Czas akcji: nieokreślony.
Miejsce akcji: róg ulicy w nieokreślonych ruinach.
Obsada: 2 role męskie.
Druk: Samuel Beckett "Dzieła dramatyczne", PIW 1988; "Dialog" nr 5/1976.
A - ślepy skrzypek siedzi w ruinach na składanym stołku i gra na skrzypcach. Przed nim leży otwarty futerał, do którego A zbiera jałmużnę. Podjeżdża do niego na wózku inwalidzkim B. Machając przed oczyma skrzypka ręką orientuje się, że A jest niewidomy, co kwituje nazywając go "biedakiem" i składa A ofertę - "żebyśmy się związali ze sobą i żyli odtąd już razem, aż do śmierci". Po czym B zaczyna nazywać A imieniem swego syna Billy'ego. Pyta A-Billy`ego czy lubi konserwy i kartofle. A chce wiedzieć, czy jest dzień czy noc. B odpowiada, że raczej dzień, choć słońca nie ma. A chce wiedzieć, czy jest jasno. Mówi, że kiedyś wyczuwał nadejście wieczoru i wówczas przestawał grać, przychodziła po niego jego kobieta, brała go pod rękę i szli razem, a teraz ma wrażenie, że grywa całe noce. B wyznaje, że jego też kobieta kiedyś rano sadzała na fotel i wiozła na ulicę, a potem wieczorem z tego fotela zsadzała. A mówi, że czasem słyszy w ruinach kroki, myśli wówczas, że to ktoś wraca, by z powrotem się tu osiedlić. B uważa, że nikt już tu nie wróci. On przynajmniej nikogo nie zauważył od bardzo dawna, ale - jak dodaje - siedzi dwadzieścia trzy godziny na dobę w swojej norze, w ciemności, więc nie mógłby nawet zauważyć. B ponawia pytanie, czy nie mogliby stanowić pary. Pyta A, czym się żywi. Skrzypek odpowiada, że czasem jeszcze można coś znaleźć, a raz nawet potknął się o torebkę orzeszków. B dziwi się, że A nie odbierze sobie życia, nie postanowi umrzeć. A uważa, że jest za mało nieszczęśliwy, aby umierać. B ponawia propozycję - "Według mnie jesteśmy dla siebie stworzeni". Mówi, że gdyby byli we dwóch, to A prowadziłby jego wózek, a B rozglądałby się i opisywał mu, co widzi dookoła, w ten sposób A nie zgubiłby się ani nie potknął. Zachęcony A po omacku chwyta fotel B i zaczyna jechać, ale B go powstrzymuje uderzając za siebie kijem. Po chwili dociera do niego, że uderzył A i mówi sam do siebie, że na pewno stracił już A, choć ten dopiero zaczął go lubić. B prosi jeszcze A, by zanim odejdzie coś dla niego zrobił. A odkrzykuje, że nie może odejść bez swoich rzeczy - skrzypiec i futerału i zaczyna po omacku ich szukać. B prosi A, by poprawił mu koc, tak by potem, kiedy B wróci do swojej nory mógł sobie powiedzieć, że kiedy ostatni raz widział człowieka, uderzył go, a ten i tak mu pomógł. "Odnaleźć w sercu strzępy miłości i umrzeć pojednawszy się ze swoim gatunkiem" - kończy B. A zwraca się po omacku w stronę B i prosi, by ten dał mu jakiś znak. B wydaje dźwięk. A zbliża się do fotela i pyta, gdzie B ma stopę, w którą mu zimno. B pomaga A uklęknąć. Ten nie chce, by B trzymał go za rękę, ale owija mu stopę kocem. Orientuje się, że B ma tylko jedną nogę. Potem po omacku, przesuwając ręce po ciele B, A próbuje wstać. Pyta przy tym, czy B jeszcze czegoś nie ma, czy tylko nogę mu obcięto. Kiedy dotyka twarzy B, wyczuwa jej dziwny kształt. To narośl. A pozostaje w pozycji klęczącej, kładzie głowę na kolanach B. B niecierpliwi się i każe mu wstać. A pyta, czy daleko jeszcze do nocy i czy jest gdzieś trawa. B odpowiada, że jest tylko trochę mchu i szarpie A, chcąc, żeby tamten wstał. A układa głowę wygodniej i stwierdza, że mógłby zostać na zawsze w takiej pozycji, z głową na kolanach jakiegoś starca. B spycha go brutalnie. A podnosi się i zaczyna szukać po omacku swego stołka i skrzypiec. Wspomina, jak jego kobieta złościła się, kiedy zarabiał za mało za swoje granie, a grał wówczas na małej harfie. Każe B być cicho i nasłuchuje. Mówi, że usłyszy w końcu, jak pęka któraś ze strun jego skrzypiec i wtedy je znajdzie. Wówczas B woła, że on widzi skrzypce. A błaga go, żeby przestał. B nie przestaje. Woła, że widzi skrzypce leżące na stołku i mógłby je teraz zabrać i uciec z nimi. Gdyby to zrobił, to za jakiś czas inny starzec wyszedłszy z nory zastałby A grającego na organkach - mówi B. I A opowiedziałby tamtemu starcowi o skrzypcach, na których kiedyś grał. Albo A zacząłby śpiewać. B kończy popychając A kijem. Wówczas A chwyta koniec kija i wyrywa go z rąk B.
Ukryj streszczenie