Opera w 4 aktach; libretto: Henry Meilhac i Ludovic Halevy, wg Prospera Merimee.
Prapremiera: Paryż 3 III 1875.
Premiera polska: Warszawa 1882.
Osoby: porucznik Zuniga - bas; Don Jose, sierżant - tenor; Morales, sierżant - baryton; Escamillo, toreador - baryton; przemytnicy: Dancairo - tenor; Remendado - baryton; Cyganki: Carmen - mezzosopran; Frasquita - sopran, Mercedes - alt; Micaela, młoda wieśniaczka - sopran; Lillas Pastia - rola niema; żołnierze, ulicznicy, robotnice, Cyganie, przemytnicy, lud.
Akcja rozgrywa się w Sewilli i okolicach ok. 1820 r.
Akt I. Przy jednym z placów w Sewilli znajduje się fabryka cygar, zaś po przeciwnej stronie - koszary wojskowe. Niebawem ma się odbyć zmiana warty, toteż gromadzi się już gawiedź ciekawa barwnego widowiska. Pojawia się też młoda, piękna dziewczyna, zapytując o sierżanta Don Josego - to jego narzeczona, Micaela. Dowiedziawszy się, iż przybędzie on dopiero ze zmianą warty, oddala się pośpiesznie, mimo pełnych galanterii zaprosin sierżanta Moralesa.
Głos trąbki zwiastuje zmianę warty - nowy oddział prowadzony jest przez porucznika Zunigę oraz sierżanta Don Josego. Dzwonek z fabryki oznajmia przerwę w pracy. Z bramy wysypuje się barwny tłum robotnic, wśród których szczególną uwagę zwraca młoda, piękna Cyganka, Carmen (jej wejście poprzedza charakterystyczny, wyrazisty motyw w orkiestrze). Wolna jak ptak, wierzy ona w potęgę miłości, lecz nie uznaje żadnych wiążących uczucie przysiąg i obietnic, ani też - wierności (habanera "L`amour est un oiseau rebelle"). Z lekceważeniem odrzuca Carmen zaloty otaczających ją młodych mężczyzn, natomiast wywiera na niej wrażenie całkowita obojętność Don Josego, który podczas jej śpiewu i tańca najspokojniej czyścił łańcuszek swej szabli. Gdy dzwonek znów wzywa robotnice do pracy, Carmen przed odejściem rzuca Don Josemu trzymany w ręku kwiat. Dar ten budzi niepokój w sercu młodego żołnierza. Lecz oto ponownie pojawia się Micaela, niosąc Josemu list i pozdrowienia od jego matki (duet "Parle-moi de ma mere"). Wtem w fabryce wybucha wrzawa. Na rozkaz porucznika Zunigi Don Jose z żołnierzami udaje się tam, aby przywrócić porządek. Po chwili wraca, prowadząc Carmen, która w kłótni zraniła nożem koleżankę. Grozi jej więzienie - jednak Cyganka drwi Sobie z pogróżek koleżanek i porucznika Zunigi. Gdy pozostaje sama pod Strażą Don Josego, szybko udaje się jej urokiem swej postaci oraz obietnicami miłości i rozkoszy (seguidilla "Pres des remparts de Seville") całkowicie podbić serce młodzieńca i sprawić, że ten wypuszcza ją na wolność.
