Czas akcji: lata 1940-43.
Miejsce akcji: Warszawa, getto.
Obsada: 14 ról męskich, 4 role kobiece oraz role epizodyczne.
Druk: "Dialog", nr 4/1988.
Wizja dramatyczna w dwóch częściach i dwudziestu dwóch scenach.
Hitlerowscy tworzą getto w Warszawie; wypędzają Żydów z ich domów. Scena ma wymiar symboliczny:
"Będziecie żyć za czarnym murem,
O głodzie, w brudzie i w obłędzie,
A wszy was będą żarły żywcem,
A nasze prawa będą twarde".
Wszyscy lamentują z powodu utraty dobytku, brudu, ciasnoty, braku wody. Marysia nie może przeboleć tylko jednej straty: pianina. Chce znów ćwiczyć i występować: "Ja przecież muszę śpiewać, muszę ćwiczyć, już tydzień nie ćwiczyłam. Wszędzie taki zamęt..." Chce zostać wielką gwiazdą; wierzy, że będzie równie sławna jak Pola Negri. Narzeczony Marysi, Dawid, jest dyrygentem, ale nie ma już żadnych złudzeń. Próbuje jej uświadomić, że dzieli los wszystkich Żydów. Marysia sądzi jednak, że została bardziej niż inni doświadczona: "Wszyscy robią to, co zawsze. Szyją, gotują, handlują, kradną, modlą się. A ja? Ja przecież umiem tylko śpiewać".
Mimo sprzeciwu rodziny, Marysia angażuje się do kabaretu "Eldorado". Matka, Chawa, uważa, że "nie czas na śpiewy i zabawy. Tyle nieszczęścia wszędzie". Siostra, Hanna, wolałaby, żeby Marysia wzięła się tak jak ona za szycie, na którym można dobrze zarobić. Tylko brat, Nahum, wstawia się za nią: "Dajcie jej spokój. Jak chce śpiewać, to niech sobie śpiewa. I tak nas tu wszystkich diabli wezmą". Gdy w getcie powstaje orkiestra symfoniczna, Marysia namawia Dawida, żeby wrócił do muzyki, żeby dyrygował. Dawid nie widzi w tym jednak sensu. Zajmuje się szmuglem; przemyca jedzenie, potem również broń. To także nie podoba się rodzinie Marysi: "Jeszcze jakieś nieszczęście z tego będzie". Choroby dziesiątkują mieszkańców getta: najpierw umiera Izrael, mąż Hanny, potem na tyfus zapada Ciotka z Kutna; Nahum, ciężko chory, nie chcąc umierać w brudnej norze, prowokuje żandarma, by go zastrzelił. Wuj z Kutna reperuje zegarki: "Reperuję, a one ciągle się psują. Dawniej się tak nie psuły [...] A może to czas się zatrzymał? [...] Może one są dobre, tylko coś się stało z czasem?"
Czerniakow, prezes gminy żydowskiej, targuje się z Niemcami o większe kontyngenty żywności. Nie udaje mu się niczego wskórać, słyszy za to, że ma następnego dnia dostarczyć tysiąc "robotników" do obozu w Treblince. Janusz Korczak próbuje ratować dzieci: walczy o jedzenie dla nich, otwiera ogródek przy Grzybowskiej, myśli o zorganizowaniu "umieralni". Tymczasem Niemcy kręcą w getcie film propagandowy: złapanych na ulicy Żydów, wśród nich Marysię, przebranych i ucharakteryzowanych, sadzają przy suto zastawionym stole. Trwają wywózki do obozów, ale Żydzi wciąż się jeszcze łudzą, że są Niemcom potrzebni: "Robimy szczotki, kołdry, buty, czapki, naprawiamy mundury". Dawid przynosi jednak straszne wieści o likwidacji getta w Lublinie i o komorach gazowych.
Marysia należy do uprzywilejowanych - ma pieniądze, może kupić kiełbasę, owoce, ciastka. Siostra nienawidzi ją za to i nie chce przyjąć jej pomocy. Synek Hanny, Uri, został postrzelony w czasie próby przeszmuglowania żywności. Dawid znajduje mu kryjówkę w polskim domu i organizuje przerzut na stronę aryjską. Chce także wyprowadzić z getta Marysię. Nie może jednak przerzucić całej jej rodziny, a ona nie chce zostawić swoich bliskich ani swojej publiczności."Nie mogę zawieść mojej publiczności. Moja publiczność jest tutaj. Czeka na mnie. Czeka na swoją gwiazdę!".
Marysia zostaje, ukrywa się w piwnicy. Od Dawida dowiaduje się, że cała jej rodzina nie żyje. Zaczyna się powstanie, Dawid przestaje przychodzić. Marysia nie ma już jedzenia, kończy się woda. Jest w ciąży; zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie nie zdąży już urodzić dziecka. Pisze jednak dziennik, mając nadzieję, że może dziecku uda się przeżyć i dowie się z dziennika, kim byli jego rodzice. "Stałam się gwiazdą - gwiazdą kabaretu w getcie. To był nędzny kabaret i publiczność w nim też była nędzna, ale kochała mnie, oklaskiwała. A ja czułam się potrzebna. Może to zresztą nieprawda. Może wcale nie byłam im potrzebna. Często w ogóle nie słuchali, przy stolikach załatwiali swoje interesy".
Spośród stery walizek, garnków, palt, pierzyn i butów wynurza się mała dziewczynka. Czy dziecko Marysi przeżyło?
Ukryj streszczenie