Czas akcji: lata 1981 - 1986.
Miejsce akcji: Helsinki; sauna w hotelu, pokój wypoczynkowy przy saunie.
Obsada: 7 ról męskich, 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 4/1990.
Sztuka w trzech aktach.
Jesień 1981 roku. W saunie w hotelu Ministerstwa Edukacji w Helsinkach dwa razy w tygodniu spotykają się przebywający w Finlandii jako wykładowcy, stypendyści i badacze naukowi, przedstawiciele różnych zawodów i różnych krajów. Są tam: Ernst, inżynier-technolog drewna z NRD; Stewart, członek Komisji Mieszanej Zasobów Naturalnych z USA; Jurij, inżynier informatyk z ZSRR; Milos, inżynier nagrań muzycznych z Jugosławii; Sabo, Węgier z Kanady, profesor języków ugrofińskich. Towarzyszy im, służąc pomocą w różnych sprawach, a zwłaszcza w robieniu zakupów, Fin Jussi. Poza sauną, w wypoczynkowym saloniku, spotykają się z Maszą, panią inżynier-programistką z ZSRR. Po raz pierwszy w tym towarzystwie zjawia się Janek, scenograf teatralny z Polski. Jego wejście robi na wszystkich wrażenie, bo Janek rozkłada na ławce i siada na ręczniku z wielkim napisem "Solidarność". Polak zachowuje się dość demonstracyjnie i natychmiast wywołuje polityczną dyskusję, w której górę biorą stereotypy: Polacy nie lubią Rosjan, śmieją się z Czechów, robią na złość Niemcom. Ale Jurij i Sabo sugerują, żeby Janek powściągnął swoje emocje. Stewart, zachwycony ręcznikiem z napisem "Solidarność", natychmiast chce go kupić. Daje dwadzieścia dolarów, potem sto, ale Janek z dumą mówi: "nie jest na sprzedaż". W rozmowach wraca polityka, dochodzi do swoistej licytacji, który naród z krajów Europy Wschodniej bardziej ucierpiał pod panowaniem ZSRR. Te zadziorne dyskusje są całkowicie niezrozumiałe dla Stewarta i Jussiego. Fin odwołuje się nawet do obowiązku "poszanowania" sauny, która jest "swoistą formą przeżywania świata", ale nikt nie jest w stanie ostudzić emocji, zwłaszcza Polaka i Rosjanina. Ten pierwszy, mając za sobą doświadczenie Solidarności, okazuje innym wyższość. W rozmowach odbija się najnowsza historia upadku komunizmu w krajach Wschodniej Europy.
Janek wychodzi z sauny do salonu wypoczynkowego. Tu Masza ogląda w telewizji biegi narciarskie, w których biorą udział Finowie, Polacy, Rosjanie, Niemcy... Janek, któremu Masza bardzo się podoba, próbuje nawiązać z nią bliższy kontakt, ale przeszkadzają w tym koledzy, właśnie opuszczający saunę. Po chwili Janek krzyczy: "Panowie! Ktoś ukradł mój ręcznik!".
Komentator biegów narciarskich relacjonuje: "Rosjanin ma minutę przewagi nad wspaniale biegnącym dziś Finem... na dalszym miejscu Polak... piętnaście metrów różnicy i biegnie Niemiec..."
Jesień 1982 roku. Ta sama sauna, ci sami obcokrajowcy, nie ma tylko Janka, "tego Polaka z Solidarności", jak mówią. Stewart opowiada, że gdy ogłoszono w Polsce stan wojenny wysłał mu paczkę. Wraca też temat skradzionego ręcznika z napisem Solidarność. Poprzednie spotkania z Jankiem Jurij komentuje: "Zrozumiałem wtedy, że Solidarność zupełnie go nie zmieniła; że jest takim samym średniakiem z naszego obozu, jak my wszyscy." Ale nieoczekiwanie dla użytkowników sauny Janek zjawia się. Jego obecność w Helsinkach, a więc wyjazd z Polski w czasie stanu wojennego, wydaje się wszystkim podejrzana. Janek opowiada o trzynastym grudnia, o internowaniu, o tym, że paszport dostał, bo ci, którzy go dali, liczyli na to, że wyjedzie i nie wróci. Przypomina "aferę ręcznikową" i każdy z obecnych przyznaje się, że miał ochotę zabrać ręcznik dla siebie. W salonie wypoczynkowym na ekranie włączonego telewizora widać transmisję z biegów narciarskich. Masza spotyka się z Jankiem, tym razem są sami i nikt im nie przeszkadza.
Z telewizora płynie komentarz sprawozdawcy sportowego: "Rosjanin ma minutę przewagi..."
Jesień 1986 roku. Ta sama sauna. Janek i Masza są małżeństwem, mieszkają i pracują w Helsinkach. Poprosili o azyl w Szwecji i wrócili do Finlandii. W saunie to samo towarzystwo. Rozmowy o polityce, wyjazdach, kłopotach. Tylko Stewart nie może zrozumieć, że nie poruszają innych tematów, gorąco przekonuje, że świat i przyroda są piękne i o tym warto mówić. Jest tym tak zdenerwowany, że zemdlony osuwa się na podłogę. Pod nieobecność Jurija, koledzy inspirowani przez Janka przygotowują plan dla niego żart-mistyfikację i zakładają się o to, czy na skutek tego żartu Jurij pojedzie do Szwecji i poprosi tam o azyl. Inscenizacja jest przygotowana, przekazują Jurijowi fałszywe informacje o przewrocie w Moskwie, pokazują sfałszowaną gazetę i spreparowany film w telewizji. Przerażony Jurij pożycza samochód i wyjeżdża do Szwecji. Janek wygrywa zakład. Wyjaśnia się też sprawa ręcznika. Stewart przyznaje się, że go zabrał. Był ozdobą ściany w jego pokoju w Ameryce. Któregoś dnia spłonął od płomienia świeczki palącej się na wzór tych zapalanych w Polsce w czasie stanu wojennego.
W telewizji, w relacji sportowego sprawozdawcy z biegów narciarskich, nic się nie zmienia: "Rosjanin ma minutę przewagi...."
Ukryj streszczenie