Akt II. W podmiejskiej gospodzie Lillas Pastii gromadzą się przemytnicy, Cyganie i szukający rozrywki wojskowi. Carmen oraz jej przyjaciółki, Frasquita i Mercedes, śpiewają i tańczą przy dźwięku kastanietów. Entuzjastycznie witają zebrani przybyłego do gospody słynnego toreadora Escamilla, który opowiada im o pełnym chwały i zwycięstw zawodzie bohatera areny (aria "Votre toast..."). Oczarowany pięknością Carmen, wyjawia jej Escamillo swe uczucie, lecz nie dostaje wyraźnej odpowiedzi. Carmen odmawia też udziału w zamierzonej na dzisiejszą noc wyprawie przemytników, gdyż - jak oświadcza - oczekuje Don Josego, który wtrącony do więzienia za sprzeniewierzenie się żołnierskim obowiązkom, dziś właśnie ma odzyskać wolność. Oto słychać już z oddali słowa żołnierskiej pieśni o dragonie z Alcali (motywy jej rozbrzmiewały we wstępie do II aktu). To Don Jose śpieszy na spotkanie z ukochaną. Carmen namawia go, by wraz z nią wyruszył na wyprawę, lecz Don Jose stanowczo odmawia. Śpiew Carmen miesza się z dalekim odgłosem trąbek wzywających żołnierzy do koszar. Rozdrażniona Cyganka w gwałtownych słowach daje wyraz swemu niezadowoleniu - nie chce słuchać czułych wyznań Don Josego i zapewnień o jego gorącej miłości, której symbolem jest kwiat niegdyś od niej otrzymany i przechowywany przez cały czas pobytu w więzieniu (aria "z kwiatkiem" "La fleur que tu m'avais jetee"). Wtem zjawia się w gospodzie porucznik Zuniga, a jego zaloty do Carmen budzą zazdrość w sercu Don Josego, który z bronią w ręku rzuca się na swego przełożonego. Teraz droga powrotu do służby jest dlań zamknięta - wbrew własnej woli przystać musi do przemytników i wraz z nimi uchodzi w góry.
Akt III. Pełne poezji, melodyjne intermezzo maluje obraz cichej, pogodnej nocy w górach. Znajduje się tu wraz z przemytnikami Don Jose i Carmen, która znudzona już miłością sierżanta, coraz częściej myśli o bohaterskim toreadorze. Frasqąuita i Mercedes stawiają sobie kabałę - wróży im ona miłość i szczęście. Gdy jednak Carmen również chce poznać swój los, karty zwiastują jej rychłą śmierć (aria ,,z kartami" "En vain pour eviter"). Przemytnicy ruszają na wyprawę. Tylko Don Jose pozostaje w ukryciu na straży obozu. W opustoszałej dolinie pojawia się szukająca swego narzeczonego Micaela (aria "Je dis que rien ne m'epouvante"), lecz płoszy ją nagły odgłos wystrzału. To Don Jose dał ognia, widząc postać czającą się wśród skał. Nieznajomym śmiałkiem okazuje się Escamillo, który przybył tu, lekceważąc sobie niebezpieczeństwo, a na uwagę Don Josego, iż łatwo mógł zastać zabity, odpowiada wesoło, że "zakochanym sprzyja los". Gdy z dalszej rozmowy obaj mężczyźni orientują się, iż są rywalami w miłości do tej samej kobiety, dochodzi między nimi do walki, w której Escamillo ulega mimo swej siły i zręczności. Przybycie Carmen z przemytnikami ocala mu życie, a co więcej - w oczach pięknej Cyganki czyta toreador zapowiedź bliskiego spełnienia swych pragnień. Odchodząc, zaprasza wszystkich zebranych na swój najbliższy występ w cyrku w Sewilli. Gwałtowną scenę między Carmen a zazdrosnym Don Josem przerywa ponowne zjawienie się Micaeli, która przynosi Don Josemu wiadomość, iż matka jego z żalu rozchorowała się ciężko i przed śmiercią raz jeszcze pragnie ujrzeć syna. Pod wpływem wyrzutów sumienia, Don Jose, szczerze kochający matkę, spieszy do niej wraz z Micaelą, lecz odchodząc grozi zemstą niewiernej Cygance.
Akt IV. Plac przed cyrkiem w Sewilli wypełnia barwny tłum spieszący na walki byków. Entuzjastycznie witany przez zebranych, wkracza do cyrku toreador Escamillo w towarzystwie odświętnie wystrojonej Carmen. Frasąuita i Mercedes ostrzegają Carmen przed zemstą Don Josego, lecz Cyganka lekceważy sobie niebezpieczeństwo. Pozostaje na placu, gdzie odnajduje ją Don Jose. Przybył raz jeszcze błagać niewierną kochankę, by porzuciła toreadora i poszła z nim (duet "Cest toi? Cest moi"). Jednak ani jego prośby i zaklęcia, ani wspomnienia dawnych dni miłości nie znajdują oddźwięku w duszy Carmen. Woli ona raczej śmierć niż życie przy boku człowieka, którego już nie kocha. Gdy spoza murów cyrku rozbrzmiewają okrzyki i oklaski na cześć zwycięskiego toreadora, Carmen rzuca się ku cyrkowej bramie, chcąc jak najprędzej ujrzeć Escamilla. W tym momencie nieprzytomny z rozpaczy Don Jose przebija ją sztyletem.
