Czas akcji: 25 wrześńia 2005 roku.
Miejsce akcji: scena tetralna.
Obsada: 1 rola męska, 1 rola kobieca.
Druk:
Sztuka w trzech częściach.
"Gabloty" w zasadzie pozbawione są akcji, składają się z dialogów starszego małżeństwa (on urodzony w 1942, ona w 1944). Poznajemy ich, gdy stojąc na pustej scenie, prowadzą zrzędliwą rozmowę typową dla pary, która przeżyła ze sobą całe życie i jest na siebie skazana: jemu wciąż się wydaje, że jest żołnierzem, jej szykowała się kariera baletnicy, a skończyło się na podrzędnym zespole folklorystycznym. Wspomnienia, jakie wyłaniają się z ich dialogów, są pozbawione uroku czy ciepła: pierwsze spotkanie, ślub w 1965, jej trwająca przez całe życie praca jako księgowej w banku, jego praca w wojsku, przyzwyczajenie, że on śpi pod ścianą, narodziny córki, jej rozwód - wszystko to są suche fakty, a pojawiające się w wypowiedziach realia szarego polskiego socjalizmu (pochody pierwszomajowe, wyjazdy do NRD po buty dla dziecka i czekoladę, stan wojenny) sprawiają, że życie tej dwójki postrzegamy jako nieciekawe i raczej zmarnowane. Nie zmienia tego wrażenia fakt, że po 1989 (cezura, od której - po krótkiej drzemce obojga kończącej pierwszą część -zaczynają się wspomnienia drugiej części) oboje porzucili swoje dotychczasowe zawody: ona zajęła się medycyną ludową, on pracował w ochronie i salonie używanych samochodów. Nie pomogło im to jednak znaleźć odpowiedzi na narzucające się na starość pytanie o sens życia. Fakty z życia przybierają postać czarnych skrzynek, które, począwszy od pierwszej sceny, bohaterowie wnoszą - jedną po drugiej - na scenę. Pod koniec stanowię one czarną ścianę, którą małżonkowie ze złością kopią. Pomysł mężczyzny, by wykorzystać je jako środek transportu w czasie, także nie polepsza sytuacji. W trzeciej części małżeństwo z oburzeniem odkrywa, że jest - obok skrzynek opatrzonych etykietką "niderlandzcy chłopi pańszczyźniani", "wyemancypowane małżeństwo szwedzkie, połowa 20. wieku." - eksponatem w muzeum staroci, pozbawionym większej wartości reliktem epoki PRL, godnym jedynie pobieżnego spojrzenia i uśmiechu politowania.
Ukryj streszczenie