Lustro 1
Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: mieszkanie pisarza.
Obsada: 1 rola męska, 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 12/1977.
Sztuka w 1 akcie.
Sławnego pisarza odwiedza młoda dziennikarka. Umówiła się na wywiad dla swojego kobiecego pisma. Pisarz jest znany z niechęci do udzielania wszelkich wywiadów i dość obcesowego sposobu bycia, więc dziewczyna jest zdenerwowana, zalękniona i ledwo duka banalne pytania, nie dopowiadając myśli do końca. Pisarz jest bezlitosny - otwarcie drwi, kpi oraz krytykuje i obraża swojego gościa. Bezpardonowo potępia wszelkie głupie pisemka oraz w czambuł ich przedstawicielki.
Kobieta początkowo jest zszokowana, nie potrafi się bronić, przyjmuje spokojnie wszelkie dotkliwe epitety. Usiłuje tłumaczyć pisarzowi swoje położenie - samotnie wychowuje dwoje dzieci, a w redakcji nie ma stałego etatu. Ten wywiad ma być jej szansą. Nic nie pomaga. Podobne zwierzenia stają się kolejnym przedmiotem drwiny.
Dziennikarka, zdesperowana, pognębiona i obrażona, w końcu buntuje się. To podoba się mężczyźnie. "Kto się złości, jest w nim jeszcze życie" - zauważa. W końcu jest nawet gotów odpowiedzieć na przygotowane przez kobietę pytania, ale już pierwsze z nich: "Co sądzi pan o pozycji kobiety we współczesnym świecie?" doprowadza go do kolejnego wybuchu. Krzyczy: "Nie powtarzaj każdej zasłyszanej bzdury. [...] Nie wierz w byle co. A jeżeli wielu ludzi mówi to samo - to na pewno jest to byle co. I na odwrót: cokolwiek ty myślisz, to to jest bzdura. Jesteście na śmierć zabzdurzeni."
Atak pisarza przeobraża się w dyskusję, w której atakują obie strony. Dziennikarka oskarża wszystkich mężczyzn, że potrafią tylko popisywać się przed światem i demonstrować Bóg wie co, ale nie potrafią zająć się dziećmi, pomóc żonie, wziąć udziału w trudnym codziennym życiu. Mówi: "Zwyczajne rzeczy to nie jest byle co. Zwyczajne rzeczy to wszystko. Takim ludziom jak pan zawsze się zdaje, że wszyscy są głupi z wyjątkiem nich samych... Nie jestem głupia. Potrafię robić rzeczy, o których pan nie ma pojęcia."
Taka zmiana zachowania zyskuje uznanie w oczach mężczyzny. Zaczyna mówić o swym uwielbieniu dla kobiet, o swych nieudanych trzech małżeństwach i o tym, że to on był porzucany, choć kochający. Opowiada o romansie ze swą energiczną gospodynią, która postanowiła odejść, a on nie może się z tym pogodzić. Właśnie dlatego zgodził się na wywiad - gospodyni czyta właśnie to pismo kobiece i wywiadem chciał się jej przypodobać.
W końcu pisarz notuje szybko odpowiedzi na przygotowane pytania, z komentarzem: "Dostaniesz swoje bzdury. Odwaga musi być nagrodzona". Na pożegnanie zachęca kobietę do waleczności i dodaje: "Ale masz teraz spojrzenie. Jeżeli z naprzeciwka nadjedzie walec drogowy, wal prosto na niego, przebijesz się".
Ukryj streszczenie