Czas akcji: około 500 rok p.n.e. i współczesność.
Miejsce akcji: scena teatru.
Obsada: 9 ról męskich, 4 role kobiece oraz 3 epizody i chór.
Druk: "Dialog" nr 11-12/1987.
Dramat utrzymany jest w konwencji teatru w teatrze. Przeplatają się ze sobą trzy czasy akcji. Sztuka rozpoczyna się w scenerii starożytnego amfiteatru: dwóch mężczyzn w kostiumach aktorów starogreckich toczy ze sobą spór na temat zakończenia sztuki. Jeden z nich - Kretynik - jest aktorem, drugi - Schizokrates - pisarzem, autorem dramatu, o którym dyskutują. Tematem ich rozmowy jest sztuka zatytułowana "Niewolnik", która ma obyć za trzy dni zaprezentowana na Festiwalu Dramatu w Atenach. Kretynik gra w niej główną rolę. Podpowiada Schizokratesowi, który męczy się nad zakończeniem "Niewolnika", żeby następnym razem najpierw wymyślił koniec i pisał od tyłu. Ale pisarz zwierza się, że ten sposób już wypróbował i powstała wówczas sztuka bez początku. Kretynik sugeruje różne rozwiązania, ale żadne nie przypada do gustu Schizokratesowi. "Nie dopuszczę - mówi Schizokrates - żeby bohater robił na scenie coś, czego nie zrobiłby w życiu." Na takie zapewnienie Kretynik ujawnia drugi plan sztuki "Bóg". Mówi Schizokratesowi, że przecież obaj są tylko postaciami ze sztuki w teatrze na Broadwayu. Kretynik i Schizokrates są postaciami wymyślonymi przez pisarza Allena, który występuje w "Bogu" jako autor tego, co jest prezentowane na scenie. Z kolei aktorzy broadwayowscy grający starożytnych Greków oraz Allen piszący dla nich sztukę o pisaniu sztuki przez Schizokratesa są wymyśleni przez Woody Allena dramaturga. Kretynik i Schizokrates zaczynają zwracać się do widowni. Do ich dyskusji o realności i regułach rządzących światem włącza się Doris - dziewczyna z widowni, która wchodzi na scenę. Pisarzowi, a właściwie aktorowi grającemu pisarza Schizokratesa, Doris bardzo się podoba i zaczyna ją podrywać. Kretynik próbuje przywołać go do porządku, przypominając, że za chwilę ma się odbyć premiera jego sztuki w Atenach. Kiedy to nie skutkuje, aktor grający Kretynika dzwoni do Allena, autora sztuki, w której grają aktorzy broadwayowscy i przedstawia się jako postać z jego sztuki. Allen prosi, by zatelefonował do niego później i powiedział mu, jak kończy się jego sztuka. Na scenie pojawia się Debiliusz, który ma pomysł na zakończenie sztuki Schizokratesa. Kiedy aktor grający Debiliusza dostrzega Doris, wychodzi z roli, bo okazuje się, że zna dziewczynę. Proponuje jej seks, podobnie jak przed chwilą aktor grający Schizokratesa. Na scenę wtaczana jest skomplikowana machina. To pomysł Debiliusza na finał sztuki Schizokratesa - w końcowej scenie Zeus zjeżdża z wysokości i przynosi wybawienie. Schizokrates protestuje - "Przecież jeśli Bóg przynosi wybawienie wszystkim, człowiek nie ponosi odpowiedzialności za własne czyny". Jednak już po chwili poddaje w wątpliwość istnienie Boga. Doris, która odrzuciła propozycje pójścia do łóżka z aktorami, zdradza teraz ochotę na seks i zwraca się z tą ofertą do publiczności. Zgłasza się kandydat, ale na scenie pojawia się ubrany współcześnie Lorenzo Miller. Mężczyzna przedstawia siebie jako pisarza, który wymyślił publiczność obserwującą aktorów broadwayowskich. I wyjaśnia obecnym na scenie, że "nikt z nas nie istnieje naprawdę". Wówczas pojawia się Blanche - postać ze sztuki Tennessee Williamsa "Tramwaj zwany pożądaniem" i mówi: "Muszę dostać się do innej sztuki, do sztuki, w której jest Bóg". Wtoczona jakiś czas temu machina jest przygotowana do wykonania zadania wymyślonego przez Debiliusza. Aktor Idiotos, grający Zeusa w sztuce Schizokratesa, zjeżdża z góry ciskając gromami. Schizokrates jest zachwycony i prosi Lorenza, by zapowiedział jego sztukę.
Po chwili rozpoczyna się akcja "Niewolnika". Kretynik gra tytułowego bohatera o imieniu Fidipides. Fidipides rozmawia z Kratinusem, że wielki drewniany koń, którego chcą im ofiarować Trojanie, jest im niepotrzebny. Od rozmowy z Kratinusem odrywa Fidipidesa jego Pan, który poleca jemu i swojej nowej służącej - którą jest Doris - posprzątać dom na przybycie gości. Chór zapowiada, że nadchodzą Parki. I na scenie pojawia się para amerykańskich turystów we współczesnych strojach. Nazywają się Bob i Wendy Parki. Szukają chętnego, który zaniósłby wiadomość do króla, a w nagrodę obiecują posłańcowi wolność. Fidipides nie chce się zgodzić, mimo namów ze strony Boba i Wendy, a także Doris. Wówczas dzwoni telefon. To Allen, autor, który zmusza swego aktora do zaniesienia wiadomości dla króla Edypa. Fidipides wyrusza. W drodze aktor myli kwestie, cytuje zdania z innych sztuk. "Gdzie jest ten pałac? Co to za sztuka?" - wykrzykuje. Odpowiada mu Schizokrates: "Jesteś w pałacu, tylko przestań mi zawalać sztukę." Na scenie pojawia się Strażnik, któremu Fidipides mówi, że ma wiadomość dla króla i jednocześnie zamawia sobie u niego befsztyk z polędwicy i pieczone ziemniaki. Wyjmuje kartkę z wiadomością dla króla i czyta: "Nagroda dla najlepszego aktora drugoplanowego przypada...". W tym momencie gotowy do odebrania nagrody pojawia się na scenie Schizokrates. Fidipides go przegania, mówiąc, że przeczytał nie tę wiadomość, którą powinien. Właściwa wiadomość zawiera tylko jedno słowo i brzmi - "Tak". To - jak się okazuje - odpowiedź na pytanie króla. Pytanie o to, czy jest Bóg. Dla króla to najgorsza wiadomość, jaką mógł otrzymać, bo za swoje grzechy i zbrodnie będzie musiał ponieść karę, skoro Bóg istnieje. Król zamierza więc zabić posłańca. Mimo, iż Fidipides dodaje, że "przecież to tylko sztuka", król unosi miecz. Fidipides woła, by Zeus go ratował. Ale machina się zacięła. U sufitu na linach plącze się Zeus, aż grający go aktor zaczyna się dusić. Pada pytanie w stronę widowni, czy na sali jest lekarz. Ktoś się zgłasza. Kretynik-Fidipides wyrywa miecz królowi i chce zabić. Ale miecz jest tylko teatralnym rekwizytem. Schizokrates jest załamany: "Moja sztuka!" Na scenie pojawia się posłaniec z telegramem: "Bóg umarł. Stop. Żyjecie na własną rękę." Wszyscy, poza Kretynikiem i Schizokratesem, schodzą ze sceny. Pozostali na scenie aktor i pisarz komentują, że to była niezła sztuka, tylko należałoby dopisać koniec.
Ukryj streszczenie