z legendarną adaptacją tej samej historii Teatru Nucleo na pierwszej Malcie. Zespół ma w swoim koncie głównie adaptacje klasyki. W 1999 roku wystawili w Poznaniu "Fausta", cztery lata później "Bachantki".

Tę międzynarodową wędrowną kompanię założyli aktorzy - David Johnston i Margarete Biereye, współzałożyciele Footsbarn Travelling Theatre. W 1992 roku osiedlili się w małej wiosce Glindow w Brandenburgii, niedaleko Poczdamu, z której uczynili bazę wypadową. Podróżują po całym świecie, najintensywniej w wakacje, ożywiając martwy zazwyczaj sezon teatralny. Bo u nich - w porównaniu z teatrami repertuarowymi - wszystko jest odwrotnie. Im mniejsze miasto, tym lepiej, w ogóle nie ma sceny - wspaniale. Ton und Kirschen najchętniej grają w plenerze - na placach i ulicach. Zna ich prawie każdy mieszkaniec Brandenburgii, ale ich spektakle oglądano też w Irlandii, Kolumbii czy Indiach. Konieczne warunki? Brak - Ton und Kirschen mają w obwodzie własną przenośną scenę i ławeczki dla widzów.

Trzon zespołu tworzą byli aktorzy Footsbarn Travelling Theatre, a najbardziej osobliwej odpowiedzi na pytanie: "jak znalazłem się w Ton und Kirchen?" mógłby udzielić Australijczyk David Garlick. Zaczynał jako piłkarz i dopiero po ośmiu latach zawodowej kariery zajął się teatrem.

Zespół ma koncie 13 produkcji, "Perpetuum mobile" to najnowsza z nich, sprzed dwóch lat. Zobaczymy skomplikowaną scenografię z drewnianymi konstrukcjami, linami, drutami, usłyszymy teksty po hiszpańsku, włosku, niemiecku i angielsku. Będę też lalki, kukły i charakterystyczne dla komedii dell'arte maski zasłaniające pół twarzy. Ton und Kirchen chętnie odwołują się do tradycji - wybierając styl życia średniowiecznych wędrownych trup teatralnych i konstruując postacie na podobieństwo bohaterów komedii włoskiej.

W "Perpetuum mobile" - jak czytamy w recenzji - "zespół po raz kolejny powołał na scenę własną kreację, która oparta na bogactwie wyobraźni i skojarzeń prowadzi widzów do szaleństwa jak dzieło Davida Lyncha przeznaczone na scenę. (...) To wspaniały spektakl, w którym zaciera się mikrokosmos i makrokosmos".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji