Czas akcji: lata siedemdziesiąte XX wieku.
Miejsce akcji: Czechosłowacja.
Obsada: 2 role męskie, 1 rola kobieca.
Druk: Václav Havel "Teatr", Pomorze, Bydgoszcz 1991.
Mieszkanie Wiery i Michała wygląda jak wnętrze antykwariatu, jest zagracone różnymi dziwnymi sprzętami. Przychodzi Fryderyk z wizytą. Proponują mu whisky. Gość podziwia mieszkanie. Michał chwali się, że właśnie skończył aranżację wnętrza i jeszcze nikt tego nie oglądał, więc właściwie teraz mają "taki mały wernisaż". Zapewniają, że bardzo stęsknili się za Fryderykiem i prezentują co cenniejsze meble i drobiazgi. Pytają, kiedy wreszcie Ewa (żona Fryderyka) weźmie się za urządzenie mieszkania, przecież ma na to czas, to by ją postawiło na nogi, a oni przecież by jej pomogli. Uważają, że człowiek żyje tak, jak mieszka i Fryderyk z Ewą powinni nadać swojemu mieszkaniu charakter. Wtedy również ich życie nabrałoby charakteru. Gdyby zadbali o to, w jaki sposób żyją, między nimi też zaczęłoby się lepiej dziać. Fryderyk oponuje - między nim i Ewą dzieje się dobrze. Wiera zapewnia, że oni z Michałem ostatnio często rozmawiają o Fryderyku i Ewie. Uważają, że Fryderyk jest ich najlepszym przyjacielem i życzą mu, aby jego sytuacja już się jakoś unormowała. Gdy Fryderyk pyta, jaka sytuacja, proponują, że rozpalą w kominku, Fryderyk zapewnia, że jeśli z jego powodu, to nie muszą, Wiera oferuje puszczenie muzyki - Michał przywiózł ze Szwajcarii sporo nowych płyt. Fryderyk sugeruje, że może później.
Nagle zaczyna grać zegar z pozytywką, Fryderyk wzdryga się przestraszony.
Wiera dopytuje się, jak wiedzie się Fryderykowi, czy nadal pracuje w browarze. Uważa, że to straszne, poleca, aby poczęstował się groombles, Michał właśnie przywiózł cały karton ze Szwajcarii. Michał zachwala, że Wiera potrafi je doskonale przyrządzić, a to dzięki kilku kroplom woodpeaku, które dodała do dania. Zachwyca się talentami kulinarnymi żony, Wiera zapewnia, że gotowanie dla męża to dla niej sama przyjemność. Pyta, czy Ewa już się nauczyła gotować, bo ta pieczeń, którą kiedyś zrobiła, była straszna. Fryderyk tłumaczy, że żona była wtedy zdenerwowana. Wiera protestuje - jakby Ewa była dobrą kucharką, to by jej się to nie zdarzyło. Pyta, co Fryderyk z Ewą jadają, poleca mu wysłać żonę na jakieś kursy, bo gdyby nauczyła się gotować, to by w siebie uwierzyła. Michał zapewnia, że ostatnio bardzo często o nich rozmawiają i nie jest im obojętne, w jaki sposób oni żyją, a poza tym Fryderyk jest ich najlepszym przyjacielem i życzą mu, aby jego sytuacja już się jakoś unormowała. Gdy Fryderyk pyta jaka sytuacja, proponują, że rozpalą w kominku, Fryderyk zapewnia, że jeśli z jego powodu, to nie muszą, Wiera oferuje puszczenie muzyki - Michał przywiózł ze Szwajcarii sporo nowych płyt. Fryderyk sugeruje, że może później.
Nagle zaczyna grać zegar z pozytywką, Fryderyk wzdryga się przestraszony.
Pytają gościa, co on właściwie robi w tym browarze. Fryderyk odpowiada, że rozlewa piwo do beczek. Opowiadają o swoim małym synku, jaki jest mądry, jak wspaniale się rozwija, jak fascynującym doświadczeniem jest posiadanie dziecka. Pytają dlaczego Fryderyk i Ewa nie mają dziecka? Pewnie Ewa nie chce, boi się kłopotów, bo jak by chciała, to by już je dawno miała, a dziecko byłoby najlepszym rozwiązaniem dla Fryderyka i Ewy, postawiłoby ich związek z powrotem na nogi, obudziło w Ewie kobiecość, nauczyło ją dbać o dom, o czystość, o siebie. Opowiadają, jakimi wspaniałymi rodzicami są oboje i jakim znakomitym małżeństwem, również jeśli chodzi o seks. Mogą być wzorem, mogą mu pokazać, jak oni to robią, jak potrafią zawsze podniecać partnera. Fryderyk pyta, czy jego obecność nie będzie ich krępować. Zapewniają go, że nie - jest przecież ich najlepszym przyjacielem i chcą mu pokazać, co w tej dziedzinie można zrobić. Wiera dopytuje się, jak jest między Fryderykiem a Ewą, czy jeszcze sypiają ze sobą? Na pewno robią to byle jak, Ewa nawet w tym nie potrafi wykazać odrobiny inwencji, nie można ignorować tak istotnej sprawy. To by ich związek postawiło na nogi, to by w Ewie obudziło kobiecość, nauczyło ją dbać o dom i o Fryderyka, a jego odciągnęło od włóczenia się po knajpach i uwodzenia kelnerek. Fryderyk oponuje - nie uwodzi kelnerek. Wiera zapewnia, że rozumie, że Fryderyk nie chce o tym mówić, ale oni z Michałem ostatnio bardzo często o nich rozmawiają i nie jest im obojętne, w jaki sposób oni żyją, a poza tym Fryderyk jest ich najlepszym przyjacielem i życzą mu, aby jego sytuacja już się jakoś unormowała. Gdy Fryderyk pyta jaka sytuacja, proponują, że rozpalą w kominku, Fryderyk zapewnia, że jeśli z jego powodu, to nie muszą, Wiera oferuje puszczenie muzyki - Michał przywiózł ze Szwajcarii sporo nowych płyt. Fryderyk sugeruje, że może później.