W pierwszej wersji "Carmen" ujęta była w formę zbliżoną do opery komicznej, tzn. fragmenty śpiewane przeplatały się w niej z partiami mówionymi. (Dopiero po śmierci Bizeta przyjaciel jego, kompozytor E. Guiraud, opracował śpiewane recytatywy.) Fakt ten, wg ówczesnego zwyczaju, zamykał jej drogę na scenę Wielkiej Opery paryskiej, premiera odbyć się więc musiała w Operze Komicznej. Uczęszczająca tam publiczność gustowała raczej w lekkich, zabawnych komediach muzycznych i nie w smak jej było tragiczne zakończenie dzieła Bizeta - oto jeden z powodów chłodnego przyjęcia "Carmen". Ważniejszą jednak przyczyną niechętnego początkowo stosunku publiczności i krytyków było śmiałe nowatorstwo treści. Bizet przełamał bowiem niepisaną tradycję nakazującą czerpać tematy do oper ze świata mitów i legend lub też z dawnych epok historycznych i z życia tzw. "wyższych sfer". W miejsce konwencjonalnych, częstokroć pełnych sztucznego patosu postaci bohaterów wprowadził na scenę operową żywych, współczesnych ludzi - żołnierzy, przemytników i robotnice z fabryki cygar. (Kierunek ten, którego naczelną ideą było dążenie do ukazania w operze życiowej prawdy zamiast nierealnych, fantastycznych wydarzeń, miał w 20 lat później pod nazwą weryzmu zatriumfować w twórczości Leoncavalla, Mascagniego i Pucciniego.) Z czasem jednak niezwykła barwność muzyki, jej żywiołowy temperament i swoisty "hiszpański" egzotyzm, kunsztowność i elegancja faktury (kapitalny kwintet w II akcie), blask i efektowność, w połączeniu ze znakomitym librettem, odniosły zdecydowane zwycięstwo, i dziś należy "Carmen" do najpopularniejszych dzieł w światowym repertuarze operowym. Muzyka "Carmen" zawiera najlepsze cechy stylu opery francuskiej, jakkolwiek nie jest pozbawiona także wpływów włoskich. Na podkreślenie zasługuje usamodzielnienie partii orkiestrowej, z rzadka tylko schodzącej do roli akompaniamentu, oraz zastosowanie interwałów gamy cygańskiej w temacie "Carmen". Od strony konstrukcji zachowuje opera Bizeta w zasadzie tradycyjną budowę "numerową".
Źródło: Przewodnik Operowy, Józef Kański, PWM 1997
Carmen
I. Carmen
Balet w 5 obrazach. Libretto: Roland Petit (wg noweli Prospera Merimee); muzyka: Georges Bizet, fragmenty opery "Carmen"; choreografia: Roland Petit; scenografia: Antoni Clave.
Prapremiera: Londyn 21 II 1949, Prince's Theatre, Les Ballets de Paris.
Osoby: Carmen, młoda robotnica w fabryce cygar - Zizi Jeanmaire; Don Jose, jej kochanek - Roland Petit; Escamillo, toreador - Serge Perrault; dziewczęta z fabryki cygar, opryszki, przechodnie, Hiszpanie i Hiszpanki.
Obraz 1. Ulica w Sewilli. Grupa opryszków czeka przed fabryką cygar na swoje dziewczyny. Wśród wychodzących robotnic wybucha kłótnia. Gdy Don Jose próbuje ją uśmierzyć, jego uwagę zwraca piękna Carmen. Dziewczyna odtrąca zaloty młodego Hiszpana i ucieka.
