Czas akcji: początek XX wieku.
Miejsce akcji: "rzecz dzieje się [...] w mieście nadmorskim. Wszystko jedno w jakim", pracownia i salon w domu Pawła, pokój w domu kapitana Perelli.
Obsada: 8 ról męskich (w tym rola dla chłopca), 3 role kobiece.
Druk: maszynopis w bibliotece Akademii Teatralnej w Warszawie.
Komedia w trzech aktach.
Paweł jest profesorem; udziela prywatnych lekcji łaciny, greki, historii i geografii. Uważa siebie za człowieka szczerego i bezinteresownie oddanego nauce; innym chętnie wypomina hipokryzję. Gdy Paweł prowadzi lekcję z Giglio i Bellinim, do jego domu przychodzi matka innego ucznia, pani Perella. Jest ubrana modnie, lecz niegustownie. "Pani Perella to usposobienie cnoty, skromności i wstydliwości", co nie przeszkodziło jej zajść w ciążę z profesorem syna... Jej mąż jest marynarzem; w domu bywa rzadko, a nawet wtedy nie wywiązuje się z obowiązków małżeńskich. Gdy gospodyni, Rosaria, powiadamia Pawła o przybyciu kapitanowej, profesor zamyka uczniów w przylegającym do salonu pokoiku i każe im zająć się tłumaczeniem tekstu.
Pani Perella jest zrozpaczona; przychodzi do Pawła, by powiadomić go, że zyskała pewność w kwestii swojego poważnego stanu - jest w drugim miesiącu ciąży. Dzisiaj również zawinie do portu jej mąż; spędzi w domu jedną noc, lecz nie ma nadziei, by spędził ją z nią. Pani Perella przyprowadziła ze sobą syna, rozmawiają więc półsłówkami; kapitanowa rzuca wymowne spojrzenia, "mówi głosem płaczliwym [...] źle i nieudolnie naśladując głos kobiety melancholijnej. Ale od czasu do czasu, dotknięta do żywego, zapomina się i mówi tonem zupełnie naturalnym". Pani Perella ma dolegliwości ciążowe; na domiar złego trudno je ukryć przed otoczeniem, gdyż mdłości matki bardzo śmieszą jedenastoletniego Nono ("O, mama znowu otwiera usta jak ryba").
Paweł jest zdenerwowany; nie tyle troszczy się o panią Perella, ile obawia skandalu. Oddala kochankę, obiecując odwiedzić ją wieczorem. Za wszelką cenę chce doprowadzić do tego, by kapitan przespał się z żoną; zamierza podsunąć mu specyfik, wzmacniający potencję. Prosi o pomoc przyjaciela, doktora Nino Pulejo. Choć lekarz zapewnia dyskrecję, Paweł jest zbyt zakłamany, by powiedzieć mu prawdę. Opowiada więc historię matki swojego ucznia, zdradzanej i odtrąconej przez męża, pozbawionej nadziei na poczęcie drugiego potomka, historię kobiety, którą rzekomo interesuje się zupełnie bezinteresownie, tylko dlatego, że jej krzywdy nie ma kto pomścić: "A jeżeli ta biedna kobieta nie ma braci? I nikogo, nikogo, powiadam, kto miałby jakieś prawo porachować kości kapitanowi Perella i wezwać go do spełnienia obowiązków męża. To dlatego ma się zostawić tę biedną kobietę bez żadnej pomocy? Czy to uczciwe? Czy to sprawiedliwe [...] ty nie wiesz Nino, nie możesz wiedzieć, ile współczucia mam dla tej kobiety za jej łzy, które wypłakała. A co za dobroć, jaka szlachetność i czystość uczuć! I jaka piękna!"
Nino, odgaduje jednak, co łączy profesora z kapitanową i na czym polega problem. Z oburzeniem odmawia przeprowadzenia aborcji. Chętnie przystaje jednak na prośbę przyrządzenia, z pomocą brata aptekarza, leku na podniesienie potencji. Toto, brat Nino, ma dosypać specyfik do kupionych przez Pawła ciastek. Tymczasem uczniowie, niemal udusiwszy się w pokoiku, wychodzą obrażeni na profesora i zapowiadają, że więcej na lekcję nie przyjdą.
Wieczorem, w domu kapitana profesor niecierpliwie oczekuje aptekarza, który przed godziną miał przynieść naszpikowane specyfikiem ciastka. Tymczasem namawia kochankę, by ubrała się bardziej seksownie, obnażając biust. Obłudnie udaje, że cierpi: "Mnie także niemało to kosztuje, kiedy pomyślę, że muszę cię przystrajać, ażebyś podobała się innemu [...] wolałbym się zabić niż patrzeć na cnotę, która w ten sposób musi się poniżać". Paweł osobiście robi kapitanowej krzykliwy makijaż; po tych zabiegach pani Perella wygląda jak kokota, ale wciąż zachowuje się jak świętoszka. Tymczasem aptekarz przychodzi z kremem w dwóch smakach - krem czekoladowy jest nafaszerowany lekiem na potencję; Toto uznał, że ciastka byłyby niebezpieczne dla Nono, który na pewno zechciałby je zjeść. Paweł ma dopilnować, by chłopiec zjadł tylko krem śmietankowy, a kapitan Perella - jak najwięcej czekoladowego.
Wraca kapitan Perella; jest gburem i chamem. Na widok wystrojonej i wymalowanej żony wybucha śmiechem. Najwyraźniej nie ma ochoty iść z nią do łóżka, a syna wita kopniakiem. Paweł robi wszystko, by wprawić kapitana w dobry nastrój. Przy kolacji, na którą został zaproszony profesor, gospodarz co chwila wywołuje awanturę. Ma pretensje do profesora, że stosuje zbyt łagodne metody wychowawcze. Paweł robi, co może, żeby rodzina wytrwała przy stole do deseru, by chłopiec nie jadł kremu czekoladowego, na który ma ochotę, a kapitan jadł krem czekoladowy, choć woli śmietankowy. Skwapliwie odstępuje Perelli swoją porcję deseru.
O świcie Paweł krąży pod domem Perelli, na próżno wypatrując umówionego znaku - wazonu z kwiatami. Z aluzji służącej jasno wynika, że to z nią spędził noc kapitan; Paweł jest zdruzgotany, niemal kłóci się z Perellą. W końcu jednak z sypialni wyłania się zmęczona pani Perella; przy pomocy profesora wynosi na werandę wszystkich pięć wazonów; najwyraźniej specyfik aptekarza okazał się aż nadto skuteczny.
Ukryj streszczenie