Nagle zaczyna grać zegar z pozytywką, Fryderyk wzdryga się przestraszony.
Michał zwraca uwagę Fryderyka na dramatyczne napięcia tworzące się pomiędzy przedmiotami w jego mieszkaniu. Wiera zapewnia, że Michał może przywieźć dla niego ze Szwajcarii woodpecku pyta, dlaczego nie zabrał Ewy - powinien zabierać ją czasem między ludzi - miałaby powód, żeby się od czasu do czasu lepiej ubrać i uczesać. Gdy Fryderyk oponuje - jego żona się czesze - zapewniają go, że chcą jego dobra, bardzo go lubią i jest ich przyjacielem.
Zegar gra swoją melodię.
Wiera opowiada, że chodzą co tydzień do sauny, Fryderyk też powinien, to by poprawiło jego stan fizyczny i psychiczny i byłoby lepsze niż wałęsanie się po knajpach z koleżkami spod ciemnej gwiazdy. Gdy Fryderyk oponuje przeciwko nazywaniu tak jego przyjaciół, zapewniają, że chcą jego dobra, lubią go i jest ich najlepszym przyjacielem.
Zegar gra swoją melodię.
Opowiadają Fryderykowi o planach urodzenia następnego dziecka, elektrycznym łuskaczu migdałów przywiezionym ze Szwajcarii, pytają, czy on jeszcze coś pisze, podejrzewają, że podjął pracę w browarze, żeby mieć wymówkę od pisania, że ma problemy z sobą samym, zniechęca go spotkanie z przeciwnościami. Powinien wreszcie wziąć się w garść, rozwiązać kłopoty z Ewą, założyć rodzinę, nadać mieszkaniu charakter, zacząć chodzić do sauny, nie łazić po knajpach, zacząć żyć porządnie, zdrowo i rozsądnie. Gdy Fryderyk oponuje - nie robi niczego nierozsądnego - zapewniają go, że chcą jego dobra, bardzo go lubią i jest ich przyjacielem, proponują, że rozpalą w kominku, Fryderyk zapewnia, że jeśli z jego powodu, to nie muszą, Wiera oferuje puszczenie muzyki - Michał przywiózł ze Szwajcarii sporo nowych płyt. Fryderyk sugeruje, że może później.
Zegar gra swoją melodię.
Michał pyta Fryderyka, po co on pracuje w tym browarze, co chce udowodnić w ten sposób? Gdy Fryderyk zwierza się, że nie miał innego wyjścia, Michał protestuje - gdyby chciał i się postarał, na pewno by już dawno coś lepszego znalazł. Wiera i Michał wymieniają, co powinien robić, a czego nie. Nie powinien przede wszystkim spotykać się z tymi swoimi koleżkami, a powinien żyć jak oni. Wtedy miałby takie piękne mieszkanie, szczęście rodzinne, zabawną i elegancką żonę, wspaniałe dziecko, dobrą pracę, mógłby pojechać do Szwajcarii, chodzić do sauny, zapraszać przyjaciół, częstować ich groombles...
Fryderyk po cichu wycofuje się w kierunku drzwi.
Zatrzymują go łapczywie, przecież jeszcze nie oprowadzili go po mieszkaniu, nie pokazali synka, nie rozpalili w kominku, nie pokazali jak się kochają, nie puścili nowych płyt... Zapewniają, że chcą jego dobra, bardzo go lubią i jest ich przyjacielem, przecież nie może okazać się tak niewdzięczny i wyjść, gdy oni robią dla niego tak dużo. Przecież to dla niego Wiera zapiekała groombles, czesała się, perfumowała, Michał przywiózł płyty, kupił whisky, dla niego urządzili to mieszkanie... Wiera histerycznie zaklina go, aby nie odchodził, Michał chce go zatrzymać obietnicą pokazania łuskacza migdałów.
Fryderyk wychodzi, ale staje w drzwiach, bo Wiera histerycznie płacze, krzyczy, że Fryderyk jest obrzydliwym i nieczułym egoistą, niewdzięcznikiem i zdrajcą i że ona go nienawidzi! Michał krzyczy na niego, jak mu nie wstyd, niech zobaczy co zrobił!
Fryderyk waha się, po czym wraca. Wiera i Michał zaczynają zachowywać się normalnie. Z uśmiechem postanawiają puścić Fryderykowi muzykę.
Ukryj streszczenie