Obraz 2. Oberża "Lilas Pastii". Bawią się tu po pracy dziewczęta z fabryki wraz ze swymi chłopcami. Tym razem Carmen kokietuje Don Josego, a za jej namową złodzieje zręcznie opróżniają jego kieszenie.
Obraz 3. Pokoik Carmen. Carmen i Don Jose budzą się po wspólnie spędzonej nocy. Carmen dostrzega przez okno jakiegoś mężczyznę i daje mu znaki. Zazdrość Don Josego znajduje ujście w nowych pieszczotach (pas de deux). Po chwili wpada trzech opryszków; nalegają, by Carmen i Don Jose poszli z nimi.
Obraz 4. Ciemna uliczka za starą wozownią. Przyjaciele Carmen uczą Don Josego techniki złodziejskiego rzemiosła i władania sztyletem. Pierwszą ofiarą nowego adepta pada przechodzień z workiem pieniędzy. Opryszki porywają worek i uciekają. Przerażony swą zbrodnią Don Jose rzuca się do ucieczki, nie może jednak wyzwolić się spod uroku Carmen i posłusznie podąża za nią.
Obraz 5. Plac przed wejściem na arenę. Carmen ma już nowego kochanka, toreadora Escamillo, bożyszcze tłumu.
Wzgardzony Don Jose śledzi ją nieustannie, i teraz, gdy Carmen kroczy dumnie obok Escamilla, zastępuje jej drogę. Nie mogąc odzyskać jej miłości, Don Jose zabija Carmen w chwili, gdy tłum wiwatuje na cześć zwycięskiego toreadora.
Akcja baletu "Carmen" zbliżona jest bardziej do noweli P. Merimee niż do opartej również na tej noweli opery. Zachowując ogólny wątek dramatyczny, Petit zaktualizował go i przybliżył do naszej epoki. Zwarty, pełen ostrych konfliktów psychologicznych i drapieżnych spięć balet "Carmen" przedstawia podniecającą syntezę przygody, której bohaterowie znajdują się wciąż w stanie psychicznego napięcia i poczucia zagrożenia. Otoczenie Carmen i Don Josego staje się symbolem dzisiejszego środowiska przestępczego wielkich miast, którego klimat oddają ostre kontrasty sytuacyjne, splatanie się elementów tragizmu i komizmu, okrucieństwa i maskowanego liryzmu. W surrealistycznej inscenizacji tego baletu neoklasyczne formy taneczne sąsiadują ze scenami na wskroś realistycznymi (palenie papierosów, mycie rąk, histeria tłumu, łowcy autografów). Urozmaicona choreografia zawiera motywy hiszpańskie, jazzowe i kabaretowe. Z partytury opery Bizeta Petit wybrał niektóre, najbardziej motoryczne i dramatyczne fragmenty, zmieniając dowolnie kolejność scen i przystosowując je do zupełnie innych niż w operze sytuacji scenicznych, co naraziło go na ostre zarzuty ze strony krytyków francuskich.
Po premierze w Londynie balet "Carmen" ujrzała publiczność paryska 3 VI 1949 w Theatre Marigny. Następnie choreograf Kongelige Danske Ballet, N.B. Larsen, wystawi! go 15 I 1960 w Kopenhadze wg R. Petita, w obs. K. Simone (Carmen), F. Flindt (Don Jose) i H. Kronstam (Escamillo). Duńskie przedstawienie "Carmen" (z V. Gelker w roli tytułowej) oglądała publiczność polska w czasie występów tego zespołu w marcu 1967. R. Petit wznawiał kilkakrotnie swą "Carmen" w innych teatrach, m.in. w Operze w Hamburgu, 1967, z A. Albrecht w roli tytułowej, z Australian Ballet w Melbourne, 1973, z L. Aldous w roli Carmen.
Petit wznowił też swą "Carmen" w 1972 dla Ballets de Marseille i włączył ją do programu występów Ballet National de Marseille w Polsce w maju i czerwcu 1981. Przekazał ją również zespołowi The American Ballet Theatre w 1982, gdzie główne role tańczyli N. Makarowa i F. Bujones.
Źródło: Przewodnik Baletowy Irena Turska, PWM 1997
Ukryj streszczenie