Czas akcji: koniec XX wieku.
Miejsce akcji: boisko piłkarskie na równinie Magdeburskiej (była NRD).
Obsad: 1 rola męska.
Druk: "Dialog" nr 8-9/2002.
Monodram
Bohaterem monodramu Thomasa Brussiga jest enerdowski trener trzecioligowej drużyny piłki nożnej - mężczyzna po pięćdziesiątce, o krótkich krzywych nogach i wydatnym "piwnym" brzuszku. Zjawia się na scenie - boisku - z ogromną siatką na plecach pełną piłek i gwizdkiem, wiszącym na piersi.
Zatrzymuje się, spogląda na niebo, czy nie zacznie zaraz padać, bo zapowiada się na deszcz i zaczyna monolog, który jest opowieścią o jego dotychczasowym życiu. Życiu całkowicie poświęconym i oddanym piłce nożnej. Wszystko jest z nią związane i wszystko z niej wynika. Ona stanowi punkt odniesienia wszelkich jego rozważań, jak choćby tych o powodziach:
"No niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego w Polsce wiecznie są powodzie! Tylko nie próbujcie nic wymyślać z niedostatecznymi zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi. Musi być jakiś inny powód, bo przecież niemożliwe, żeby Polacy budowali gorsze wały niż inni.
- W historii Polski są dwie legendarne bitwy. Jedną wygrali, drugą przegrali: w 1920 roku, cud nad Wisłą i w 1974 błotna batalia we Frankfurcie. To dla nich trauma narodowa, do dzisiaj... (chodzi o mecz eliminacji mistrzostw świata który polska reprezentacja przegrała z Niemcami)
I od tego czasu Polacy traktują powodzie jako dar losu i gdy tylko się jakaś zdarzy wysyłają dzieci na zalane łąki, żeby się nauczyły, jak się wygrywa mecze w błocie. No widzicie!"
Razem z trenerem przeżywamy piłkarską młodość zakończoną kontuzją łękotki, która nie pozwala mu dalej grać. Jego małżeństwo rozpada się, gdy piłkę stawia ponad rodzinę. Kariera trenera, którą zrobił po zakończeniu gry, była możliwa jedynie dzięki nomenklaturowej legitymacji SED. Wspomina także występy reprezentacyjnej drużyny piłkarskiej NRD za granicą, które na ogół kończyły się przegranymi meczami. Gdy mur berliński zostaje zburzony i ostateczne kończy się podział Niemiec na Wschodnie i Zachodnie, próbuje swych sił w handlu butami sportowymi. Jednak nie rozumiejąc, o co chodzi w nowej rzeczywistości gospodarczej, ostatecznie ląduje jako nocny stróż w browarze, sponsorującym drużynę młodzików, którą zaczyna trenować. Nie utyskuje na swój los, bo ma to, co kocha najbardziej - możliwość codziennego kontaktu z piłką nożną.
W tekst wpleciona jest dramatyczna historia jednego z jego wychowanków z boiska, obrońcy Steffena. Trener, przez lata ćwiczeń, tak ukształtował psychikę chłopca, że ten wykonywał praktycznie każde polecenie, jakie mu wydawał. Gdy trzeba było kogoś kryć, najdokładniej jak można, Steffen krył. Gdy trzeba było kogoś sfaulować, Steffen faulował.
Jeszcze w czasach NRD Steffen poszedł do wojska i został strażnikiem granicznym przy murze dzielącym NRD i RFN. W czasie służby zastrzelił chłopaka, który usiłował się przekraść na drugą stronę. Steffen, jak się potem okazało, bardzo przeżywał to wydarzenie i postanowił nie być taki posłuszny wobec trenera. W czasie jednego z ważniejszych meczy, mimo wyraźnego polecenia z ławki trenerskiej, nie sfaulował napastnika drużyny przeciwnej. Zapytany po meczu w szatni przez trenera, dlaczego nie wykonał polecenia, rozpłakał się jak dziecko. Po upadku muru berlińskiego czyn, którego dopuścił się Steffen, uznany został za przestępstwo i chłopak miał proces, w którym został uznany za winnego. Jednak ze względu na okoliczności, w jakich morderstwo zostało popełnione, wyrok został zawieszony.
Monolog trenera zaczynają w końcu zagłuszać narastające krzyki zbliżających się dzieci. Trener ucisza ich gwizdkiem i wykrzykuje: "Chłopaki! Piłka jest wszystkim!"
Ukryj streszczenie