Czas akcji: współcześnie, w trakcie przedstawienia w teatrze.
Miejsce akcji: teatralna scena, na której stoją dekoracje przedstawiające osiemnastowieczny włoski ogród.
Obsada: 2 role męskie; 1 rola kobieca.
Druk:
W teatrze grane jest przedstawienie w stylu romancy opiewające miłosne przygody. Młody szlachcic, Lorenzo, czeka o północy w ogrodzie na umówione spotkanie z piękną Bianką, w której jest zakochany. Napisał do niej list i wyznaczył miejsce spotkania. Gdy dziewczyna przychodzi, dowiaduje się, że jej ukochany, "pierwszy majątkiem, wdziękiem, sławą rodu" Euzebio zdradził ją; został schwytany w Neapolu, gdy o brzasku przez balkon opuszczał sypialnię "najmłodszej córy rodu Bellaprova". Miał do wyboru śmierć lub ślub. Wybrał to drugie. Zrozpaczona Bianka pyta: "sen to więc, czy jawa? - Nie wiem, może śnimy..." - odpowiada Lorenzo i zaraz drugą przekazuje wiadomość, tym razem o sobie - słynny w Neapolu ślepiec Angelo przepowiedział, że Bianka na wieki jest mu przeznaczona, a on jej. Nie słysząc od Bianki słowa nadziei Lorezno chce przebić się sztyletem....
Gdy Lorenzo i Bianka mówią o "miłości od pierwszego wejrzenia" na teatralnej widowni Trzeci wydaje pomruki zniecierpliwienia, kręci się w fotelu, wzdycha "o, Boże". Lorenzo urażony tymi westchnieniami przerywa grę i wzrokiem gani tę część widowni, skąd dobiegają odgłosy niezadowolenia. Na widowni zjawia się bileterka i zwraca Trzeciemu uwagę, ten przeprasza.
Kiedy Bianka nie dopuszcza, by Lorenzo przebił się sztyletem, gdy powoli budzi się między nimi porozumienie i nieomal wyznają sobie miłość, wtedy Trzeci znów odzywa się na widowni i to coraz wyraźniej i śmielej. Lorenzo traci cierpliwość, przerywa grę i domaga się wyjścia Trzeciego z widowni, wysyła go do kasy po zwrot pieniędzy za bilet. Między Trzecim a Lorenzem wywiązuje się dyskusja na temat przedstawienia. Trzeci zarzuca Lorenzowi, że śmiertelnie nudzi wyznaniami miłości do Bianki, że nikogo to nie obchodzi, bo na ulicy ludzie żyją innymi, jakże ważniejszymi sprawami, a teatr zajmuje się kłamstwem. Trzeci wychodzi z widowni, Lorenzo wraca do gry, ale dialog z Bianką rwie się, nie ma poprzedniej siły i emocji, więc Lorenzo przerywa przedstawienie, przeprasza publiczność i ku niezadowoleniu Bianki, porozumiewa się na głos z elektrykiem i akustykiem, i decyduje o rozpoczęciu przedstawienia od początku.
Podnosi się kurtyna, rzecz toczy się gładko, ale gdy Lorenzo i Bianka są w połowie sceny otwierają się drzwi na widownię, wchodzi Trzeci i uprzejmie informuje, że kasa biletowa jest zamknięta. Lorenzo dobywa sztyletu i ze słowami "Ja go, k..., zabiję" goni Trzeciego. Na scenie zostaje Bianka, która zdezorientowana sama mówi tekst. Z foyer i zza kulis słychać gwałtowną bieganinę, szamotaninę, krzyki, a w pewnym momencie przerażający wrzask. Bianka ucieka ze sceny. Wchodzi Trzeci ze sztyletem wbitym w plecy, a za nim Lorenzo, który nie ma wyrzutów sumienia, musiał tak postąpić, bo teatr jest dla niego w s z y s t k i m.
Umierający Trzeci ma przed sobą mniej niż godzinę życia, uważa, że umiera w słusznej sprawie, bo protestował przeciw kłamstwu. Lorenzo nie zapomina, że jest na scenie, że jest aktorem, z każdego słowa wypowiedzianego przez Trzeciego jest w stanie uczynić początek jakiegoś znakomitego monologu, którym zdobędzie popularność. Ale z Trzecim jest coraz gorzej, prosi Lorenza, aby jako aktor, który na scenie może wszystko, tym razem pomógł spełnić Trzeciemu marzenie jego życia i zagrał Czomolungmę, na którą wejdzie Trzeci. "Jeżeli pan naprawdę uwierzy, że jest Czomolungmą, ja natychmiast uwierzę w to również, takie są prawa teatru, nie?" - argumentuje Trzeci. Lorenzo koncentruje się, gra Czomolungmę, Trzeci staje Lorenzowi na ramionach i zachwyca się widokiem. Podziwia inne szczyty - Dhaulagiri, Gurla Mandatta. Potem gwałtownie siada Lorenzowi "na barana", zaciska uda na jego szyi i nie zamierza zejść. Trzeci proponuje, aby na scenie stworzyć nową jakość - bez bełkotu, bez kłamstw, bez mistyfikacji, zdejmuje i odrzuca marynarkę z wbitym nożem. Teraz chce stworzyć nową takość. Pod dyktando-szantaż Trzeciego rozbierają się. Improwizują scenę nowej takości, są całkowicie rozluźnieni, szczęśliwi, wolni, każda chwila jest niepowtarzalna, absolutna, boska, słowo rozpada się na głoski. Trzeci zakłada koszulę Lorenza, ten marynarkę z nożem, gdy Lorenzo orientuje się, że Trzeci stoi w jego kostiumie i nie chce go zdjąć jest już za późno na zamianę.
Trzeci fragmentem tekstu wywołuje na scenę Biankę, ona, widząc dwóch mężczyzn przez chwilę się waha i podchodzi do tego, który ma kostium Lorenza. Poprzedni Lorenzo staje się natomiast prywatną osobą i wycofuje się na widownię. Trzeci gra z Bianką, Lorenzo z widowni przeszkadza, za co zostaje przez Trzeciego wyrzucony na korytarz. Przedstawienie toczy się bez zakłóceń, a gdy bohaterowie mają zejść ze sceny drogę zastępuje im Lorenzo w kostiumie Euzebia. Ujawnia, że Lorenzo kłamał, dobywa szpady i na scenie toczy się pojedynek między Trzecim-Lorenzem a Lorenzem-Euzebiem. Przy grzmotach, błyskawicach i modlitwie Bianki Lorenzo zadaje Trzeciemu śmiertelny cios. Za to, że ośmielił się pogwałcić prawa teatru.
Ukryj streszczenie